To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER
Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie

Konstrukcje własne - Rower elektryczny Brzęszczot

rarek - Pią 20 Mar, 2009

w moich planach właśnie jest 15 km
Anonymous - Pią 20 Mar, 2009

Czasem wlasnie chodzi o te 10-15km zasiegu.
Pojawiaja sie juz powoli glosy w Polsce uzytkownikow ogniw fosforanowych wiec mysle ze wkrotce doczekamy sie jakis szczegolowych relacji. Chodzi mi o uzytkowa "twardosc" tych ogniw. Pomimo, ze mam zasieg rzedu 30-40km, interesuje mnie trasa 10-15km, ale z jak najwieksza predkoscia. Stad ten zapas, bo z uzywanych ogniw laptopowych nie da sie wycisnac za wiele, a zyczyl bym sobie zeby , na ten przyklad w A123, przy tej samej pojemnosci, spadek napiecia na ogniwach byl o polowe mniejszy niz w moich przechodzonych li-ionach wzgledem przebytej trasy/predkosci.

rarek - Pią 20 Mar, 2009

w załączniku znajduje się specyfikacja z oferty wcześniej
Anonymous - Nie 17 Maj, 2009

przy okazji podliczyłem koszt jednokrotnego naładowania akumulatorów. I tak wyszło:

aku. 4xCP7.5-12HR, AGM. Naładowane całkowicie, następnie jazda na dystansie 18,13km bez użycia pedałów, także ruszanie spod świateł na samym silniku. Po powrocie pakiet całkiem jeszcze żwawy, dawał >10A. Pomierzone napięcie 48,6V.

Ładowarkę podłączyłem do cyfrowego miernika zużycia energii. Ładowanie trwało 2:25h, prąd 0,50A przez cały czas, moc wskazana przez miernik 108-113W. Koszt 1kWh w taryfie G11 to 0,36 PLN (suma opłat stałej i zmiennej przesyłowej). Miernik wskazał zużycie 0,2kWh przez cały czas ładowania. Koszt ładowania wyniósł niespełna 8 groszy. Daje to w przeliczeniu 40 gr/100km.

Ryzykuję stwierdzenie, że rowerem elektrycznym jeździ się taniej niż jakimkolwiek innym środkiem komunikacji, może za wyjątkiem tramwaju na gapę. Jest to nawet tańsze niż rower klasyczny, biorąc pod uwagę że zużycie elementów takich jak koła zębate i łańcuch jest bardzo ograniczone.


Doszło już do tego, że mój staruszek Golf coraz częściej zostaje pod domem, a ja jadę do pracy Brzęszczotem. Wracam często nad morzem, wdycham jod zamiast spalin i odnoszę wrażenie, że e-bike to zupełnie niegłupi wynalazek.

pozdrawiam

Gzylu

Anonymous - Nie 17 Maj, 2009
Temat postu: Brzęszczotowi stuknął pierwszy tysiąc
o tę okazję chodziło w poprzednim poście :-) Dodajmy, że jeździ bezawaryjnie.
Anonymous - Pon 18 Maj, 2009
Temat postu: korekta ceny energii
źle wczoraj podliczyłem - cena 1kWh to brutto 0,49 PLN. Zatem jedno ładowanie (takie jak opisałem w poście powyżej) to nie 8, a 10 groszy.


Ojojoj, robi się drogo ;-)

Lisciasty - Pon 18 Maj, 2009

Bo trzeba pedałować, a nie wozić leniwe dupsko opędzane prądem ;P
Anonymous - Pon 18 Maj, 2009

tylko że pedałując i probując dorównać chociaż trochę rowerowi elektrycznemu się nieźle spocisz a później siedzieć tak z 8h w pracy śmierdząc? wiadomo że jadąc lajtowo może i się nie spocisz za bardzo ale będziesz jechał 2 razy dłużej niż elektrykiem :)
Anonymous - Pon 18 Maj, 2009

Lisciasty napisał/a:
Bo trzeba pedałować, a nie wozić leniwe dupsko opędzane prądem ;P

Mnie też nieraz mówią: "ja to rowerem jeżdżę, by spalić kalorie", itp, itd...
Ale ja w pracy zapierniczam cały czas na nogach, łażę po drabinach, schodach (kładę instalacje elektryczne) i na koniec pracy mam jeszcze pedałować?
Ja właśnie wożę dupsko opędzane prądem, bo wtedy odpoczywam ;)
I nikt mnie nie zmusi do pedałowania. Chyba, że brak prądu w akku :D

Zbyszek Kopeć - Pon 18 Maj, 2009

I tu jest wyższość roweru EV, jak się chce, to się pedałuje, a jak się nie chce, to się nie pedałuje; wystarczy trochę więcej aku. i już większy zasięg.
Lisciasty - Pon 18 Maj, 2009

kuras999 napisał/a:
tylko że pedałując i probując dorównać chociaż trochę rowerowi elektrycznemu się nieźle spocisz a później siedzieć tak z 8h w pracy śmierdząc? wiadomo że jadąc lajtowo może i się nie spocisz za bardzo ale będziesz jechał 2 razy dłużej niż elektrykiem :)

Ale ja właśnie po to wstawiłem silnik, żeby się nie pocić :]
Rano do pracy na 30% swoich możliwości, reszta prąd, żeby przyjechać jak człowiek.
Po pracy można depnąć mocniej, ale kręcić trzeba zawsze, bo to dla zdrowia :]

A co do ruchu w pracy to czytałem wyniki badań i lekarzom wyszło że
jak ktoś tyra fizycznie np. kopiąc rowy czy nosząc ciężkie ładunki wte i nazad,
wcale nie musi mieć kondycji i nie być zdrowy.

