irrs - Czw 23 Kwi, 2015 Temat postu: Turbozagadka: silniki jako kolarski doping? "Możecie rozkręcić rower, a i tak niczego nie zauważycie": Klik WojtekErnest - Czw 23 Kwi, 2015 Ciekawy artykuł o zjawisku o którym cicho lub głośno od kilku lat. A na marginesie warto zwrócić uwagę na cyt " Z 410 watów kolarz może skoczyć na 520, ale nie dłużej niż na minutę czy dwie.", w kontekscie mocy naszych silników..... Adam Wysokiński - Czw 23 Kwi, 2015 Mocy niby mało ale trzeba pamiętać, że tam decydują ułamki sekund i te parę watów załatwi sprawę. Poza tym jeśli ktoś to jednak stosował, musi być miniaturowe i lekkie i pewnie więcej nie da rady. Artykuł ciekawy. Mechano - Czw 23 Kwi, 2015 Ciekaw jestem gdzie to ma akumulatory. Anonymous - Czw 23 Kwi, 2015 Sugerowali bidon. atomek1000 - Czw 23 Kwi, 2015 w podsiodłowej 2mirko2 - Śro 29 Kwi, 2015 Skoro taka przeróbka kosztuje kilkadziesiąt tysięcy euro, to równie dobrze może być w dowolnej części roweru, a nawet akumulatory mogą być częścią budulcową ramy. nanab - Nie 24 Maj, 2015 Toerie spiskowe. Rozkręcali rowery na części, prześwietlali rtg i nic nie znaleźli. gienek333 - Nie 24 Maj, 2015 Może aku hydrauliczny? Silnik hydrauliczny jest prosty i stosunkowo mały. tas - Nie 24 Maj, 2015 Wystarczy, że rama jest wypełniona powietrzem pod ciśnieniem, a piasta jest silnikiem pneumatycznym. Nic prześwietlenie nie pokaże 
nanab - Nie 24 Maj, 2015 Raczej by usłyszeli gdyby rower robił tyle hałasu co skuter bez tłumika. Silnik hydrauliczny może byłby mały ale pompa i to co by ją napędzało już nie. |
||||||
