To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER
Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie

Dział dla początkujących - Uwaga na nierzetelne świadczenie usług wykonywania ebikeów

Yin - Nie 15 Sty, 2017

No tak krytykować łatwo ale filmu jak poprawnie i fachowo lutować aku dla potomności to nikomu nakręcić się nie chce. Przyznaję się ze sam lutowałem tydzień temu i nawet nie pomyślałem o nakręceniu, ale z drugiej strony na fachowca od lutowania się nie uważam :)
dynamik - Nie 15 Sty, 2017

Ja pamiętam jak w szkolnych czasach lutowało się Lutola i zawsze w najmniej odpowiednim momencie (tuż przed końcem roboty) przepalał się grot, więc się skręcało grot kombinerkami i jechało dalej. No ale wtedy telefonów komórkowych nie było, więc nikt nie filmował.
gienek333 - Nie 15 Sty, 2017

Ostatnio jak wymieniałem moduł IGBT w falowniku, to córka zapytała czemu jest tak gorąco, na co odpowiedziałem, że lutownica ma taką moc jak ogrzewanie w łazience. Filmików nie opublikuję :razz: . Zdarza mi się grzać elementy na płycie ceramicznej (kuchennej), ale czasem coś trzeba zagrzać i to szybko i sprawnie.
syntony - Pon 16 Sty, 2017

Dużo tu krytyki, ale jak dla mnie ten giant trance wyszedł mega ładnie jak na customa, jeden z ładniejszych ebików jakie widziałem na forum. A czepianie się lekko obdartej farby czy okleiny przy śrubkach jest bez sensu...

Wiadomo że to nie fabryka. Robiąc gdzieś w garażu, ręcznie, przymierzając skrzynkę 100 razy zawsze się coś drapnie. Jak robiłem u siebie to nawet taśma ochronna obkleiłem ramę a i tak się podrapała. Chyba też zależy jak kto traktuje rower, jeżdżąc w terenie każda kolejna rysa przestaje mieć znaczenie :D

Z wodoszczelnością to też mi się nie wydaje jakiś oczywisty standard, chyba że było tak mówione przy ustalaniu ceny. Np niektóre fabryczne longboardy elektryczne nie są szczelne i nikt nie narzeka, że został oszukany.

Najgorsze z tego wszystkiego jest to że pogiął przerzutkę i sobie policzył za serwis sterownika.

Co do przerzutki:
https://youtu.be/Kx3qcuvJxUs
Patrząc na zdjęcie jest spora szansa że to tylko zgięty hak (dlatego nie da się wyregulować). Można przykręcić listewkę i sprawdzić mniej więcej czy jest równolegle do koła.

Na pocieszenie napiszę, że jak kupiłem nowego krossa A6 to zanim nadawał się do jazdy też musiałem nauczyć się centrować koła i regulować przerzutkę :D Nawet w fabrycznym rowerze nie zawsze jest tak idealnie. Powinien wyregulować sprzedawca przed wysyłką, ale mu się nie chciało :razz:

Anonymous - Pon 16 Sty, 2017

rowerow przed wysylka nie reguluje sie poniewaz zazwyczaj sa wysylane nie calkiem zlozone a "w pudle do zlozenia i regulacji" z oczywistych powodow dla kazdego mechanika.jedynie gdy osobiscie odbierasz masz prawo do zadania wyregulowaniawszystkiego i przygotowania do eksploatazji od teraz.nie wyobrazam sobie abym mial odebrac poniszczony sprzet gdy o jeszcze nie uzywalem, jesli ktos nie umie nie poniszczyc to jest partaczem.kropka.co to zatlumaczenie ze ktos iles razy skrzynke przymierzal?a co mie to interere skoro ktos to robi zawodowo-niech przymierza a jak wszystko dopiesci elektrycznie , mechanicznie i zlozy skrzynke to okleic ja z dziurami na sruby jest jakis problem?totalna partanina na poziomie ZPT z podstawowki na" ledwodostateczny".nie rozumiem rowniez dlaczego na yt mialbym dzielic sie za darmo wiedza ktorej uzyskanie kosztowalo mnie duzo wlasnych bledow i kasy, skoro taki tlumok jak tamten "fachowiec" sobie obejrzy i jest juz firma zawodowo skladajaca cokolwiek.moge owszem swoim warsztatem podzielic sie z innymi skladajacymi wlasny sprzet na forum ale bolki biznesu skoro biora za cos ciezkie pieniadze to niech sie mecza
dynamik - Pon 16 Sty, 2017

