Przemek - Pon 06 Cze, 2016 panowie troszkę poczytałem, przede wszystkim artykuł z linka gienek333 który pokazuje jak dużą robotę musieli zrobić "wynalazcy" byśmy dzisiaj mogli mieć jakże ukochane 18650 lub inne lity, pierwsze ogniwa paliwowe pracowały w ogromnych ciśnieniach jak i temperaturach dając znikome mah na cm2 zeeltom masz rację wodór jako paliwo spalane to tylko do rakiet bo jego wydajność w silniku "spalinowym" jest jedną z najgorszych w śród dostępnych paliw, ja jednak nie miałem na myśli jego spalana w silniku tylko wytwarzanie za pomocą elektrolizy po czym zamienianie go na prąd w ogniwie paliwowym co w moim odczuciu jest nie najgorszym rozwiązaniem, swojego czasu bawiłem się HHO wiem żeby wytworzyć niewielką ilość HHO potrzeba 12V i przynajmniej 30A co w 1l słoiku powoduje problem z temperaturą oraz i ogromnym poborem prądu, jednak kolega który nad niezabezpieczonym wylotem słoika odpalił zapalniczkę to padł na ziemię jak to wszystko du..ło, w mojej opinii niestety wodór to przyszłość, musimy jednak mieć siłę przejść ta drogę która przeli prekursorzy litu 18650 itd by ta technologia była tania, mała, bezpieczna i dostępna dla każdego, najważniejszym pytaniem jest dla mnie jaki jest bilans energetyczny pomiędzy wydatkowaniem energii do przeprowadzenia elektrolizy wodoru a uzyskiem energii w na końcu drogi w ogniwie, niewiem czy nie fantazjuje ale, węgiel drzewny i saletra potasowa i siarka jako niepołączone są niepozorne ale połączone mają ogromną moc - proch strzelniczy - czy można tutaj mówić o "prawu zachowania energii?" Anonymous - Wto 07 Cze, 2016 A ile energii było potrzeba do "wyprodukowania" saletry, węgla i siarki? Od dawna wiadomo, że wodór z tlenem tworzy mieszankę wybuchową, ale co z tego? Tak samo, jak opary benzyny. Tlen w powietrzu jest, a wodoru niewiele. Zazwyczaj jest powiązany z innymi pierwiastkami. Żeby go uzyskać potrzeba, jak sam napisałeś, wiele prądu, a efektem był jednorazowy wybuch. Trwonienie prądu na elektrolizę, zbieranie wodoru, by później znów czerpać z niego prąd, zamiast korzystanie bezpośrednio z prądu, to jakiś poroniony pomysł. Trzymając się tematów elektrycznych, to pomysł na zasadzie 12V prądu stałego przetworzyć na 230V zmiennego i podłączyć do tego zasilacz 12V. Dla mnie bez sensu, skoro można mieć te 12V bezpośrednio. robbo2k - Wto 07 Cze, 2016 Zeeltom obecnie koszt użytkowania pojazdu elektrycznego to 30zł/100km z tego 20zł to amortyzacja akumulatora. Jesli proces elektrolizy i zamiany wodoru na prad w ogniwie paliwowegym bedzie miał sprawnosc powyzej 30%, a samochod wodorowy bedzie w cenie elektryka to interes się opłaci. Dzisiaj sporo brakuje bloodyopel - Wto 07 Cze, 2016
Toż to ja moim benzyniakiem 2,8l z podtlenkiem LPG jeżdżę za ~17zł/100km 
robbo2k - Wto 07 Cze, 2016
I jesteś dwa razy bardziej ekologiczny  Jakby elektryki były "naprawdę" tańsze to by nimi jeździli wszyscy to chyba oczywiste. Dzisiaj są to po prostu fani technologii
rarek - Śro 22 Cze, 2016 robbo2k, sprawność obiegu wodoru to 2% i to teoretycznie rarek - Czw 23 Cze, 2016
Jeśli wliczasz amortyzację w elektrycznym to trzeba również podać koszty kilometra wraz z amortyzacją dla spalnowych ?? |
||||||||||||||||||
