Anonymous - Czw 20 Mar, 2008 Temat postu: Silniki elektryczne firmy Komel Znalazłem polską firmę produkującą interesujące silniki.W przygotowaniu silnik 12 kW DC a także samochodzik el. dziwnie przypomina mi melexa... http://www.komel.katowice.pl/elipsa.html Zbyszek Kopeć - Śro 26 Mar, 2008 Ale oni nie podają żadnych parametrów silnika. Podobno masa tych silników z tego linku jest bardzo duża (porównawczo). A o cenie tych silników boję się myśleć. Lisciasty - Śro 26 Mar, 2008 Ano właśnie... poczekajmy na konkrety z ich strony, a ZWŁASZCZA na wykres sprawności. Co z tego że potencjalnie fajny mocny silnik, kiedy zasięg samochodu będzie marny? Anonymous - Śro 26 Mar, 2008 Ano poczekajmy. Anonymous - Pon 27 Kwi, 2009 Samochód nazywa się ELIPSA i jeżdzi po gliwicach na przykład. Jest własnością Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej. Zbyszek Kopeć - Pon 27 Kwi, 2009 To moje MELEXY były lepsze i miały lepsze zasięgi (już 2 szt sprzedałem). Anonymous - Pon 27 Kwi, 2009 Niewątplilwie, chodź ELIPSA nie ma najlepszych osiągów, jest jednak projektem nowatorskim, została zaprojektowana i wyprodukowana od podstaw w Polsce. Z tego co wiem, napędzana jest silnikiem z magnesami trwałymi 2,2kW, do którego układ zasilania (falownik) wykonali pracownicy politechniki. Zbyszek Kopeć - Pon 27 Kwi, 2009 Ma 2 silniki, a jeden waży więcej niż silnik w moim aucie. Moje auta są samochodami osobowymi i prędkości mają samochodowe, a ELIPSA ma prędkość max. motoroweru, ALE WOLNIEJ TO TEŻ BEZPIECZNIEJ. Anonymous - Pon 27 Kwi, 2009 Zgadza się, dwa silniki po 12kg każdy. Ma Pan rację, prędkość (ok 30km/h) nie klasyfikuje Elipsy jako samochodu. Anonymous - Pon 04 Maj, 2009 Z tym, że woniej nie to zawsze bezpieczniej. Jak ktoś jedzie szybko, to wiadomo, że jedzie prosto. Jak się muli to zgaduj-zgadula co wykombinuje. Zbyszek Kopeć - Pon 04 Maj, 2009 Jadąc wolniej dajemy sobie szansę, że zdążymy gdzieś uskoczyć przed jakimś nałogiem lub szaleńcem bez wyobraźni; czyli zawsze bezpieczniej; zaś szybciej to auto nami rządzi, a droga się jakby zwęża. Jadąc wolniej można zauważyć laski w laskach (czasem pod laskiem), bo życie jest piękne, a widoki często ciekawe. Jadąc szybko nabawić się można choroby lokomcyjnej (bóle krzyża i karku (ccoś jak korzonki). Anonymous - Wto 05 Maj, 2009
... albo mu się "gaz" zablokował 
Czyli auta elektryczne nie nadają się na autostrady, tylko do Powolnych Przejażdżek Po Parku Praskim Późnym Popołudniem Po Pasach 
Taki wolno poruszający się pojazd, to w normalnym ruchu zawalidroga. Powoduje powstawanie zatorów dla innych, szybszych pojazdów, a takich jest jednak na naszych drogach duuuużo więcej. Zbyszek Kopeć - Wto 05 Maj, 2009 Jeżdżę czasem (przed następną przeróbką) spalinowymi, ale po amerykańsku lub zachodnioeuropejsku, czyli staram się zgodnie z przepisami (EV też). Widzę, że większość przestrzega przepisów, ale zdażają sie tacy (i tych widać), którzy na 50-tce jadą 120 km/h, potem nie wyhamuje lub ktoś wyskoczy i w ten sposób robi wielki korek; czyli on jest zawalidrogą, albo szybciej dojeżdża do korka i utrudnia innym skręcanie. Zgodnie z fizyką; ruch burzliwy w rurze jest zawsze spowalniający. A wszystkim innym kierowcom taki pirat jest obojętny, ale jak przez niego stoją, to każdy by w tej chwili mu dokopał. W sumie każdemu przeciętnemu kierowcy dynda ile kogoś auto wyciągnie, ważne żeby się nie rozwalił i nie stał się nam zawalidrogą; lub nie trafił kogoś i znowu w sumie ten pirat jest zawalidrogą. W takim przypadku w korku wszyscy narzekają, że policja ich nie wyłapuje, bo przecież powinni używać radarów. |
||||||||||
