ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Strona Główna

ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie


FAQFAQ  SzukajSzukaj  Szukaj z GoogleSzukaj z google  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
6x toyama 9ah jako akumulator samochodowy?
Autor Wiadomość
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Śro 14 Sty, 2015   

Nigdy tego prądu nie mierzyłem. Sprawdzałem prądy w normalnych warunkach w ciągnikach. Zawsze prąd był granicach kilku amperów. Typowo powinien być w granicach 1/10 pojemności/
 
 
gienek333 
szef


Pomógł: 25 razy
Wiek: 55
Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 1338
Skąd: Kraków
Wysłany: Śro 14 Sty, 2015   

Akumulator rozładowany nie "gazuje", bo to oznaka naładowania. Prądy o których piszesz są przez kilka sekund, a potem spadają. Gotowanie aku to skutek przeładowywania, a to często wiąże się z badziewnym regulatorem. Osobom posiadającym starsze auta polecam w przypadku zużycia szczotek w regulatorze wymianę samych szczotek, a nie regulatora (jak ma 20 lat i działa to znaczy że sprawdzony :lol: )
_________________
Pojazdy ekologiczne, to takie które stoją w garażu.
 
 
Nostusek 
szef



Pomógł: 18 razy
Wiek: 37
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 1406
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw 15 Sty, 2015   

gienek333 napisał/a:
Akumulator rozładowany nie "gazuje", bo to oznaka naładowania. Prądy o których piszesz są przez kilka sekund, a potem spadają.


Zależy jak dużym prądem ładujesz. W rozładowany akumulator spokojnie duże prądy będą płynęły nie kilka sekund ale i kilkadziesiąt minut. Nie mam akurat żadnego zdjęcia ale w zeszłym roku przyniósł mi klient akumulator na reklamację który był niedoładowany a wygotowany i spuchnięty. Po zapytaniu klienta przy przyjmowaniu reklamacji jak to się stało usłyszałem tylko tyle że klient zapomniał wyłączyć przetwornicy na samochodzie po powrocie do domu. Przetwornica wyładowała akumulator przez parę godzin do zera aż się odłączyła na swoim zabezpieczeniu. Następnie auto nie chciało odpalić więc odpalono je z przewodów i auto pojechało w długą trasę. Po ok 50 km kierowca poczuł woń zgniłych jajek w aucie, zatrzymał się i spostrzegł że akumulator jest jakby napompowany, gorący w dotyku i odpowietrznikiem wycieka płyn.

Prosty rachunek - rezystancja wewnętrzna akumulatora jest mniej więcej stała niezależnie od poziomu naładowania. Napięcie zmienia się jedynie w niewielkim zakresie - za to prąd ładowania może być różny. I to właśnie zwiększenie prądu powoduje zwiększenie ilości wydzielanego ciepła na akumulatorze przez co akumulator można zagotować nawet rozładowany głęboko.

Druga sprawa w akumulatorach kwasowych - przy dużych (precyzyjnie to za dużych do danej pojemności - rzędu np. 1C ) prądach ładowania istnieje takie zjawisko jak ładowanie powierzchowne. W akumulatorze mamy płyty o danej grubości pokryte pastą.
Przy ładowaniu za dużymi prądami powierzchnia pasty która jest najbliżej kratki płyty bardzo szybko przereagowywuje chemicznie osiągając poziom wyższego naładowania niż części pasty znajdujące się dalej od kratki. W tym momencie dalsza część pasty nie otrzymuje ładunku i prąd w akumulatorze zaczyna jak to pisał gienek333 się pomału redukować. Po jakimś czasie takiego ładowania na częściach pasty która jest bliżej kratki zaczyna się gazowanie , bąbel wodoru nie przyrasta jednak pomału tylko pojawia się gwałtownie i gwałtownie rośnie . Z racji tego że bąbel nie specjalnie ma gdzie rosnąć bo wokół jest ciasno bo są inne płyty to pojawia się nacisk gazu na zapieczoną fabrycznie powierzchnię pasty która odrobinę się kruszy i staje się luźna... Podczas takiego ładowania struktura pasty na kratce się osłabia i kilkanaście takich ładowań skutkuje tzw. opadem masy czynnej czyli odpadnięciem drobinek pasty od reszty. A że są to drobiny małe to powodują powstanie zawiesiny pasty w elektrolicie. Pasta odpadać będzie dalej więc zjawisko się pogłębi. Następnie przy nie używaniu akumulatora drobinki zawiesiny zaczynają opadać grawitcyjnie na dno naczynia akumulatora a i również ich część zaczyna osiadać na separatorach pomiędzy płytami. Separatory z racji swojej struktury (polecam obejżeć program Sonda z lat PRL) są przepuszczalne i w efekcie mikrodrobiny pasty która przewodzi prąd zatykają pory w separatorze i dochodzi do zwarcia wewnątrz ogniwa eliminując akumulator z dalszej pracy.

Tak wiem - napisałem nikomu niepotrzebny elaborat nie na temat ale duża (pewnie z 90% ) osób tego nie wie i nie ma świadomości że tak się dzieje.

Jak to ktoś napisał - siedząc w akumulatorach kwasowych powinienem byś forumowym guru od kwasiaków. Nie wywyższam się ale jak widzę niedoinformowanie to napiszę. A wiedzą dzielę się jak ktoś chce...
_________________
Pal gumę - nie benzynę! EV górą!!
Silnik: MY1020 500W/24V, sterownik: YK-40 -tuningowany , akumulator: 2 x Toyama NPC-18

Potrzebujesz akumulatora kwasowego? AGM, VRLA, GEL, trakcja, samochodowe ? Dzwoń: 609-208-808 w godz 9 - 17
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group