Do Medykmtb- Nie, nie musisz dzielić sie swoja wiedzą i większość nie odkrywa swych najlepszych kart.
Jeżeli chcesz jednak "coś sprzedawać", szczególnie usługę, to musisz w jakiś sposób zaistnieć na rynku, udowodnić że jesteś wiarygodnym człowiekiem i fachowcem. Moźesz pokazywać produkty finalne z opiniami zadowolonych klientów . Natomiast niektórzy chcą zaistnieć w sieci skupiając się na krytyce (reklamie negatywnej ) innych, sami niewiele sukcesów (wyrobów), mając do pokazania.

PrzemDLX - Pon 16 Sty, 2017

Widzę, że temat ciekawie się rozwinął...
oto moje komentarze:

borsuk napisał/a:

...a zarzuty (być może słuszne) podane są w formie silnie zbeletryzowanej z dużym talentem literackim ;)


Jak na rocznik 78 nie wypadało mi pisać slangiem gimnazjalnym... lecz protestuje, ze została dodana jakakolwiek fikcja - chronologicznie, prawda i fakty.

GiantTrance3KW napisał/a:
...przy próbie podłączania tego wszystkiego w ogóle przeraziłem się jak to Pan T. pracuje, wiele mogę zrozumieć ale jak coś raz zaiskrzyło i to nie słabo (bateria naładowana na full 66.5v tak akurat miałem) to się zacząłem martwić.. Potem znowu..i co już wcale śmieszne nie było dwa razy Pana T. "smyrło" nieźle bo w pewnym momencie mówi "że musi odczekać bo się źle poczuł i to naprawdę nieprzyjemne bo to stały prąd to inaczej niż ten w gniazdku." .


Chyba najdłuższy tekst jaki kiedykolwiek przeczytałem w jednym kawałku na jakimkolwiek forum. Popcorn i toaleta przed rozpoczęciem skazana. Pomijając dramatykę tej sytuacji były też momenty zabawne, musiałem wcierać monitor gdy czytałem: że musi odczekać bo się źle poczuł i to naprawdę nieprzyjemne bo to stały prąd to inaczej niż ten w gniazdku.

dzikson34 napisał/a:
WMamy teraz jak to założyciel tematu powiedział tykającą bomkę która jak się zepsuje to nie mamy serwisu lokalnie. Ja już roweru nigdzie nie wyślę sam będę naprawiać.
Pozdr


gdyby nie ta historia to chyba nigdy byśmy się nie poznali - a mieszkamy jedynie kilka kilometrów od siebie ... zbieg okoliczności i tak trzymać. Mozę jakoś będziemy sobie radzić, choć miało być pięknie i bezstresowo.

Bujakoto napisał/a:


Współczuje. Taki ebajk (sorry ale brzydki) z takimi parametrami za 10,000zł to chyba jakiś żart!!!

Brzydki, dla mnie to najładniejszy jaki widziałem - o gustach się nie dyskutuje, nie chciałem roweru na teren lecz treking jakiego wybrałem... parametry mam takie same jak koledzy z postu więc moja konstrukcja jest i tak najtańsza.
Bujakoto napisał/a:

Zastanów się czy nie warto sprzedać tej konstrukcji.
Te drgania przy ruszaniu to prawdopodobnie sztywność ramy (brak dampera) i alu rama, która pracuje.

Nie warto, nie po to dopieszczałem przez kilka miesięcy ten rower aby go teraz sprzedać. Tyle stresu a zero zabawy. Rower nie ma już jakichkolwiek drgań, ludzie przerabiają krosy które są przewidziane do nacisków 110kg, mój ma 170. Drgania były jak pisałem spowodowane wadliwym silnikiem nr 1. który został mi zamontowany... nowy silnik 10x6 jest prosty i nic nie wibruje, nic nie trzeszczy, jest jak ma być: podkreślam tylko, że droga do tego stanu była horrorem - jak widać nie tylko u mnie.

syntony napisał/a:
Dużo tu krytyki, ale jak dla mnie ten giant trance wyszedł mega ładnie jak na customa, jeden z ładniejszych ebików jakie widziałem na forum. A czepianie się lekko obdartej farby czy okleiny przy śrubkach jest bez sensu...

