To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ |
|
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie |
|
Hyde Park - ciekawostka- lutowanie przewodów
NocnyPtak - Pon 20 Mar, 2006 Temat postu: ciekawostka- lutowanie przewodów W sobotę zabrałem się wreszcie za lutowanie przewodów do wyświetlacza w moim pojeździe. Trochę mnie to przerażało, bo ja z elektroniką jestem "na bakier" i lutować nie umiem
A oto efekt:
To jest 25 przewodów, jak by ktoś był ciekaw
Anonymous - Pon 20 Mar, 2006
Jak na początek to niezła robota, ja w elektronice jestem na podobnym etapie. Jakie dane będziesz miał na tym wyświetlaczu? Sam robiłeś urządzenie pomiarowe, które będzie z wyświatlaczem współpracować, a jeśli tak to może jakiś schemacik?
NocnyPtak - Wto 21 Mar, 2006
Wyświetlacz będzie wyglądał tak:
Jak widać, idąc od góry:
1) dwukolorowa dioda ładowania (czerwony- ładowanie, zielony- naładowany)
2) aktualne zużycie prądu
3) poziom naładowania akumulatorów
4) lewe migacze, zasilanie (stacyjka), prawe migacze
Układ pomiarowy jest oryginalny ze skutera elektrycznego. Ja jedynie wykonuję sam wyświetlacz. Żałuję bardzo, ale niestety na elektronice się nie znam i sam potrafię jedynie lutować przewody (a i to wychodzi mi średnio ). Szkoda, bo zaprojektowałbym to bez porównania lepiej
Anonymous - Pią 07 Mar, 2008
Twoje luty będą wyglądać o wiele lepiej jeśli będziesz używał więcej kalafonii.Mam wrażenie że korzystałeś tylko z tej w środku cyny.Jeśli tak to wielki błąd.Poza tym generalnie lutujemy z nadmiarem kalafonii i porządnie grzejemy ale krótko.A cyny jest tam za dużo....
wymądrzalski n/t lutowania.
NocnyPtak - Sob 08 Mar, 2008
Masz rację. Używałem jedynie tej kalafonii, która jest w cynie. Nie wiedziałem, że trzeba jej jeszcze dodatkowo dodawać. Kiedyś obserwowałem jak gość w serwisie RTV coś lutował i widziałem, że on "zamaczał" grot lutownicy w kalafonii za każdym razem przed lutowaniem. I nawet trochę mnie to zdziwiło, ale potem doszedłem do wniosku, że (ponieważ to był mocno starszy gość) ona ma takie przyzwyczajenie z czasów PRL-u, gdy cyna była bez kalafonii
Jak widać (chyba) moja teoria nie była słuszna.
Przyznaję też, że teraz mam do takich czynności okulary (+1.0) i lutowanie idzie mi dzięki temu nieco lepiej
Lisciasty - Sob 08 Mar, 2008
Poszukaj jak masz gdzie, niemieckiej pasty do lutowania. Nie wiem jak się
nazywa kurde, ale jest genialna. Wygląda trochę jak wazelina.
Lutujesz tym nawet drobne elementy SMD i gniazda do których trzeba mieć
lupę żeby dojrzeć nóżki :]
Anonymous - Sob 08 Mar, 2008
Lisciasty napisał/a: | Poszukaj jak masz gdzie, niemieckiej pasty do lutowania. Nie wiem jak się
nazywa kurde, ale jest genialna. Wygląda trochę jak wazelina.
Lutujesz tym nawet drobne elementy SMD i gniazda do których trzeba mieć
lupę żeby dojrzeć nóżki :] |
A szkoda postaraj się więcej o tym bo jestem ciekaw co to za śwaks.
Mam jeszcze jeden patent:Przewody miedziane przed lutowaniem umocz lub posmaruj fosolem.Lutowność rewelacyjna nawet starych utlenionych przewodów.
r2d2 - Nie 16 Mar, 2008
Z fosolem nie radze bo jest tak samo jak z agresywnymi pastami lutowniczymi, na pierwszy rzut oka jest oki, bo taki lut trzyma sie prawie wszystkiego, ale jak obejrzałbyś takie miejsce lutowania po roku i zobaczyłbyś ile Ci zostało z kabla i lutu przy takim sposobie lutowania to szybko zmieniłbyś zdanie. Kalafonia lub jakaś łagodna pasta to max. czego opłaca się używać aby lut miał odpowiednią trwałość. Może i trudniej tak będzie coś przylutować ale lutów i kabli nie zżera.
Pozdro.
Lisciasty - Pon 17 Mar, 2008
http://allegro.pl/item328...o_katowice.html
To jest chyba to :]
Tylko że ja miałem w pudełku jak od pasty do butów.
Rewelacja, przy pomocy stacji lutowniczej i grotu mini-fala lutowałem
małe 64-nóżkowe mikrokontrolery i złącza do kart flashowych gdzie jakość połączeń
musiałem sprawdzać lupą bo gołym okiem nie szło :]
A jak za dużo cyny nakapie to usuwamy tzw. plecionką, czyli przewodem
miedzianym splecionym z kilkudziesięciu drobnych drucików. Wsysa cynę aż miło.
Anonymous - Czw 20 Mar, 2008
Zgadzam się z opinia n/t korozyjności fosolu chociaż sam nie stwierdziłem dotąd takiego zjawiska.Używam fosolu tylko tam gdzie jest bardzo trudno coś oczyścić.Na ogół jest to poczciwa kalafonia.
|
|
|