To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER
Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie

Konstrukcje własne - Tesla model S - Kalifornijski EV klasy średniej wyższej

Zbyszek Kopeć - Nie 19 Kwi, 2009

Motocykl to pojazd silnikowy samochodowy, podlega tym samym przepisom co samochód, nie ma wyjątków, szczególnie jeśli chodzi o prędkość i wyprzedzanie.
Ale jest cicha tolerancja na ostrożną jazdę po linii w korku, jeśli oczywiście jest miejsce.
Nie musi przecież pisać, że rowerem nie wolno jeździć 130 km/h po mieście - radar złapie, to płaci rowerzysta, chyba ze go pokażą w TV jako nowinka.

Najgorsze że niektórzy motocykliści i samochodziaże urządzają wyścigi w drodze do pracy po naszych ulicach wykorzystując fakt, że większość jest porządna, a przecież przy Kubicy na torze nie mają szans. Pojazd to jest wielki pocisk - to tak jakbym wziął karabin maszynowy i strzelał do tłumu mówiąc, że nie chcę trafić, a jak trafię, to bym powiedział, że po co stał na linii strzału.

Jutro poruszę temat SUPE w wątku o SUPE na tym FORUM.

Mibars - Nie 19 Kwi, 2009

No niestety - tak samo jak mamy różnych kierowców samochodów, tak i różne kwiatki znajdują się wśród motocyklistów - tyle, że wśród tych drugich jest ich wiecej, gdyż jest tu dużo małolatów kupujących szybkie sprzęty, którzy wariują tam, gdzie nie powinno się wariować...

Ale wracając do Tesli model S

Odnośnie wymiennych akumulatorów - sytuacją "idealną" byłaby sieć punktów wymiany baterii na całym obszarze (najpierw mogłaby to być np Kalifornia, później reszta stanów itd) i wymiana baterii "moduł za moduł" - czyli niezależnie, czy nasza bateria jest nówka sztuka, czy też ma już kilka lat, to wymieniamy ją w punkcie na taką samą, ale też z różną przeszłością - a płaciłoby się za faktyczny stan naładowania takiej baterii - wlazło do niej xx kilowatogodzin - płacę yy dolarów, wlazło mniej, to płacę mniej, może byłaby jakaś zniżka za wziecie słabej baterii... Baterie mogłyby również mieć jakiś integralny licznik cyklów, czy aktualnej pojemności, żeby nie było tak, że ktoś jeździ 5 lat na jednej baterii, zużywa ją i jedzie do punktu niejako za darmo wymienić ją na nową... To wszystko jest wykonalne - np baza danych wyprodukowanych baterii dostępna via internet dla pracownika takiej stacji - w dzisiejszych czasach jest to proste do wykonania.

Anonymous - Nie 19 Kwi, 2009

Dla mnie pomysł z wymianą aku jest absurdalny. Jedyne rozwiązanie to ładowanie aku prądami 5-10C. Do tego stacje elektryczne, które obsłużą np. 10 pojazdów z takimi akumulatorami i to postawi EV na równi ze spalinowym w kwestii mobilności i łatwości codziennej eksploatacji.
Na dzień dzisiejszy już są takie ogniwa, w dodatku juz ogólnodostępne więc uważam, że ściezka jest wyznaczona :)

Mibars - Nie 19 Kwi, 2009

Cytat:
Dla mnie pomysł z wymianą aku jest absurdalny


No cóż - pod tym kątem różnimy się zdaniem :)

Ja widze te akumulatory jako jeden, duży moduł, auto podjeżdża na stację, podnosi się np zderzak, z tyłu podjeżdża jakiś wózek widłowy czy nawet taki marketowy paleciak, unosi nieco tył auta za akumulatory, odryglowuje się je i odłącza, następnie widlak nieco opuszcza aku i zabiera je spod auta. Po chwili wszystko w kolejności odwrotnej.

