To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER
Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie

Hyde Park - Amortyzator rowerowy. Po co. Jaki i za ile. Jak dbać.

Freerider - Czw 30 Kwi, 2015
Temat postu: Amortyzator rowerowy. Po co. Jaki i za ile. Jak dbać.
Witam serdecznie. :D Może zacznijmy od tego co to tak na prawdę jest amortyzator.

Amortyzator; mechanizm, którego zadaniem jest przechwycić i rozproszyć nadmiar energii w układzie mechanicznym. Używany jest w celu zabezpieczenia urządzenia lub operatora przed negatywnym oddziaływaniem drgań i zwiększenia komfortu eksploatacji. W pojazdach (samochodach, motocyklach, rowerach) amortyzatory stosuje się w celu zmniejszenia kołysania resorowanego nadwozia, oraz zapobiegania oderwaniu koła od podłoża na wybojach (tzw. "podbicia"). (Wiki)

A więc jak już wiemy amortyzator nie ma ładnie wyglądać, ma on szereg zadań. Zacznijmy od tego że zwiększenie komfortu poruszania się to tylko malutka część jego zadania.
Może to trochę rozjaśni

Widzimy jak koło najeżdża na przeszkodę, ważny jest kąt natarcia, gdyby amortyzator był za bardzo pionowo a przeszkoda była by za wysoka to koło odbiło by się, gdy amortyzator jest bardziej na "leżąco" uderza on w przeszkodę, tłumi, koło wślizguje się na przeszkodę.
Podczas najazdu amortyzator tłumi uderzenie, tu ważne jest medium ściskane, kiedyś najbardziej powszechne były amortyzatory sprężynowe (ugięcie jest liniowe), teraz używany są też powietrzne (progresywne). Progresywne? WTF?! Na początku skoku potrzeba mniejszej siły aby ugiąć amortyzator, pod koniec skoku robi się on coraz twardszy. Wróćmy do filmiku, przez chwilę koło znajduję się na przeszkodzie, wtedy działa już tłumienie powrotu, jest ono bardzo ważne ponieważ tłumi odbicie amortyzatora, uginając się pochłonął on jakąś energię a teraz musi on ją oddać, tłumienie powrotu wydłuża czas oddawania tej energii.



W lepszych amortyzatorach jest jeszcze tłumienie kompresji, czyli tłumienie podczas najazdu na przeszkodę. W amortyzatorach powietrznych ich twardość i progresję ustawiamy przez zmianę ciśnienia w komorach. W amortyzatorach sprężynowych po prostu zmieniamy sprężynę.
Wiadomo że na drodze nie ma tylko górek ale są też dołki...A że w Polsce jest ich baaaardzo dużo ;) przejdziemy teraz do czegoś co jest wbrew pozorom bardzo ważne, czyli SAG. Sag jest to procent ugięcia się amortyzatora gdy jest on nie używany... Po prostu gdy nie tłumi, nawet nie wiem jak to napisać. Siadam na rowerze, amortyzator pod moim ciężarek ugina sie o x cm, to jest właśnie sag, procent sagu dobieramy do tego gdzie jeździmy. http://porady.bikeboard.p...i-w-rowerze-sag
Ale zaraz...po co mi ten SAG? Marnowanie skoku!
No właśnie nie...bez tego wjeżdżając w dziurę wpadali byśmy w nią "całym" rowerem. Wróćmy do filmiku

widać jak podczas zjazdu z przeszkody koło dotyka ziemi chodź rower porusza się prosto. Koło a raczej masa nie resorowana wpada w dziurę a my poruszamy się dalej tak samo, nie czujemy "opadania w dół "

Wszystko ustawione? To w drogę.

