ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Strona Główna

ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie


FAQFAQ  SzukajSzukaj  Szukaj z GoogleSzukaj z google  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Sanyo Dynamotor w rowerze Giant Twist - słabo wspomaga
Autor Wiadomość
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Wto 08 Lip, 2014   

Bodajże w meleksach regulacja prędkości jest podobnie rozwiązana. Do cewki wchodzi metalowy bolec zmieniający jej indukcyjność i to steruje prędkością. Prawdopodobnie zmienia to częstotliwość jakiegoś generatora LC i na tej podstawie jest regulowana szybkość.
 
 
jurekpa 
początkujący


Dołączył: 06 Lip 2014
Posty: 11
Skąd: Łódź
  Wysłany: Śro 09 Lip, 2014   

Problem rozwiązany!!! (prawie).
A było tak.
Sprawdziłem wg instrukcji silnik, hallotrony - wszystko jest w porządku.
Przedzwoniłem jeszcze raz przewody - OK.
Zacząłem kombinować z tą cewką w korbie, zmierzyłem indukcyjność, podłączyłem równolegle inną cewkę - dobraną tak, aby za symulować naciskanie na pedały.
I za którymś razem nagle koło ruszyło samo i rozkręciło się natychmiast do 25 km/h (wcześniej nigdy samo nie ruszało, musiałem zawsze je rozkręcić).
Szukając przyczyny znalazłem problem ze złączem zasilającym przy kole. Jeden ze styków we wtyczce był niżej o jakieś 2 mm od pozostałych. Kiedy przewody były luźno (pewnie też kiedy robiłem pomiary) to jakoś kontaktowało. Kiedy przewody układałem w docelowym położeniu i przykręcałem pokrywkę, nieco się pewnie naciągały i jeden przewód tracił kontakt.

Złącze jest nieco uszkodzone, feralny styk się trochę nagrzewał, nieco podtopił zatrzask który ma go trzymać i teraz niepewnie siedzi w swoim miejscu.
Chciałbym to złącze wymienić. Przejrzałem trochę sklepów elektronicznych, i takiego nie znalazłem.
Wobec tego mam pytanie: gdzie dostanę takie złącze? jak to się nazywa? Na obudowie nie ma żadnych napisów...
_________________
JurekPa
 
 
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Czw 10 Lip, 2014   

Ja ostatnio przerzuciłem się na złączki samochodowe 6,3 mm i sobie chwalę to rozwiązanie. Tanie, skuteczne. W Żyrardowie, w sklepie samochodowym, są dostępne kostki 1, 2, 4, 6 i 8 pinów.
Są też w TME:

http://www.tme.eu/pl/kata...kablowe_100467/
 
 
lechowiec 
młodzik


Wiek: 43
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 86
Skąd: Kłodzko
Wysłany: Czw 10 Lip, 2014   

Gratulacje, że udało Ci się znaleźć usterkę. Jak naprawisz złącze daj znać jakie rower ma osiągi. No i nie zapomnij o sprężynach bo teraz na pewno będą potrzebne:)
 
 
toft 
szef
Pan kierowca


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 1756
Skąd: Gliwice
Wysłany: Sob 12 Lip, 2014   

A jak jest z trybami pracy? zmieniło się coś?
_________________
Moje pojazdy:
Hub middrive - w budowie http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=5394
Cruiser http://forum.arbiter.pl/v...er=asc&start=15
 
 
jurekpa 
początkujący


Dołączył: 06 Lip 2014
Posty: 11
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 12 Lip, 2014   

Rower odbył pierwszy dzień "pracy".
Przejechałem 2x17 km do pracy i z powrotem. Bardzo ładnie wspomagał, jechało się lekko, silnik pracował ciszej.
Ale są pojawiły się następne problemy:
1. Lampki od stanu baterii bardzo szybko znikały, dwie pierwsze bodajże już po paru minutach jazdy. Po ok. 12 km pod sporą górkę pierwsza bateria odmówiła współpracy, ale później jeszcze się na nią przełączyłem i przejechałem może z 10 km po płaskim. Drugiej baterii starczyło z powrotem, zostały 2 lampki z 5. Poprzednio, kiedy rower pracował na jedne fazie, w jedną stronę tej samej drogi stan baterii zmniejszył się o 1 diodkę...

