To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER
Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie

Dział dla początkujących - Budżet 8-9k

mmoto - Śro 18 Lip, 2012

green_joe napisał/a:
Ok przerabiam rower, jadę i mam wypadek. Wina nie jest oczywista. Jak wygląda moja sytuacja w sądzie? Nie jestem z góry na straconej pozycji ze względu na nielegalny pojazd? Nie jest tak jak z piciem alkoholu czyli nieważne czyja była wina, wina jest tego kto był "spożyty"? Jak z ubezpieczeniem? Jak sobie zrobisz coś na takim pojeździe nikt Ci nie da nawet grosza... To jest kwestia kluczowa, nawet bardziej niż mandat przy kontroli drogowej - w sumie nie tak czestej na rowerze (w Wawie).

Przy różnych okazjach zadaję to pytanie specjalistom od ruchu drogowego czyli policjantom i oni też nie wiedzą co by zrobili, są wypadki powodowane przez hulejnogi elektryczne i sprawa zawsze trafia do sądu, bo nie wiadomo czy to zabawka czy pojazd.

Pawiel - Czw 19 Lip, 2012

Nie chcę się madrzyć, ale w przypadku zdarzenia drogowego rozpatrzenie sprawy przed sąd zależy od wielu czynników.
Ale - jeśli doszło do wypadku/stłuczki nie z winy e-rowerzysty, to będzie sprawa tak rozpatrywana, jak miał kiedyś kolega (pod wpływem alkoholu - 1.1promila), który jechał prawidłowo, a wjechał w niego trzeźwy kierowca z podporzadkowanej.
Niby tutaj pierwsza myśl - winę za kolizję zawsze ponosi nietrzeźwy. Otóż niezawsze.
Wine za kolizję w tym przypadku ponosił kierowca trzeźwy, bo w tym akurat przypadku prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu nie miało wpływu na przebieg zdarzenia. Konsekwencje, jakie poniósł pijany kierowca, to utrata prawa jazdy i grzywna. Obydwie sprawy (kolizja i jazda pod wpływem)były rozaptrywane oddzielnie. Kwestia odszkodowania jest mi nieznana, ale wiadomo ze ubezpieczalnie się próbują za wszelką cenę wykręcić z odpowiedzialności finansowej.
Przekłądając to na rowerzystę, jeśli nie jest nasza wina, to możemy się poruszać takim tokiem myślenia, co po najwyżej bedziemy ukarani za prowadzenie pojazdu niezgodnego z przepisami.
Mam nadzieje że rozumiecie co mam na myśli.

Ja mam zasadę - tam gdzie można to maxxxxx, a najważniejsze są hamulce.
Jak mam cień wątpliwości że mnie ktoś może nie widzieć na drodze, z to zwalniam, tym bardziej że mnie to nic nie kosztuje.

Nostusek - Czw 19 Lip, 2012

Ja kiedyś ok 35 km/h za pojazdem policji na swoim rowerze goniłem uzywając głównie silnika. Ale dla zmyłki raz na jakiś czas obróciłem pedałami - nawet nie generując zadnej siły tylko dla niepoznaki. Nie było kontroli choć miny policjantów w radiowozie gdy zjechali na bok były bezcenne jak ich mijałem...

Często również dla draki przejeźdzałem obok dworca kolejowego gdzie zawsze jest dużo osób i jadąc na silniku pedałami kręciłem w tył.. Miny co niektórych są niezapomniane :D

Pawiel - Czw 19 Lip, 2012

Notusek.
Z tym dworcem robię codziennie tak samo jak Ty.
:) NIezłe jaja odchodzą!

mmoto - Pią 20 Lip, 2012

Pawiel napisał/a:
Nie chcę się madrzyć, ale w przypadku zdarzenia drogowego rozpatrzenie sprawy przed sąd zależy od wielu czynników.
No tak ale ja mam na myśli sytuację gdy winny jest użytkownik hulajnogi, i tu według zaprzyjaźnionego policjanta trzeba ustalić kim jest użytkownik hulajnogi, bo możliwe że jest pieszym!?
Zbyszek Kopeć - Pią 20 Lip, 2012

To wszystko zależy, czy należy do słusznej partii i czy jego koledzy z tej partii lub on mają odpowiednie stanowisko państwowe (tak było i tak jest - podobno).
Pawiel - Pią 20 Lip, 2012

Gdy winny jest użytkownik hulajnogi to jazda pojazdem niedozwolonym wzmaga karę i jest czynnikiem dodatkowo obciążającym. Wszystko zależy od stopnia szkód i czy ktoś ucierpiał, czy nie.
Zbyszek Kopeć - Nie 22 Lip, 2012

Tu przykład mandatu rowerzysty za przekroczenie prędkości i to złapany przez fotoradar:
http://www.tvn24.pl/pomor...dar,266268.html
i to bez silnika wspomagającego.

Anonymous - Nie 22 Lip, 2012

Sprawa będzie w sądzie rozpatrywana. Nie wyrokuj przed wyrokiem ;)
Zbyszek Kopeć - Nie 22 Lip, 2012

Jeśli sąd się przestraszy TN24, to może mu darują, a normalnie będzie płaciłó.
Już 21. wiek i każdy do roweru może sobie zamontować prędkościomierz (taniutki).
Do tego policjant się wypowiadał w TV, że jeśli rowerzysta świadomie przekracza prędkość, to płaci. Do tego nasz władza każdego znajdzie jak chce, nawet można chodzić bez tablic rejestracyjnych na czole, a i tak zidentyfikują.

Anonymous - Nie 22 Lip, 2012

I sąd oddalił mandat. Nie mamy obowiązku kupowania licznika do roweru, nawet jeśli jest taniutki.
Nie wiem, czy ów policjant dobrze interpretuje przepisy dotyczące ograniczenia szybkości dla rowerów, bo na jakiej podstawie rowerzysta ma wiedzieć z jaką szybkością jedzie? Po podmuchu powietrza? Zresztą takie przypadki przekroczenia szybkości przez rowerzyste są marginalne i nie wrte odrębnej ustawy.

MixhaL - Nie 22 Lip, 2012

Jest patent na prędkośc gdyby policja zatrzymała.
Wystarczy tylko zbudować rower na napędzie mid drive i w momencie kontroli przełaczamy na największą zębatkę z tyłu i nawet podczas jazdy na maxa nie przekroczy 25km\h.
Wszystko da się obejść :mrgreen:

Zbyszek Kopeć - Nie 22 Lip, 2012

Radar lub fotoradar nie pyta o przekładnię, ani o silnik, ani o sprawny licznik, kierowca ma jechać zgodnie z przepisami.
Chociaż przy rowerach, to rowerzysta nie jest kierowcą i tu sąd może uchylić mandat.
W powyższym przypadku sąd jeszcze nic nie zadziałał, bo sprawa jest z dzisiejszego dnia w TVN24.

mar56 - Nie 22 Lip, 2012

Tylko ośmieszają się ci ormowcy przepraszam obecnie straż miejska ,darmozjady do łapania rowerzystów i staruszek handlujących pietruszką w niedozwolonych miejscach.Tam gdzie prawdziwe zagrożenie to ich nie ma .Wracając do mandatów dla rowerzystów za przekroczenie prędkości,to w głowie mam wypowiedź jednego z drogówki w radiu ze nigdy nie wypisze mandatu rowerzyście za przekroczenie prędkości.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group