Dwu półka czy jedno półka? Tu zdania są bardzo podzielone, na asfalt oczywiście jedno półka, porządna jedno półka. Nie ma co przepłacać za coś co będzie tylko ładnie wyglądać i po prostu się marnować, krew mnie zalewa jak widzę 888 rc3 evo v2 na ulicy! A są dobre amortyzatoy do 500zł? Oczywiście, xcr 2015 (nie niższy rocznik!) golenie 32mm, teflonowe ślizgi i tłumienie powrotu. Skok oryginalny podawany przez producenta do 120mm (145mm jak ja się szalonym człowiekiem jak ja) są wersje powietrzne i sprężynowe, pod głowni tapered jak i 1 1/8. Tych poniżej 2015 nie polecam, polimerowe ślizgi i brak tłumienia powrotu. Jest tłumienie powrotu i kompresji w jednym, chodzi to jak kotwica aż do tuningu >;). RST typu gile od razu należy odpuścić. Ogólnie amorki do 500zł to jedynie xcr ten najnowszy, raidon, tu już jest nieźle i spinnery, mnóstwo spinnerów a każdy inny! :D

SERWIS

Bez tego żaden amortyzator za długo nie pochodzi. "Mój amortyzator dobrze chodzi!" ta, a pamiętasz jak chodziło na początku? No właśnie -.-

Amortyzatory do 500zł.
Tu serwis jest dziecinnie prosty. Należy czyścić uszczelki i smarowa...Koniec. Jak często? Zależy jak używamy i uwaga (!) czy jeździmy w deszczu. Ale co ma deszcz do tego? A no to że takie amortyzatory mają uszczelki kurzowe a nie olejowe. Woda w amortyzatorze to coś bardzo złego, zaraz obok ziarenek piasku.
Panie! Hamuje a to mi lata przód tył i przód tył, co jest? Nowy trzeba? :(
No nie zawsze...Najczęściej to wyjechane ślizgi, wymiana ich jest bardzo prosta.
1. Odkręcamy śruby od dołu amortyzatora, są dwie, wykręcamy na jakieś 2mm.
2. Uderzamy młoteczkiem przez szmatę lub coś takiego. Po co? Popychacze mają najczęściej ząbki lub kształt klina. http://activia.sgl.pl/cze...a/popychacze/44
3. Wykręcamy dolne śrubki do końca, jeśli amortyzator ma kąpiel olejową to czekamy aż olej zleci.
4. Zdejmujemy dolne golenie, wyjmujemy uszczelkę olejową i gąbkę Uszczelka kurzowa , najłatwiej ją czymś podważyć, sprawdzamy ich stan, czy nie są popękane lub przecięte Uszczelka olejowa pęknięta http://activia.sgl.pl/cen...n-axon-32mm/153 Wyjmujemy ślizgi, xcr xcm xct (są najczęściej w markeciakach, przejrzałem konstrukcję tu i większość jest na podobnych amortyzatorach) wkładamy palec w dziurkę, w goleni dolnej, szukamy nacięcia http://activia.sgl.pl/cen...suntour-xcr/889 przekręcamy o 180" i wyciągamy. W większości budżetowców jest właśnie tak, zdarza się jednak że tuleje są okrągłe, ich mocowanie jest przeróżne i trzeba się pobawić, 2min roboty.
5. Czyścimy dolne golenie szmatą. Ja swoje kąpie... :lol: Wkładamy nowe ślizgi.
6. Golenie górne, odkręcamy korki, najczęściej jest to "śruba" lub klucz specjalny. Sr daje klucze spacjalne w starych modelach, w sklepie 20zł no ale wiece jak to jest, więc bierzemy rurkę o średnicy 30mm (w tym wypadku, trzeba po porstu sprawdzić), wycinany tak żeby powstały dwa przeciwległe ząbki http://pokazywarka.pl/7pavi0/ (czego to się kiedyś nie robiło xD).
7. Po rozkręceniu wyciągamy sprężynę lub wylewamy olej (jeśli powietrze). Warto wyjąć tłoczek i sprawdzić stan oringów, wchodzimy na stronę producenta naszego amortyzatora i szukamy serwisówki np: http://www.srsuntour-cycl...ce/tech-videos/ mamy tu jak i co zrobić.
8. Składamy wszystko jak było, olej dajemy taki jak oryginalnie lub dobieramy pod siebie. Ślizgi i uszczelki smarujemy smarem teflonowym.

