andypip - Wto 12 Sty, 2021 Temat postu: Dzwonek rowerowy. Życie rowerzysty byłoby piękne, gdyby nie piesi 
Nie ma się co rozpisywać, każdy zna to z autopsji. Dziadek z laską, matka-polka z trzódką albo z siatkami, b. ważny biznesmen w białych skarpetach, pan z psem na 10m smyczy to nasza zmora i przekleństwo 
Łączy ich jedno: są kompletnie głusi i uwielbiają ścieżki rowerowe W trosce o ich i swoje zdrowie przeryłem net bo wiadomo: nie masz googla, nie ma cię. Dorwałem cud chińskiej technologii pt: Hornit. Więcej szczegółów marketingowych nie podaję-czekam na handlowca z kontraktem na reklamę 
Pierwsze próby w garażu i przed wypadły obiecująco - plomby w zębach dzwonią. Nie lubię jeździć poniżej temperatury dobrego wina ale trudno, poświęciłem się w celach badawczych. Wyskoczyłem w niedzielę i nie zawiodłem się. Moja ulubiona "święta krowa" akurat wracała z kościoła. Oczywiście środkiem ścieżki rowerowej 
Chwilę się namyślałem nad przełącznikiem mocy - ale skoro ma beret, daję na max. Powiem krótko: każda wydana złotówka warta była złota. Oczywiście pogroziła mi piąchą jak już wstała z kolan. Test zaliczony. Do usłyszenia
|
||||||