A prąd 5-10C to nadal kilkanaście minut ładowania... Na chwilę obecną Tesla gwarantuje opcję "quick charge" w 45 minut.

Zbyszek Kopeć - Nie 19 Kwi, 2009

Mibars:
Wymieniaj sobie akumulator w komórce, też można i jest łatwiejsze.
Ja wolę lepsze lub gorsze, ale moje.
Wymienne aku. dają ograniczenia konstrukcyjne, czyli zmniejszą zasięg przerabianyc, a i seryjnych.
Już kiedyś były gazowe butle turystyczne na wymianę i po 3 miesiącach miałem 4 szt. złomu.
Przerób auto na elektryczne i przyjedź na ZLOT EV 2009, wówczas będziesz wiedział co piszesz.

Anonymous - Nie 19 Kwi, 2009

Nie chodzi tyle o technologię wymiany aku w samochodzie, co o samą ideę wymiany.
5-10C to jakieś 6-12min (niech będzie, że nawet do poziomu 80%) Zupełnie porównywalne czasy z tankowaniem spaliniaka, jeśli nawet nie takie same, co uzupełnienie ponad 100l baku.

Zbyszek Kopeć - Nie 19 Kwi, 2009

Przypominam:
95% ludzi jeździ dziennie max. 50 km i to przez 95% życia.
Ładowanie w domu w nocy jest tańsze.

Ze Szkocji do Włoch można jechać elektrycznym autem EV, który ma tylko zasięg 50 km, bo na całej trasie sa parkingi, które muszą mieć sieć do ładowania EV; wystarczy iść z zaprzyjaźniona osobą na kawę + posiłek i zwiedzanie (to trochę trwa) i auto znowu naładowane na następne 50 km (moc 3,5 kW zupełnie wystarcza).

Chyba że ktoś nie wie co robić z kasą i chce koniecznie szybko ładować, to szybko zniszczy każde akumulatory (co innego można szybko ładowac, a co innego korzystnie).

W końcu w Polsce co kawałek sa firmy, które mają siłę 3 x 400V po 63A i można błyskawicznie naładować auto.

Anonymous - Nie 19 Kwi, 2009

Zbyszek Kopeć napisał/a:
Przypominam:
95% ludzi jeździ dziennie max. 50 km i to przez 95% życia.

Ale jak chcą raz w miesiącu przejechać 1 tys. km to nie muszą rozkładać tego na 4 dni, jesli mają spalinowy, no chyba że ktoś nie wie co robić z kasą i chce wydać 50-100 tys. zł na same akumulatory.
Zbyszek Kopeć napisał/a:

Ładowanie w domu w nocy jest tańsze.

Do tego to trzeba mieć dom, albo rozwijać 100m kabla z 10 piętra wieżowca.
Zbyszek Kopeć napisał/a:

Ze Szkocji do Włoch można jechać elektrycznym autem EV, który ma tylko zasięg 50 km, bo na całej trasie sa parkingi, które muszą mieć sieć do ładowania EV; wystarczy iść z zaprzyjaźniona osobą na kawę + posiłek i zwiedzanie (to trochę trwa) i auto znowu naładowane na następne 50 km (moc 3,5 kW zupełnie wystarcza).

To trzeba mieć silne serce aby wytrzymało spożycie kawy co godzinę, przez kilka dni (2500km).
Zbyszek Kopeć napisał/a:

Chyba że ktoś nie wie co robić z kasą i chce koniecznie szybko ładować, to szybko zniszczy każde akumulatory (co innego można szybko ładowac, a co innego korzystnie).

Chodzi o to by opracować takie akumulatory (wynaleźć) aby wytrzymywały takie ładowania bez ich niszczenia. A123 są już powiedzmy obiecujące(do zadowolenia trza zapewne jeszcze kilka lat.
Zbyszek Kopeć napisał/a:

W końcu w Polsce co kawałek sa firmy, które mają siłę 3 x 400V po 63A i można błyskawicznie naładować auto.