Serwis amortyzatorów powyżej 500zł do 1000zł.
Tu jest podobnie, wszystko praktycznie tak samo lecz o wiele wyższej jakości. Np

Serwis amortyzatorów 1000zł +
Tu warto oddać amortyzator specjaliście. Części nieraz jest BARDZO DUŻO a rozebranie wiąże się z wymianą oringów, mechanizmu tłumienia robią się bardzo skomplikowane, nie spotkamy już uniwersalnego kartridża. Oczywiście do odważnych świat należy, ostatnio robiłem 888 rc3 evo v2 i kocham ten amortyzator, serwisówka jest prosta i przejrzysta.
Przykład Super T który tu parę razy widziałem http://pokazywarka.pl/gx1cb9/
Widziałem tu dnm usd-8, serwis ich jest trudny a trzeba robić go często. Rekordzistą jest fox40, producent zaleca serwis co uwaga (!) jeden przejazd.
JEDEN PRZEJAZD - trasa dh o długości kilku km, pełne wykorzystanie skoku, dobicia, piach, ogromne przeciążenia górnych goleni itp...
Tak do tego służą te amortyzatory!

Panie zrobiłem serwis ale słabo to chodzi! (Do 500zł)
Tuning? >;)
1. Kąpiel olejowa
2. Wymiana uszczelek
3. Zwiększenie skoku
4. Przeróbka na wersję Air (!)
5. Adaptacja części z droższego modelu (często sprzedawane z połamanych modeli) (!)

Zwiększenie skoku jest najczęściej bardzo proste. Oczywiście nie można tego robić w nieskończoność. ;) Najczęściej + 20% (xcr 2013-15 do 40%) Opisze swój przykład. Mam xcr RL-R 26 2015 golenie 32mm zapłaciłem 350zł (!!!) zwiększenie skoku polega na wyjęciu plastikowej podkładki, z wersji 100mm robimy 120mm (w KAŻDYM xcr xct xcm) jest to możliwe. Dalsze zwiększenie skoku to już ingerencja w tłumik ponieważ ogranicza on skok. (Jak ktoś będzie chciał mogę opisać i dać zdjęcia).

Kąpiel olejowa. Zalewamy golenie olejem, należy sprawdzić czy w ogóle można to zrobić, jeśli mamy kartridż olejowy to tej goleni nie zalewamy, stare kartridże z czasem zaciągały olej i ograniczały skok, można go za to rozwiercić i przerobić na prawdziwą kąpiel otwartą (to możliwe i nawet proste ale szukanie oleju to masakra, najważniejsza jest wielkość dziurek, dziurki rządzą). Wlanie oleju to też sporo zabawy z uszczelkami, amortyzatory do 500zł mają uszczelki kurzowe a nie olejowe (oprócz wersji air!). Pod uszczelką jest 5mm miejsca, kupujemy uszczelkę olejową i pakujemy ją tam, taaadam! :D

Części z innego modelu
Po pierwsze popychacze, zmiana ich długości jest ważna jeśli np zmienimy sprężynę na dłuższą.
Wymiana sprężyny na twardszą/miększą z innego modelu O TEJ SAMEJ ŚREDNICY GOLENI.
Uszczelki olejowe.
Ślizgi teflonowe.
Całe golenie dolne/górne.

Wersja air (możliwe dla hardcorów) mój xcr 2013 pracował tak półtora roku. Przeróbka bardzo prosta, 5 podkładek 4 uszczelki, olej, gwintownik, śruba i specjalny korek. JEŚLI KTOŚ CHCE PRÓBOWAĆ proszę pisać.

Serwisowanie co jazdę.
Polecam brunox deo http://brunox.pl/do-rowerow/brunox-deo/
W kotwicach bez kąpieli sprawdza się świetnie, co jazdę smarujemy.
1. Czyścimy ścierką golenie, dokładnie żeby nie było piasku (jak ziarenko piasku wpadnie pod uszczelkę to cała goleń porysowana, niech ktoś sobie wrzuci taki kamyszek w prezerwatywę)
2. Rurkę którą dają do brunoxa na końcu ścinamy pod kątem żeby była ostra, wsuwany po goleni pod uszczelkę i pryskamy troszkę.
3. Uginamy parę razy i wycieramy dokładnie.
4. Jedziemy...