Tak więc pedałować, a nie opierniczać się :]

Zbyszek Kopeć - Pon 18 Maj, 2009

Lekarz do pacjenta:
"Proszę więcej spacerować. Jaki jesst Pański zawód ?"
Pacjent:
"Jestem listonoszem."

Ale co innego relax na spacerze i co innego chodzenie obowiązkowo.

Anonymous - Wto 19 Maj, 2009

1> Co innego 'depnąć sobie od de wsi do de wsi' w niedzielne przedpołudnie, a co innego jechać rano do roboty. Wzmożony wysiłek fizyczny to więcej powietrza jakie potrzebuje nasz ogranizm...a większości pojazdom daleko do Toyoty pana Zbigniewa i ciężko jadąc za nimi oddychać 'pełną piersią'. Zatem minimalizujemy wysiłek, minimalizujemy wdychane smrody. Raz w tygodniu porządna wycieczka dla zdrowotności z programowym padem na ryj.

Kolega Gzyl popełnia błąd większości młodych entuzjastów EV, nie bierze pod uwagę, że akumulatorów nie dostał za darmo. Z moich rachunków wynika, że jedno ładowanie kosztuje około 1zł. Za 4x 10Ah@12V firmy Vipow zapłaciłem około 300zł. Przyjmujac, ze dobrze je przezimuję i będę o nie dbał, nie wysiorbywał zanadto, posłurzą mi jakieś 300ładowań. Zatem cena połowy kilowatogodizny (bo tyle zabieram w baterie) stanowi jakieś 30% kosztów jakie generuje 'wycieranie się' baterii.

Na jednym ładowaniu "wożąc leniwe dupsko opędzane prądem" i nie robiąc ani jednego obrotu pedałem robię około 20km. Zatem mam kilometr za jakieś 6,5 grosza. 6,5pln za 100km.

Jeśli chciałbym amortyzować koszty: Konwersja Kellys Choach'a na 'Gnaka' pochłonęła jakieś 1500zł. (1000zł silnik 300zł baterie 200zł widelec). Zrobiłem na razie 500km zatem koszt 1km to około 3zł. Nadal taniej by było taksówkami :) ale z każdym dniem przybywa minimum 26km (do pracy z pracy, zp racy do szkoły jazdy -robię 'prawko' - ze szkoły do domu). Z napraw jakie wykonałem: jedna wymiana klocków hamulcowych (jeżdżę jak psychol, to i klocki się wycierają) i wymiana tranzystora w falowniku (padł z mojej winy, bo dałem kiepską złączkę, która się przetopiła i zrobiła zwarcie fazy do fazy).

Lisciasty - Wto 19 Maj, 2009

mosfet napisał/a:
1>
Kolega Gzyl popełnia błąd większości młodych entuzjastów EV, nie bierze pod uwagę, że akumulatorów nie dostał za darmo. Z moich rachunków wynika, że jedno ładowanie kosztuje około 1zł.
Na jednym ładowaniu "wożąc leniwe dupsko opędzane prądem" i nie robiąc ani jednego obrotu pedałem robię około 20km. Zatem mam kilometr za jakieś 6,5 grosza. 6,5pln za 100km.

Nie popełnia błędu, bo nie liczy też kosztów exploatacji rzeczonego Golfa :]
Koszt przejechania 100 km na benzynie to teraz jakieś 25 zł, a podsumowując
opłaty i amortyzację jak w przypadku Twoich wyliczeń akumulatora?
Przypuszczam że może wyjść nawet 2x więcej, oczywiście w zależności od przebiegu.

Anonymous - Wto 19 Maj, 2009

Nie rozumiem pytania.

Nie miałem zastrzeżeń do porównania z Golfem (przynajmniej słowem o tym nie wspomniałem). Jasnym jest, że latanie samolotem kosztuje więcej niż jazda autem, jazda autem więcej niż rowerem a jazda rowerem więcej niż chodzenie pieszo. Zastrzeżenia (poważne) miałem do tych groszy za 100km. Mi wychodzą konkretne złotówki. Tutaj i nigdzie indziej widzę błąd w rozumowaniu nie biorącym pod uwagę ceny baterii. Samo porównanie, że rower wychodzi taniej niż auto jest jakby oczywiste.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group