Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 Temat postu: hybryda czy ktoś już przerabiał taki temat: mały samochód 4x4 np subaru justy lub toyota corolla ( jest taka na allegro - http://www.allegro.pl/ite...orolla_4wd.html ) zostawiamy przedni napęd, a z tyłu robimy napęd elektryczny? Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 Pomysł ciekawy, ale pozostawiając silnik spalinowy pomyślałeś o wadze całości, którą będziesz musiał poruszać elektrycznie? Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 toyota prius ma pojemność aku podobno ok 1kwh. w samochodach ev jest ok 10-15 kwh energii. możnaby dać aku ok 5 kwh i ograniczyć zasięg do 20-30 km, co w mieście wystarcza. masa zwiększyłaby się o ok. 200 kg, czyli o 2 pasażerów Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 można próbować, ale samochody 4x4 są generalnie ciężkie, mają duże opory toczenia, duże koła i straty przeniesienia napędu no i nie są zbyt opływowe, raczej buda typu warzywniak 
Problem polega na tym, że koszt takiej zabawy wzrósł by niebagatelnie -> by ruszyć taki samochód potrzebny był by silnik o wysokim napięciu, zmniejszyło by to prądy z baterii. Podejrzewam że przy bateriach kwasowych o takiej pojemności jak piszesz, by przy maksymalnych prądach rozładowania otrzymać sensowną moc potrzebny był by silnik prądu zmiennego na powyżej 300V ( z jakiegoś powodu we wszystkich hybrydach jest AC )
Koszt takiej przeróbki - można dodać sobie jedno zero a za tyle to można kupić nową hybrydę.. bo baterie kwasowe trochę tracą sens w takiej konstrukcji
plus dodatkowe komplikacje techniczne, wchodzi sporo dłubaniny i precyzyjnej roboty, którą trzeba często komuś zlecić, więc koszt rośnie. Generalnie hybryda to coś co można kupić, nie trzeba przerabiać... Zbyszek Kopeć - Czw 09 Kwi, 2009 Napięcie może być niższe, najlepsze to 84V. Potrzebny jest silnik (lub silniki) o dość dużym łącznym momencie i dość dużej łącznej mocy. Najlepsze są układy DC. Można dać silniki LEMCO lub AGNI, po kilka sztuk. Mało miejsca na akumulatory. Duża moc odbierana z akumulatorów szybko zniszczy te akumulatory. Ale jak ktoś lubuje się w takich czołgach, to musi szybko przerabiać i zgłosić to do udziału w ZLOCIE EV 2009. Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 1.powinienem napisać "hybryda" 2. konkretnie mam na myśli subaru justy o wadze 670-840 kg w zal. od silnika 3. użytkowanie albo/albo czyli silnik spal. albo elektr 4. zastosowanie lepszych akku, jakich dopiero myślę - sprawdzam polimerowe, podobno rewelacja 5. przy pozostawieniu silnika zasięg można ograniczyć do 20 km Zbyszek Kopeć - Czw 09 Kwi, 2009 1. Przecież "hybryda" jest tematem tego wątku. 2. No właśnie mało miejsca na akumulatory, a jednak część spalinowa waży i zajmuje miejsce. Rzeczywiście auto lekkie - wystarczy jeden silnik (nie dopaatrzylem). 3. OK. 4. Duża kasa, ale warto. 5. Ja w zasadzie jestem przeciwnikiem spalinowców i powiązanych ze spalinowcami hybryd. Mogę zrozumieć dostawiany agregat prądotwórczy (ewentualnie na przyczepie), ale jakaś specjalna konstrukcja (lekki). rarek - Czw 09 Kwi, 2009 Jeśli w przykładzie jest Prius to tam żródła napędu są mocno ze sobą związane i 1 kWh może mieć sens. Przy niezależnym wykorzystaniu napędu elektrycznego to raczej zasięg trzeba przeliczyć na długości samochodu (szczególnie aku kwasowe) a nie dziesiątki km Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 żeby baterie się nie psuły stosuje się wyższe napięcie, przy polimerach można często walić 20C i mieć 500-700 cykli, ale to są ogniwa modelarskie  Wtedy można i 84V tak jak mówi p. Zbyszek
ale generalnie jak jest mała pojemność to lepiej wyższe napięcie - to jest dobra zasada. Dłuższe życie baterii i większe zasięgi. HYBRYDA to przede wszystkim odzyskiwanie energii z hamowania, a kwasiaki się do tego nie nadają, systemy AC lepiej sobie z tym radzą (duże napięcie, mały prąd ładowania). Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 1. mam na myśli hybrydę z ręcznym wyborem napędu 2. generator dostawiany ma sprawność normalnego silnika spalinowego i dodatkowo straty na generatorze i straty na silniku, a wiec jest mniej ekologiczny 3. z założenia chcę zbudować tani ev, czyli za ok 15-20 kzl. jakbym miał 70 kzl tobym kupił sobie używanego priusa, który zresztą pali śr 6-7l. 4. pozostawiony silnik spal. miałby funkcję ostatniej deski ratunku po wyczerpaniu energii el. 5. a to chociażby po to, aby z łodzi dojechać na zlot w krótszym niż dwa dni Zbyszek Kopeć - Czw 09 Kwi, 2009 Daje się niższe napięcie i równolegle ogniwka, ten sam efekt (ilość energii), a jest wydajniej i bezpieczniej. Kwasiaki nadają się do odzysku energii, nawet jest dla nich korzystny. Najlepszy i najprostszy jest odzysk energii w systemie DC, a AC jest liche, chyba że silnik BRUSA, ale ta jego cena ...... rarek - Czw 09 Kwi, 2009 jeśli wybór napędu to nazwa hybryda nie pasuje. Z definicji hybryda to połączenie różnych źródeł napędu. Czyli powinny działąć wspólnie, w taki przypadku raz bedzie autem spalinowym a raz elektrycznym. W łódzkich warunkach to taki elektryczny dodatek mocno przydatny w korkach 
ps z łodzi to możemy wspólnie aku ładować i w drogę pozdrawiam
Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy takim rozwiązaniu odzyskiwać energie z hamowania, a może także w czasie jazdy ładować aku Zbyszek Kopeć - Czw 09 Kwi, 2009 Kiedyś widziałem na niemieckich stronach: Facet zamontował do silnika spalinowego przez pasek klinowy (dobral obroty) silnik elektryczny PermMotor PMG-132, dał małą ilość aku. (oczywiście też regulator, szybkie diody i stycznik) i mocne odejście ze startu, a aku. nigdy nie musiał ładować (oprócz cykli konserwacyjno-wyrównawczych co 3 miesiące). Jednak to niestety tylko hybryda., ale na ZLOT EV by się nadała. Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 można dać równolegle - ale im niższy prąd tym lepiej, mniejsze straty na przewodach i połączeniach etc. ale faktycznie 120 czy 144VDC to już jest niebezpieczne... ale warto pamiętać że przy wyższym napięciu powinien się mniej grzać silnik, co przy plackach typu lem albo agni ma chyba znaczenie.. czekam aż lmc wypuści wersję 96V swojego silnika |
||||||