Pisane z pamięci. Ogólnie duże firmy ostatnimi czasu przestały udostępniać serwis manual :( wszyscy chcą aby u nich serwisować. Na necie jest mnóstwo filmów jak to zrobić. Do tanich modeli są serwisówki bo...są one tanie. :D
Jeszcze raz powtarzam, kupowanie 2 półki do miasta to jak jazda f1 po bułki.
Jedno półka jest baaardzo wytrzymała i uwiercie strasznie ciężko połamać dobre modele. Oczywiście te ze sztywną osią, te z miękką przy goleniach 30mm po prostu się gną. Od 32mm zaczyna się zabawa a przy 36mm to normalny użytkownik nie zauważy nawet malutkiej różnicy. Jeździłem na tak wielu amortyzatorach że sam jestem w szoku (bardzo trudno namówić właścicieli takich rowerków żeby pożyczyli na jeden zjazd) sam jeżdżę na sprzęcie "do 500zł" ale chodzi on teraz lepiej od pike 409 kumpla. Jak dbasz tak masz, a od tego zależy bezpośrednio życie i zdrowie. Nasze drogi są jak sito. A w lesie to wiadomo, drzewa nie z gumy. Pytań pewnie będzie sporo. Serwisujcie przyjaciele! :D Pozdrawiam.

syntony - Czw 30 Kwi, 2015

Jak Ci działał ten powietrzny xcr? Też się właśnie zastanawiam nad przeróbką ale nie wiem czy warto :D Co do ślizgów to ja u siebie okleiłem taśmą izolacyjną i sporo pomogło na luzy, kupować chyba nie warto bo wydasz 50zł, a i tak w ciągu kilku mies znów się wytrą przy ebajkowych prędkościach :D
tas - Czw 30 Kwi, 2015

Freerider, mistrzu ty, powiedz coś na ten temat, bo znajomek szuka czegoś eco, ale nowego:
ZOOM 680DH
ZOOM 1100DH
itp
A dokładnie tu:

1.
http://www.aliexpress.com...1936912665.html

2.
http://www.aliexpress.com.../912986995.html

Nie chodzi mi jak bardzo jest zły, bo oczywiście jest zły jak się go porówna do nówki boxxera, ale wiesz :)

scale - Pią 01 Maj, 2015
Temat postu: Re: Amortyzator rowerowy. Po co. Jaki i za ile. Jak dbać.
Freerider napisał/a:

2. Rurkę którą dają do brunoxa na końcu ścinamy pod kątem żeby była ostra, wsuwany po goleni pod uszczelkę i pryskamy troszkę.


Brunox służy do smarowania tylko z zewnątrz, psikając do środka wypłukijesz gęsty olej (np FOX fluid), którym powiny być nasączone gąbki pod uszczelkami kurzowymi oraz być zmieniasz gęstość kąpieli olejowej

Tas jakie jest przeznaczenie roweru by aplikować takie kowadła? Jeśli ma być tanio to poszukaj SunTour Durolux lub Xfusion Vengeance, to markowy i sprawdzony i wytrzymały sprzęt. Zoom słynie z produkcji wyrobów jedynie przypominających amortyzator.

MixhaL - Pią 01 Maj, 2015

tas, z tego co widzę to on ma tylko tłumienie powrotu i ogromną wagę.
Lepiej kasę przeznaczyć na taki stary sprzęt np jak ja mam, przynajmniej wiesz że amor jest sprawdzony, pracuje jak trzeba, nie da się go zajeździć a serwis jest banalnie prosty no i wyjdzie taniej niż kupić tamten.
Fakt trzeba tylko dorwać w dobrym stanie a nie padakę.
Mój ma 10 lat, serwis robię regularnie, brak luzów na ślizgach,anoda absolutnie nie jest wytarta, nie ma mowy o puszczaniu oleju czy poceniu się pomimo iż uszczelki za moich czasów mają 5 lat a nie wiem ile poprzedni właściciel ich nie wymieniał, być może są to jeszcze oryginały.
Marzo do roku 2007 są nie do zajeżdżenia pod warunkiem że się wymienia olej systematycznie.
No i pracuje naprawdę ładnie i płynnie a nie jak nowe amory gdzie są katridże.
Miałem też marzo 888 RC3 z 2009r. i nie polecam, co prawda praca OK ale jeszcze na gwarancji LAŁO( tak dokładnie lało się) się z góry i dołu a pocił z pod uszczelek na goleniach, teraz ma go kumpel zobaczymy ile mu posłuży.

