ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

[Szymek]

Aby już nie mieszać w tematach o EV na tematy polityczne i sytuacji Polski i świata, można wrzucać tutaj ciekawe rzeczy. Zapraszam także do dyskusji wszystkich, którzy uważają, że w Polsce jest coraz lepiej i tych co myślą odwrotnie.
Od siebie polecam niezależną telewizję internetową, np. Max Kolonko MaxTV
http://www.youtube.com/watch?v=qBM0IYsTMyg

[tas]

Niestety w każdym kraju się dzieje źle (z punktu widzenia określonej grupy obywateli). A to, że nie słyszy się o problemach niemców, francuzów czy Austriaków wynika z tego, że się tematem tym nie interesuje. Ale kto by się zainteresował to by łatwo stwierdził że inni mają tyle samo problemów co my.
To jest niezależne od rządów, partii, ustrojów. Oczywiście naturalnym jest obwiniać kogoś za taki stan rzeczy, ale to nic nie zmienia bo sytuacji nie poprawi. Cudów ani magii nie ma, człowiek jest człowiekiem (mowa tu o władzy i jej pazernym charakterze, władza zmienia ludzi).
Jestem zdania, że od nikogo nic nie dostaniemy za darmo. Dlatego osoby potrafiące zmaterializować swoje plany nie narzekają. Ot smutna uniwersalna prawda.

Tu jest też ciekawa PodziemnaTV
https://www.youtube.com/user/podziemnaTV

[krystian91]

Hej, dodam coś od siebie, może ktoś gościa zna.

http://moje-riese.blogspot.co.uk/

Czasem ma dziwne wywody i nie zawsze do końca poważnie go trzeba brać, czasem zdania nie do końca wypowiedziane ale śledząc go, cały czas czytając nowe posty można wiele się dowiedzieć.

[mmoto]

Konstrukcje na forum coraz lepsze - wszytko zmierza w dobrym kierunku.
samochody na ulicach też coraz nowsze, wille budują się w każdym zakątku, ja mieszkam obok Niemiec u nas w kraju rozkwit masa domków się buduje, a w Niemczech porażka wyludnione i domy za pół polskiej ceny.
Niemcy są dobre żeby jechać tam nad jeziorko, bo u nas tłumy a tam spokojnie.

[WojtekErnest]

To prawda narzekamy ale na ulicach luksusowe samochody jeden za drugim. Domy nawet na wsiach zupelnie inne niz 20 lat temu, w galeriach handlowych tlumy kupujace luksusowe towary. Rozwarstwienie jest ale średnia zamożności niekoniecznie oficjalnie widoczna we wskaznikach , wyraźnie rośnie. Rosnie czy to się malkontentom podoba lub nie.

[Nostusek]

[zeeltom]

Potwierdzam słowa kolegi powyżej. Większość moich znajomych tak właśnie przędzie. Zresztą ja sam też tak mam. O ile pensja wystarcza na podstawowe opłaty, to zakup czegoś droższego (jak choćby ostatnio laptop, bo stary odmówił posługi) wiąże się z zaciągnięciem kredytu, albo pożyczaniem kasy od znajomych, którzy są w lepszej sytuacji finansowej, a takich znam tylko kilka osób z szerokiej gamy znajomych.
Większość zwykłych "roboli" tak ma. Tylko ci, na stanowiskach kierowniczych, dyrektorskich mogą mówić o jakichś normalnych zarobkach. Reszta ledwo przedzie od przysłowiowego pierwszego do pierwszego. O ile ceny towarów systematycznie rosną w górę, to np. mija pensja przez ostatnie 4 lata została podniesiona o 100 zł. Trudno tu mówić o jakimś dobrobycie. Obecnie, budując mój pojazd, tak nadszarpnąłem finanse, że sam się zastanawiam, czy to ma jakiś większy sens, poza radochą budowania czegoś fajnego. A przecież nie po to człowiek ciężko haruje, by wystarczało mu na podatki i opłaty. Gdzie leczenie i inne zdobycze cywilizacji?