2. Zgodnie z oczekiwaniem prędkość nie przekraczała 25, średnio po płaskim 21-23 km/h. I raczej przy tej konstrukcji silnika powyżej 25 nie da się jechać bez dużego wysiłku (to nie jest silnik bezoporowy). Może da się jakoś oszukać kontroler?
Jazda w każdą stronę zajęła około godziny (myślałem że będzie nieco szybciej). Czyli opłacalność całego przedsięwzięcia stoi pod znakiem zapytania (bilans korzyści i nakładów)...

3. Mam jeszcze inne problemy (np. z amortyzatorem ale to chyba nie ten dział).

Złączka na razie się trzyma, umocowałem przewody od tyłu klejem montażowym aby się nie wysuwały, ale będę ją obserwował.
Najchętniej wymieniłbym na taką samą, bo to eleganckie rozwiązanie. Jak nie znajdę, to pewnie w razie problemów zastosuję rozwiązanie Zeltoma.

Sprężyny - pewnie dołożę, jeszcze nie wiem, czy obie, może zobaczę najpierw 2/3.
Mam chore kolano, muszę się oszczędzać. Jasne, że więcej sprężyn = większy wysiłek, ale też oszczędność akumulatorów...
Wydaje mi się też, że to załączanie wspomagania jednak dalej działa dwustanowo

Tryby pracy - nadal nie widzę różnicy. Do tego przez ciągłe przełączanie folia na jednym przycisku pękła... Teraz to będzie wrażliwe na wodę.
Zastanawiam się jeszcze nad zabezpieczeniem przed wodą właśnie samych akumulatorów.
Giant zrobił to tak, że są dwa wyjmowalne akumulatory po bokach tylnego koła wkomponowane w konstrukcję bagażnika. Oryginalne zdaje się są osłonięte sakwami nakładanymi na bagażnik.
Ja ich nie mam. Obudowy samych akumulatorów są niezbyt szczelne.
Poprzednio były regenerowane chyba, bo strasznie się telepały pakiety ogniw - do tego stopnia, że przewody miały już poprzecinaną izolację - ogniwa leżały sobie swobodnie na dnie pojemnika, gdzie są złącza i wychodzą od nich przewody do gniazda ładowania.
Pakiet ogniw umocowałem, ale chyba jeszcze trzeba będzie uszczelnić to silikonem na połączeniu całą tę puszkę? Do tego cała bateria wsuwana jest do takich komór, na dole są styki... To też przecież wrażliwe na wodę - jak to zabezpieczyć?
_________________
JurekPa
 
 
WojtekErnest 
szef


Pomógł: 78 razy
Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 3453
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 13 Lip, 2014   

Jesli wczesniej pobór pradu byl 4 A to i pakiet trzymal. Teraz jest pewnie 10 A lub wiecej. Ten slabszy warto przeznaczyc na wymiane w nich na li-ion. Najmniejszy koszt to popularne ogniwa 18650 ale musisz poczytac zanim zdemontujesz dzialajacy zestaw.
zdecydowanie konstrukcje akumulatorowe musza byc zwarte, stabilne mechanicznie i wodoodporne. Nie ma mowy aby ogniwa lezaly luzno..
_________________
Użytkownik składaka Kross/Grand Ametyst 24 cale, zasil. 42 V-600 W oraz Bora 602 INTERBIKE
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=1555
 
 
jurekpa 
początkujący


Dołączył: 06 Lip 2014
Posty: 11
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie 13 Lip, 2014   

WojtekErnest napisał/a:
Jesli wczesniej pobór pradu byl 4 A to i pakiet trzymal. Teraz jest pewnie 10 A lub wiecej.

Jasne, jak robilem proby hamując uniesione koło, nawet ponad 20A.
Pewnie jak założę z powroten te sprężyny, zasięg będzie większy.
WojtekErnest napisał/a:

Ten slabszy warto przeznaczyc na wymiane w nich na li-ion. Najmniejszy koszt to popularne ogniwa 18650 ale musisz poczytac zanim zdemontujesz dzialajacy zestaw.
zdecydowanie konstrukcje akumulatorowe musza byc zwarte, stabilne mechanicznie i wodoodporne. Nie ma mowy aby ogniwa lezaly luzno..

