To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER
Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie

Akumulatory litowe i pochodne i ich ładowanie - Który balanser wybrać?

W.P. - Pią 10 Kwi, 2020

Bardzo dziękuję kolegom.
Układ z odsyłacza to zmodyfikowany zasilacz AT stosowany w komputerach ponad 20 lat temu. Tu działa jako źródło prądowe a po dojściu do końcowego napięcia pakietu jako napięciowe. Klasyczna prostokątna charakterystyka.
Dobra i pewna konstrukcja, ale by wykorzystać ją jako ładowarkę do 10S należałoby zmienić transformator (jeśli bazujemy na fabrycznym zasilaczu AT). I tu zaczynają się schody.

Dlatego by maksymalnie ograniczyć konieczne dodatki i zapewnić przynajmniej 10A postanowiłem wykorzystać gotowy 48V 10A. Dość zgrabna konstrukcja z wiatrakiem i wystarczającą ilością miejsca wewnątrz na modyfikację i miernik prądu i napięcia.

Że projekt rozrasta się podczas realizacji to wiem. Z rowerowych dodatków przemusztrował mnie moduł zasilający z przetwornicą. Miał być max miesiąc, wyszło 5.

III-cia faza czyli pulsacyjne włączanie i wyłączanie zasilacza po osiągnięciu przez pakiet pełnego napięcia.
Czy aż tak bardzo różni się od pozostawienia akumulatora podłączonego do zasilacza kiedy kończy się ładowanie i kiedy do akumulatora wpływa niewielki prąd?
Prąd, który po czasie (ok. 20% czasu całkowitego ładowania) naturalnie spada do ok. 5% ustawionego jako początkowy prąd ładowania.

Przyznaję, tu moja wiedza nt trzeciej fazy jest dość niewielka i dalej szukam.

WojtekErnest - Pią 10 Kwi, 2020

Trzecia faza fabrycznych ladowarek raczej nie jest opisywana, ale służy również porownywaniu odpowiedzi aku na prąd. Bo wtedy (w powiązaniu z jakims ukladem czasowym) można uznać ze aku jest doladowany czy nie, no i co ważne daje czas na niezaklocony ladowaniem prace BMS. A w tym czasie użytkownik nie powinien odłączyć ładowania. To pozwala zwiekszyc precyzje balansowania i bezpieczeństwo lekko zużytych pakietów. Ta faza w tych egz co mialem w reku trwa orientacyjnie kilkadziesiąt min.
Tym bardziej ze BMS-y maja swoją logikę i odlacza gdy nastapi przekroczenie na ktoryms segmencie > 4,25 lub przegrzanie - termistor w pakiecie.
Trzeba pamiętać że defacto chodzi o współpracę ladowarka - BMS - pakiet aku. Czyli nie mozna porównywac teorii ładowania pojedynczego ogniwa z tym co sie dzieje w używanym, zrownoleglonym pakiecie, który jest juz fizycznie nierówny. Nierowny, bo inaczej jest przy napieciach bliskich max napięcia i bliskich min napiecia. Czyli charakterystyka w pewnym momencie przestaje byc liniowa.

W.P. - Pią 10 Kwi, 2020

Mógłbym nawet tej fazy nie zauważyć i nie wiedzieć o jej istnieniu, gdyby nie fakt, że po ok. pół roku użytkowania uszkodziła mi się fabryczna ładowarka. Przyznaję, że po otwarciu obudowy opadły mi ręce.
Nie dość, że wewnątrz więcej silikonowego gluta niż elementów to jeszcze nie ma schematu. Na szczęście skończyło się na prostej naprawie strony pierwotnej. Podczas testowania zauważyłem, pulsowanie kontrolki ładowania.

Nie zgłębiałem tematu, ładuje to w porządku - koniec roboty.

Po stronie wtórnej zasilacza był niewielki moduł, nie dość, że zmontowany na wielopinowej płytce, to dokładnie oblany silikonowym tworzywem po obu stronach. Niewiele można było wypatrzeć. Bałem się, że zbytnia ciekawość może spowodować dalsze problemy a tu ładować trzeba :)
W wolnej chwili, jak będę miał drugi zasilacz to tam zajrzę.

Co do zrównoleglonych ogniw, spiętych trwale taśmą.
W zasadzie tak pracują od początku, kiedy zostały połączone jako nowe. Rozumiem, że nie wszystkie są identyczne i po czasie wyłonią się różnice. Nie sądzę jednak, by pojawiły się prądy wyrównawcze pomiędzy nimi.
Przez cały czas ładowane są do tego samego napięcia, podobnie z rozładowaniem. Dopuszczam możliwość wcześniejszego naładowania najsłabszego czyli pobór przez nie mniejszego prądu, podczas gdy pozostałe nadal ładują się większym prądem.
Wszystkie jednak mają takie samo napięcie, co wyklucza istnienie prądu wyrównawczego.

Co innego, gdy przed połączeniem w równoległy pakiet dobierzemy ogniwa o różnym stopniu naładowania, czyli o różnych napięciach. Wówczas w chwili zwarcia (połączenia taśmą [+] do [+] i [-] do [-]) popłynie prąd wyrównawczy pomiędzy nimi. Po jakimś czasie spadnie do zera.

Rozpisałem się trochę nie na temat, ale to z winy przymusowej izolacji. Na domiar złego opisywana wyżej ładowarka została w pracy...

WojtekErnest - Sob 11 Kwi, 2020

To niestety tylko teoria. Nie mówię o statycznych pradach wyrównawczych, bo one są likwidowane z chwila zrownoleglenia. Ale po czasie, gdy ogniwa maja rozne swoje RW, wtedy po obciazeniem zaczynaja sie wzajemnie wyrownywac, podnoszac temperaturę. To jest zjawisko ktore najpierw zauwazamy jako zwiekszony rozjazd, niemoznosc naladowania na max oraz gdy taki pakiet rozlaczysz, wtedy takie rownolegle ogniwa maja po kilkudziesieciu min rozne napiecia, po ich rozlaczeniu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group