Tyle tych firm w Polsce a uczestnicy zeszłorocznego zlotu EV kombinowali jak tu zawieźć swoje EV na lawecie, naładować się u znajomego po drodze, wyjechać kilka dni wcześniej aby zdążyć, rozdładali trase na kilka rat, aż w końcu nie przyjechali, hmmmm widocznie sami złośliwi ludzie w tej Polsce, nie dają ładować się u siebie na podwórkach.

Każdy ma inne oczekiwania względem EV. Ja swoje oczekiwania co do aku napisałem po prostu kilka postów wcześniej. Nie pozostaje mi więc nic innego jak na razie czekać na moje wymażone EV.

Zbyszek Kopeć - Nie 19 Kwi, 2009

Piszę 95% przez całe życie, czyli nie chcą daleko jeździć, a ostatecznie są pociągi elektryczne i inne środki transportu (z rodziną jest też przyjemnie nimi daleko jechać, a kierowca może z nimi się zająć, bo w aucie on się męczy).

Wszyscy dogadują się w blokach z sąsiadami i układją ładnie kabel po ścianie, a na końcu skrzyneczka z gniazdkiem (pisali mi o takich przypadkach).

Kawa jest hasłem, a może to być mila rozmowa itp.

Udźgniesz 50 kg, ale dźwigaj taki ciężar przez 16 godzin i to codziennie, to samo z akumulatorami.

Paliwo też było obiecujące, a wystarczy zawirowanie historii i znowu może być na kartki - były na 300 km miesięcznie, jak auto ostrożnie paliło.

Bywało, że korzystałem już z takich firm po drodze, które miały sztaplarki. Zimą doładowywałem się (kwasówka) prądem 120A na aku. i po godzinie pogaduszek jechałem dalej.

Oczekiwania do pojazdu zawsze są różne. Są spalinowce PORSCHE tylko dwuosobowe, mają ponoć wielką moc, a jak do mnie przyjechał, to nie miał siły wjechać pod górkę (odrobina śniegu) - ja i inni spokojnie wjeżdżali. Drogie a nie przydatne, nawet 300 kg cementu nie da się do niego załadować, a moimi EV przewiozę.

Mibars - Pon 20 Kwi, 2009

Zbyszek Kopeć napisał/a:
Są spalinowce PORSCHE tylko dwuosobowe(...)nawet 300 kg cementu nie da się do niego załadować


Wiesz... Tak, jak Starem nie jeździ się po bułki, Maluchy nie jeżdżą jako autobusy, tak i Porsche nie robi za dostawczaka :D


Zbyszek Kopeć napisał/a:
Ze Szkocji do Włoch można jechać elektrycznym autem EV, który ma tylko zasięg 50 km, bo na całej trasie sa parkingi, które muszą mieć sieć do ładowania EV; wystarczy iść z zaprzyjaźniona osobą na kawę + posiłek i zwiedzanie (to trochę trwa) i auto znowu naładowane na następne 50 km (moc 3,5 kW zupełnie wystarcza)


Na poczatku pomyślałem, że to jest żart...

Nie, nikt nie będzie jeździć samochodem po to, by stawać co 50km naładować baterie, w dodatku dyskonując powalającą mocą rodem z kosiarki spalinowej. - chociażby dlatego, ze szybciej byłoby pojechac taki dystans rowerem.

sobolu napisał/a:
Zbyszek Kopeć napisał/a:

Cytat:
Ładowanie w domu w nocy jest tańsze.

Do tego to trzeba mieć dom, albo rozwijać 100m kabla z 10 piętra wieżowca.


No niestety... Nie wyobrażam sobie ładowania EV pod blokiem....