A jak kontroler zniesie zmiane napięcia?
Nie da się uzyskać równo 24V (znamionowo) z takich ogniw. Do tego balanser, nowa ładowarka - rosną koszty...

Swoją drogą, uświadomiłem sobie właśnie, że jeśli jedna bateria nie wystarczy na jeden dzień, to muszę obie ładować codziennie, a moje ładowarka może ładować naraz tylko jedną. Albo muszę to obsługiwać ręcznie, albo dorobić jakiś automat. Zdaje się, że Giant dostarczał łądowarki do ładowania dwóch akumulatorów jednocześnie.
_________________
JurekPa
 
 
WojtekErnest 
szef


Pomógł: 78 razy
Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 3453
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 13 Lip, 2014   

Jesli zrobisz próbny pakiet 6S to napięcie po naladowaniu wyniesie 25,2 V i po przejechaniu ok 20 km spadnie max do 22 V wiec będzie ok. Pod kontrolą można ładować Twoim zasilaczem. A w tym czasie nabierzesz wiedzy na ten temat. Analogowy zewnetrzny balancer to ok 50 zl.
_________________
Użytkownik składaka Kross/Grand Ametyst 24 cale, zasil. 42 V-600 W oraz Bora 602 INTERBIKE
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=1555
 
 
lechowiec 
młodzik


Wiek: 43
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 86
Skąd: Kłodzko
Wysłany: Pon 14 Lip, 2014   

Między trybami pracy powinna być znaczna różnica. Na sporcie mój wyraźnie przyspiesza, jadąc na wysokich biegach nawet po niewielkich wzniesieniach jedzie się praktycznie bezwysiłkowo. Przyspieszenie jak na rower masakra. Na innym rowerze muszę dobrze cisnąć by dogonić tatę na tym elektryku. Tato/Dziadek ma prawie 65 lat:)

Padają Ci aku bo sterownik cały czas daje pełną mocą.

Tryb sport i powolne podjazdy masakruje akumulatory. Te rowery są optymalizowane raczej na teren bardziej płaski niż górzysty. Silnik bez przekładni na niskich obrotach musi mieć nędzną sprawność. Lepszy na warunki górskie jest system bosch gdzie silnik napędza koło przy udziale przekładni o zmiennym przełożeniu. Na podjazdach taki silnik zmarnuje mniej energii. Następny mój rower w góry to będzie właśnie coś takiego bo na dojazdy do pracy tego gianta cięzko pobić. Super błotniki i pełna osłona łańcucha to konieczność jak chcesz dojechać do pracy nie obłocony i z ubrudzonymi spodniami od łańcucha.


Ostatnio podjechałem pod góry na trybie sport. Prawie ciągły podjazd pod górę. Jechało się fajnie ale lewy słabszy aku padł po 4 km takiej trasy. Fizyki nie oszukasz. 220 Wh i 250W jest dobre by wspomagać ale nie odwalać całą robotę. Energią trzeba świadomie zarządzać i oszczędzać na słabszych trybach jeśli się da. Lepiej jeżdzić na trybie norm a sportu używać jak trzeba na większe wzniesienie wyjechać.

Ja na Twoim miejscu nie inwestowałbym dalej w rower tej generacji. Nowsze są efektywniejsze i ogólnie lepsze. Poza tym legalnie bez rejestracji i tak możesz mieć tylko 25 km/h i 250W więc jak chcesz szybciej jechać to lepiej kup jakiś motorower/skuter z silnikiem spalinowym. Będzie taniej przy zakupie sprzętu i szybciej. Jak kolano bardzo słabe a do przebycia w jedną stronę 17 km to rower chyba musisz odpuścić.

Ja też mam kolano kontuzjowane i rower wspomagany to dla mnie genialny wynalazek. Dzięki niemu podjazdy nie są tak przykre a regulując sobie mocą wspomagania mogę powoli przyzwyczajać organizm do wysiłku dojeżdzając sobie do pracy te 14 km w jedną stronę. Taka terapia na moje kolano najwyraźniej ma dobry wpływ. A bez pedałowania rower nie jedzie więc nie ma szans na rozleniwienie jak w aucie czy na skuterze:)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group