Wiadomo że to nie fabryka. Robiąc gdzieś w garażu, ręcznie, przymierzając skrzynkę 100 razy zawsze się coś drapnie. Jak robiłem u siebie to nawet taśma ochronna obkleiłem ramę a i tak się podrapała. Chyba też zależy jak kto traktuje rower, jeżdżąc w terenie każda kolejna rysa przestaje mieć znaczenie :D

Z wodoszczelnością to też mi się nie wydaje jakiś oczywisty standard

Piszemy o naszej drodze do rowerów a nie o wersji końcowej, gdyż ona jest efektem pracy wielu ludzi a nie nie pana T. W tym jest problem. Standardem jest rower który najprawdopodobniej nie przeżyje pierwszego deszczu ? (ja mam od góry dziurę na kabel w obudowie). Tu mam odmienne zdanie - to żaden standard, zwłaszcza przy usługach.

dynamik napisał/a:
...
Jeżeli chcesz jednak "coś sprzedawać", szczególnie usługę, to musisz w jakiś sposób zaistnieć na rynku, udowodnić że jesteś wiarygodnym człowiekiem i fachowcem. Moźesz pokazywać produkty finalne z opiniami zadowolonych klientów.

nic dodać nic ując...

Jak widać jestem jedynym z wymiennych w tym poście szczęśliwców, którzy maja zamontowany watomierz v2 - istnieje możliwość ze "po staremu".
Mój watomierz ma 7 kabli.
Gdy uruchamiam rower to przekręcam kluczyk i rower działa.
aby uaktywnić watomierz to muszę wcisnąć czerwony guzik na kierownicy.
Wtedy dopiero wyświetlają się cyferki na watomierzu jak: prędkość, stan baterii, temperatura itp.
Pytanie: Jeżeli podczas jazdy nie włączę watomierza czerwonym guzikiem (jest wtedy czarny i nic nie świeci) to czy jestem narażony na uszkodzenie sterownika?

Z logiką: nie działa, nie broi.

michal214 - Pon 16 Sty, 2017

Witaj,
to ja robiłem te watomierze. Watomierz V2 powinien być zasilony z zewnętrznej przetwornicy. Pomiar prędkości powinien być odczytywany z kontaktronu przy kole.

Jeżeli u Ciebie tak nie jest, dla pewności lepiej odłączyć watomierz od instalacji. Fabrycznie jest wyposażony w złącze. Oczywiście mogło się zdarzyć że monter odciął wtyczkę i przylutował tasiemkę na stałe do instalacji.

Z relacji użytkowników wiem, że wiele osób jeździ w konfiguracji z zewnętrzną przetwornicą i pomiarem prędkości z czujnika halla i nic złego się nie dzieje.
Jednak uwaga. Jako, że nie wiem co konkretnie jest przyczyną tych awarii zalecam, dla 100% pewności, podłączanie pomiaru prędkości z zewnętrznego kontaktronu przy kole. Wtedy mamy całkowitą separację watomierza i sterownika.

GiantTrance3KW - Wto 17 Sty, 2017

Witam serdecznie zacne grono ponownie !

Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim za zrozumienie powagi problemu i kwestii tzw "bolków biznesu i partaczy" który tu poruszamy, mam nadzieję że w ogóle przyniesie to jakiś pożytek..

Wiele mądrych wypowiedzi i spostrzeżeń kolegów za które dziękuję jak również za wytrwałość przy czytaniu ;) ten mój 1 post to na pewno najdłuższy post w moim życiu ;) no ale ciężko byłoby inaczej tym bardziej że sprawa dotyczy nie jednej konstrukcji i wypowiadam się tu również w imieniu kolegi dzikson34.

Kolega naprawdę przeżył traumę i jak sam to określił "flaki mu się wywracają gdy tylko o tym myśli" więc tylko dlatego żeby to ujrzało światło dzienne oprócz tego że trzeba go wspierać to również mobilizować żeby to lepiej ukazał (na szczęście to dokumentował) po to żebyście mogli mieć pełniejszy obraz o skali i problemie tego zjawiska. No i o tym co potrafi pan T. wierzcie że to nie wszystko (!) Wczoraj rozmawiałem z jednym kolegą z tego forum i powiedział "że nie chce mieć już nic wspólnego z tym kolesiem" to tak od października tamtego roku (krętactwa, kombinacje bóg wie co tam jeszcze..ma ślady w korespondencji) Sam łapałem pana T na kłamstwach później ale nie przewidział tego że jego klienci mogą utrzymywać db kontakt i taki smród też wychodzi - żałosne.