Freerider - Pią 01 Maj, 2015

tas napisał/a:
Freerider, mistrzu ty, powiedz coś na ten temat, bo znajomek szuka czegoś eco, ale nowego:
ZOOM 680DH
ZOOM 1100DH
itp


Szczerze to ja sam na nie patrzyłem ale trochę strach :shock: . Amortyzatory od Zoom to bardziej kotwice... Widziałem przeróbkę 1100Dh i podobno to działa http://www.dh-zone.com/fo...hp?f=10&t=58803 . Za taką kasę fakt nic nowego się nie znajdzie. Ale to MUSI być nówka?

MixhaL napisał/a:
tas, z tego co widzę to on ma tylko tłumienie powrotu i ogromną wagę.
Lepiej kasę przeznaczyć na taki stary sprzęt np jak ja mam, przynajmniej wiesz że amor jest sprawdzony, pracuje jak trzeba, nie da się go zajeździć a serwis jest banalnie prosty no i wyjdzie taniej niż kupić tamten.
Fakt trzeba tylko dorwać w dobrym stanie a nie padakę.
Mój ma 10 lat, serwis robię regularnie, brak luzów na ślizgach,anoda absolutnie nie jest wytarta, nie ma mowy o puszczaniu oleju czy poceniu się pomimo iż uszczelki za moich czasów mają 5 lat a nie wiem ile poprzedni właściciel ich nie wymieniał, być może są to jeszcze oryginały.
Marzo do roku 2007 są nie do zajeżdżenia pod warunkiem że się wymienia olej systematycznie.
No i pracuje naprawdę ładnie i płynnie a nie jak nowe amory gdzie są katridże.
Miałem też marzo 888 RC3 z 2009r. i nie polecam, co prawda praca OK ale jeszcze na gwarancji LAŁO( tak dokładnie lało się) się z góry i dołu a pocił z pod uszczelek na goleniach, teraz ma go kumpel zobaczymy ile mu posłuży.


Ogromna waga to delikatnie powiedziane. :D

syntony napisał/a:
Jak Ci działał ten powietrzny xcr? Też się właśnie zastanawiam nad przeróbką ale nie wiem czy warto Co do ślizgów to ja u siebie okleiłem taśmą izolacyjną i sporo pomogło na luzy, kupować chyba nie warto bo wydasz 50zł, a i tak w ciągu kilku mies znów się wytrą przy ebajkowych prędkościach


Na początku jest ciężko bo trzeba ustawić tą głupią śrubę która przez podkładki ściska uszczelki, potem już nie zauważa się że to tam jest. No i to się robi na w miarę nowych amortyzatorach, mój nie miał ŻADNYCH luzów. Jaki masz rocznik? Tragiczne czarne golenie? (tam luzy to norma).
scale napisał/a:

Freerider napisał/a:

2. Rurkę którą dają do brunoxa na końcu ścinamy pod kątem żeby była ostra, wsuwany po goleni pod uszczelkę i pryskamy troszkę.


Brunox służy do smarowania tylko z zewnątrz, psikając do środka wypłukijesz gęsty olej (np FOX fluid), którym powiny być nasączone gąbki pod uszczelkami kurzowymi oraz być zmieniasz gęstość kąpieli olejowej .


Ja to napisałem przy amorkach do 500zł...nowych do 500zł. Tam nie ma nawet gąbek. Uszczelki mają podwójną wargę i wciska się to tylko pod jedną żeby wypłukać ten syf...Te uszczelki są takie jakby ich niestety nie było. Fakt można wymienić na uszczelki Enduro, ale to pewnie zajedzie golenie w tych uginaczach. ;)

tas - Pią 01 Maj, 2015

MixhaL, Freerider
Waga to wiecie, jak bajk waży 38kg to 2 kilo w tą czy w tamtą... :)
Ale ok, lepiej kupić za te 1200zł używkę czegoś lepszego i sprawdzonego + ewentualny remont niż tego zooma.

syntony - Pią 01 Maj, 2015

Freerider napisał/a:
Na początku jest ciężko bo trzeba ustawić tą głupią śrubę która przez podkładki ściska uszczelki, potem już nie zauważa się że to tam jest. No i to się robi na w miarę nowych amortyzatorach, mój nie miał ŻADNYCH luzów. Jaki masz rocznik? Tragiczne czarne golenie? (tam luzy to norma).