Zbyszek Kopeć napisał/a:
W końcu w Polsce co kawałek sa firmy, które mają siłę 3 x 400V po 63A i można błyskawicznie naładować auto

To połowa sukcesu. Drugą połową będzie zgoda na wpięcie się do gniazdka...

sobolu napisał/a:
Zupełnie porównywalne czasy z tankowaniem spaliniaka

Ech, moze faktycznie, ja nie mam 100-litrowego baku i tankuje samochód w 30 sekund :)

Zbyszek Kopeć napisał/a:
Wymienne aku. dają ograniczenia konstrukcyjne, czyli zmniejszą zasięg przerabianyc, a i seryjnych.


Nie zrozumiałem... :(

Anonymous - Pon 20 Kwi, 2009

Mibars napisał/a:

To połowa sukcesu. Drugą połową będzie zgoda na wpięcie się do gniazdka...

sobolu napisał/a:
Zupełnie porównywalne czasy z tankowaniem spaliniaka

Ech, moze faktycznie, ja nie mam 100-litrowego baku i tankuje samochód w 30 sekund :)


A naprawdę robił by Tobie różrnicę pobyt na stacji 30s czy 5 min? Ja to tych EV nie nawidzę ale to jakoś już bym zniósł :razz:
Aku na pewno w 5 min by nie wymienili.

Lisciasty - Pon 20 Kwi, 2009

sobolu napisał/a:

Ja to tych EV nie nawidzę ale to jakoś już bym zniósł :razz:

Bo mieszkasz w cichym i w miarę czystym mieście.
Jak we Wrocławiu wyjdziesz na jakąkolwiek większą ulicę/skrzyżowanie,
to smród spalin zatyka momentalnie, szlag cię trafia a przekleństwa cisną na usta.
Przyjedź, pomieszkaj trochę, ja to bym chętnie widział tutaj same te znienawidzone EV...
Przejść pieszo się nie da, a co dopiero rowerem jechać, gdzie potrzebujesz 10x częściej oddychać :(

Anonymous - Pon 20 Kwi, 2009

sobolu napisał/a:

A naprawdę robił by Tobie różrnicę pobyt na stacji 30s czy 5 min? Ja to tych EV nie nawidzę ale to jakoś już bym zniósł :razz:


Wężykiem Jasiu, wężykiem... :)

Anonymous - Pon 20 Kwi, 2009

Wydawało mi się, że żart jest dość czytelny, co podkreśliłem emotikonem na końcu. Sam bym z przyjemnościoą EV jeździł lecz na razie są za drogie jak dla mnie i mają kilka znacznych wad w codzienneym użytkowaniu.
Mibars - Pon 20 Kwi, 2009

Cytat:
Aku na pewno w 5 min by nie wymienili.


To deklarują producenci Model S :)

sobolu napisał/a:
A naprawdę robił by Tobie różrnicę pobyt na stacji 30s czy 5 min?


Taką, jak tankowanie naszego samochodu, a TIRa :) Nie, oczywiście, że 5 minut ładowania to żaden problem, 10 minut tez byłoby jeszcze znośne - zdąże przejść się po sklepie, przejzeć jakąś gazetke, zjeść hot-doga, czy jakąś kanapkę i zapłacić. Trzeba jeszcze dojść do akumulatorów ładowanych w te 5 minut.


Wracając do Tesli Model S - Nie wiem jak wygląda strona mechaniczna tego pojazdu, ale patrząc po osiągach (i pod kątem redukcji kosztów), to jest spora szansa, że silnik siedzi ten sam co w Roadsterze - Sportowiec rozpędza sie do 96km/h (60 mil..) w 3,9s, zaś Model S w 5,6s (Swoją drogą... rewelacyjne parametry bijące na głowę większość spalinowców...)

Martwi mnie tylko nadwozie - czy będzie ono z włókien węglowych jak w Roadsterze (rewelacyjnie lekkie, ale wybitnie mało sztywne), czy też zdecydują się na np. aluminium (cieższe, ale sztywniejsze). Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby trzeba było stosować specjalną technikę zamykania klapy, czy maski w aucie za 200.000zł (no bo zwykłe dociśnięcie, czy nawet klapnięcie nic nie da)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group