Potwierdzam słowa kolegi powyżej. Większość moich znajomych tak właśnie przędzie. Zresztą ja sam też tak mam. O ile pensja wystarcza na podstawowe opłaty, to zakup czegoś droższego (jak choćby ostatnio laptop, bo stary odmówił posługi) wiąże się z zaciągnięciem kredytu, albo pożyczaniem kasy od znajomych, którzy są w lepszej sytuacji finansowej, a takich znam tylko kilka osób z szerokiej gamy znajomych.
Większość zwykłych "roboli" tak ma. Tylko ci, na stanowiskach kierowniczych, dyrektorskich mogą mówić o jakichś normalnych zarobkach. Reszta ledwo przedzie od przysłowiowego pierwszego do pierwszego. O ile ceny towarów systematycznie rosną w górę, to np. mija pensja przez ostatnie 4 lata została podniesiona o 100 zł. Trudno tu mówić o jakimś dobrobycie. Obecnie, budując mój pojazd, tak nadszarpnąłem finanse, że sam się zastanawiam, czy to ma jakiś większy sens, poza radochą budowania czegoś fajnego. A przecież nie po to człowiek ciężko haruje, by wystarczało mu na podatki i opłaty. Gdzie leczenie i inne zdobycze cywilizacji?

[tas]

Nostusek, Ale ty mówisz o sytuacji na życzenie. Przecież ci wszyscy ludzie z kredytami na ich wypaśne TV 3d, wielkie SUVy, duże domy - robią to na własne życzenie. Nikt ich nie zmusza do tego.
CO innego jak musisz mieć kredyt na remont dachu, na ślub dziecka, podłączenie do sieci wodociągowej itp. Takich sytuacji jest znacznie mniej.

[tomasz_kombi]

[Nostusek]

Sytuacja sytuacją ale na takich właśnie przypadkach opierają się wyliczenia urzędów, bo polakom się żyje dostatnio. Kiedyś idąc do banku ze swoją gotówką mogłeś poprosić by Ci wypłacili w złocie równowartość twoich pieniędzy - teraz pieniądz to jest jedynie na papierze i nie ma wartości a tymbardziej pokrycia w złocie. Ja rozumiem że ludzie biorą kredyty aby wyremontować dach czy kupić coś pożytecznego do domu albo wogóle kupić dom czy mieszkanie. Ale sory - branie kredytu żeby spełnić swoje zachcianki nie ma sensu - ja od 2000 roku mam zwykły 21 cali kineskopowy TV z dołożonym dekoderem i i obok niego stoi DVD Manty warte 100 zł które dostałem bo sobie kumpel lepsze kupił oraz dekoder od satelity (darmowy odbiór blisko 600 kanałów tylko bez tłumaczeń i jakichć tam wynalazków typu Canal+ czy innych płatnych). I naprawdę - ja nie mam kiedy tego używać bo znajduję 10 innych potrzebniejszych zajęć niż gapienie się w TV bez celu... Telefon również mam za 200 zł bo mi lepszy nie potrzebny, nawigacja do auta też nie jest jakaś hiper tylko zwykły Lark z wgraną mapą i wystarcza... Jedno co mam na wypasie to fajny szybki samochód na który sobie ZAPRACOWAŁEM siłą własnych rąk... Naprawdę nie rozumiem niektórych że biorą kredyty czy inne wynalazki bankowe po to żeby mieć nowy TV choć stary jeszcze działa albo najnowszy model samochodu - dla mnie to bez sensu totalnie. Na koniec dam Wam dwie mądre maksymy jakimi ja się kieruję w życiu: "Mądrzy mają duże biblioteki, prostacy mają duże telewizory" i druga " Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma"... Możecie mi wierzyć ale ze swojej niezbyt wysokiej pensji jestem w stanie utrzymać siebie, swoją dziewczynę, dom i samochód i napewno nie przymieram głodem a i w domu nic nie braknie jak trzeba coś wymienić...
Prosty przykład - zepsuła mi się pralka, ot głupie łożysko stanęło dęba - poświęciłem na jej naprawę dosłownie 30 zł (razem z wysyłką łożysk) i dwa wieczory i znów działa. Drugi wziąłby tą samą pralkę i wywalił na złom i wziął kredyt na 2 tysie i kupił sobie pralkę z wodotryskiem i nie wiadomo czym jeszcze... Tylko dlatego że sąsiad ma podobną. Dla mnie liczy się funkcjonalność a nie ekstra bajery których połowy nie będę używać albo nie będę wiedział jak uruchomić...