Rocznik chyba 2011 z takimi jakby lekko złotymi goleniami. Przed oklejeniem ślizgów luzy miał takie że już bałem się jeździć :D
Teraz ujdzie, ale i tak te xcr-owe uszczelki są nic nie warte bo cały brud wpada do środka i ślizgi po miesiącu znów wytarte... Przecież nie będę go co tydzień rozkręcał do czyszczenia. Jedynie wycieram i smaruje golenie co 2 jazdy

Edit:
zastanawia mnie jeszcze kwestia błotników. Nie jeżdżę raczej po deszczu ale może to by pomogło trochę na żywotność amortyzatora?

atomek1000 - Pią 01 Maj, 2015

Hmm, a może by tak zrobić też poradnik jaki amortyzator wybrać w odpowiednim przedziale cenowym?
W sumie to temat stricte na forum rowerowe ale na pewno przyda się tutaj konktruktorom :wink: Ja bardzo długo się zastanawiałem i czytałem jaki wybrać i padło na używanego starego Rockshoxa rebę. Podobno pierwsza wersja była słaba i potrzebny mu serwis ale nie było drogo więc troche pojeździ :smile:

tas - Pią 01 Maj, 2015

Z tym, że tu się wybiera amory na elektryka, czyli bajki co ważą 30-50kg i pomyka się po wertepach nawet 50km/h więc to nie są warunki typowe rowerowe i chyba trzeba te czynniki brać pod uwagę podczas wyboru amora?
Freerider - Pią 01 Maj, 2015

Dla amorków do FR-DH-Enduro 50km/h po wertepach to luzik. Gorzej z wagą. Amorki są robione pod jakieś 100kg (Chyba 110?) ale te z wyższej półki wytrzymają o wiele więcej. Na moim starym xcr jeździł mój ojczym, z rowerem jakieś 130kg i nie było źle tylko dobijał dość często w lesie. :lol: No i jeszcze sprawa hamowania...Każdy amortyzator ma zalecaną max wielkość tarczy. Trzeba na to patrzeć. :wink:
syntony napisał/a:
Rocznik chyba 2011 z takimi jakby lekko złotymi goleniami. Przed oklejeniem ślizgów luzy miał takie że już bałem się jeździć
Teraz ujdzie, ale i tak te xcr-owe uszczelki są nic nie warte bo cały brud wpada do środka i ślizgi po miesiącu znów wytarte... Przecież nie będę go co tydzień rozkręcał do czyszczenia. Jedynie wycieram i smaruje golenie co 2 jazdy

Edit:
zastanawia mnie jeszcze kwestia błotników. Nie jeżdżę raczej po deszczu ale może to by pomogło trochę na żywotność amortyzatora?


No błotnik bardzo pomaga...bardzo bardzo bardzo...nie trzeba błotniora jak nadkole jakieś, starcz taki

syntony - Pią 01 Maj, 2015

Trzeba pomyśleć z czego to wyciąć bo na allegro liczą sobie 60 zl za ten kawałek plastiku warty 50gr :D
Freerider - Pią 01 Maj, 2015

Ja też wyciąłem, z baniaka na wodę.
scale - Pią 01 Maj, 2015

Takie błotniczki są w Decatlonie za 17,99, dostpne w trzech kolorach
MarkooMM - Pią 04 Wrz, 2015

Zgodnie z tematem, jako że ja nie mam absolutnie w tej materii doświadczenia.

Rower z pełnym zawieszeniem, lecz by za ciężko nie jechał to opony "szosowe" ale nie wąskie, mocno napompowane, prędkości 30..40km/h ma to to łagodzić łatki na asfalcie drobne nierówności, typu łączenia asfaltu z kostką itp... (jazda zdecydowanie szosowa) ważę około 94kg plus elektryfikacja :)
Czy te założenie spełni jakikolwiek amortyzator czy muszę szukać konkretnych rodzajów, jakie wasze doświadczenie w tej materii?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group