[tomasz_kombi]

[WojtekErnest]

Od "zawsze" będzie spór czy przezyć zycie ostroznie , bez kredytów , bez konieczności wyrzeczeń czy jednak kupić na kredyt "kawałek luksusu". To dylemat świata zachodniego . Wiekszość zyje na kredyt mniej czy bardziej dołujący sposób . To że widzimy wokól ten sztuczny luksus bo na kredyt oraz unijne pieniądze, to oczywiste ale wbrew pozorom niewiele sie to rózni od innych krajów do których sie chcemy porównywać.
Inna sytuacje mają te kraje które ... nie miały wojny, zniszczeń komunizmu , grabieży majątku (bo same grabiły) albo mają rope, gaz, banki i ewidentnie dotuja sfery socjalne Państwa.

[tas]

Prawda jest taka, że zdecydowanej większości społeczeństwa wiedzie się w miarę dobrze. Niestety najgłośniej słychać tą część społeczeństwa, która narzeka. Narzeka być może podstawnie, ale nie może to świadczyć o całosci. Osoba, której wiedzie się w miarę nie chwali się tym, nie krzyczy na forach, nie szuka winnego wszędzie dookoła. STąd się wydaje tak, jak się wydaje.

Kolejna prawda życiowa jest taka, że ktoś aktywnie biorący los w swoje ręce, widzący i rozumiejący sytuację, w której się znajduje nie głoduje i nie będzie głodować. Rozejrzyjcie się wokoło siebie. Osoby, którym się wiedzie są w pewnej grupie ludzi z charakterystycznymi cechami wspólnymi dla takich osób. Tak to po prostu jest

[mmoto]

Spokojnie idą wakacje, będzie kasa za wczasy pod gruszą, doładowanie kart podarunkowych i nagroda roczna, dodatkowo kilka stów na zajączka.
Ja jestem zadowolony z warunków życia w Polsce.

[MARCIN]

Dzień dobry wszystkim Użytkownikom forum.

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego polski przedsiębiorca płaci na samym wstępie 1000 zł podatków za samo prowadzenie działalności, a w Anglii da się za kilkadziesiąt zł? Od razu wyjaśnię, że składki odprowadzane do ZUS-u to forma podatku. A co się dzieje z państwowymi fabrykami i polską ziemią? Wszystko jest systematycznie wykupowane przez obcy kapitał, który nie dość, że ma kasę, to jeszcze dostaje ulgi podatkowe na 10 lat! Dlaczego nie wprowadzić ulg na 10 lat dla zwyczajnych polskich firm, szczególnie mikrofirm? Za nasze pieniądze wybudowano drogi i chodniki, a teraz (również za nasze pieniądze) ustawiono parkometry i trzeba płacić za parkowanie - jakim cudem mam płacić za miejsce, które zostało wybudowane za moje pieniądze?? To jest zmuszanie mnie do korzystania z komunikacji zbiorowej. I korzystałbym z niej, gdyby tylko nie była przeładowana, a najlepiej bezpłatna - przecież i tak miasto dotuje... W Krakowie jest mnóstwo miejsca w centrum, choćby przy Alejach Trzech Wieszczy, Reymonta, ale ustawiono tam parkometry, pod pretekstem umożliwienia innym parkowania, żeby nie stać cały dzień... A ja mówię, że wystarczyło wybrukować pas zieleni i miejsca byłoby aż nadto (te skrawki trawnika i tak niczego nikomu nie dają).
A co powiecie na bezrobocie? Niektórzy tylko tam figurują, ale co z prawdziwie bezrobotnymi? A w Urzędach Pracy tylko najgorsze oferty, za totalnie najniższą pensję, często szkodliwe dla zdrowia. I jeszcze urzędasy gnębią tych bezrobotnych - obowiązkowe przyjazdy co miesiąc... Niech sami idą sobie do sprzątania po studiach. Komu jest dobrze, to wiadomo, że narzekał nie będzie. Prawda jest jednak taka, że ceny w stosunku do zarobków mamy wysokie. A obciążenia podatkowe nader wysokie.

Pozdrawiam wszystkich, co się im dobrze wiedzie i tych, co nienajlepiej.