Udostępniam za zgodą zdjęcia z tego dramatu których szczegółowo nie ma nawet co komentować..

Konkretnie: miało być dokładnie tak samo jak na 1 zdjęciu czyli dokładnie to co u mnie (model roweru identyczny - nawet rozmiar ramy ten sam) i przynajmniej na takim poziomie..mimo że ideału u mnie nie było jak pisałem wcześniej.



Kolega zapłacił finalnie już 700pln więcej niż ja za całą "usługę" - taka sama konfiguracja pakietu elektro. i dostał do odbioru coś takiego...



Zdołowany próbował ujeżdżać tą karykaturę czołgu ale to po prostu zaczęło się rozpadać, gubił śrubki, tragicznie wykonana i osadzona skrzynka z alu która miała być "lepsza i piękniejsza" jak mówił pan T.wręcz niszczyła rower który również ucierpiał bardzo przy tej pseudo fachowej usłudze...brak słów..to trzeba było zobaczyć na żywo..taką "okazję" miał mój kolega Romek który się wystraszył i za darmo nie chiałby takiego shitu - (zbiera na przeróbkę)




Otwory powiercone również w górnej części ramy...











I tutaj jak dla mnie największy "hit" zeszlifowane obydwie korby szlifierką bez nawet pytania klienta(!!!) żeby to mogło w tej całej karykaturze ebajka się obracać..no masakra

Powiem tak od siebie że gdyby pan T. zrobił tak z moim xt to gdyby nie chciał odkupić nowej korby to z pewnością nie wytrzymałbym i tą samą szlifierką chętnie oszlifował bym mu ten pusty globus!



Zerknijcie sobie jeszcze jak fantastycznie są poprowadzone przewody fazowe do silnika i inne np z watomierza który jest przytrzaśnięty pokrywą tego czegoś co ma się nazywać skrzynką..





Żeby móc w ogóle napompować tylni damper to trzeba było go zamontować odwrotnie...to już mały szczegół jakby komuś umknęło. Jak już praktycznie po 300km skrzynka mimo cały czas dokręcania wypadających śrubek się zaczęła rozpadać wtedy kolega zdjął te pokrywy i możecie ocenić z jaką precyzją to "coś" powstało..wcześniejsze fotki były w moim pierwszym poście..





Uff...i ja po tym miałem drugą wizytę u pana T. Powiedzcie sami, nie jestem tchórzliwy ale o swój cenny rower zacząłem się poważnie bać i martwić...i niestety ucierpiał..tyle że inaczej..

Nie chcę już bić rekordów w długości postów, ale powiedzcie sami jak się przed czymś takim uchronić??

Jeden kolega napisał dlaczego w jakiś sposób nie żądamy jakiejkolwiek rekompensaty czy zwrotu za uszkodzone elementy.. A jak można żądać od takiej "pseudo firmy" i od takiego kolesia jak pan T który w oczy się wypiera i do końca że to "nie on to zrobił" "nie wie jak to się stało" itp. Powiem wam że są różne charaktery i tak jak np. kolega dzikson34 mógł to w życiu ciężko odchorować i jak sam określił "że po sądach nie chce się włóczyć" to oczywiste, jeden z bezsilności - mam na myśli jak to wywalczyć w tym kraju na drodze prawnej, czy już braku zdrowia odpuszcza, inni się wręcz gotują że tylko ostrzyć topór i samemu zrobić porządek..no ale potem za takie g...no rozmyślać o tym w celi..?? Nie wiem ale powiem wam drodzy koledzy że coś chyba należy zrobić, na pewno to co można.

Pomyślicie że to może koniec tragedii tego Gianta....otóż niestety ale to dopiero pierwszy akt!

Z kolegą dziksonem34 obydwoje w szoku, plus inni którzy albo widzieli albo usłyszeli o tej historii no po prostu trudno uwierzyć że coś takiego może się dziać w tak "profesjonalnej firmie" pana T który jak sami już widzieliście pokazuje i robi "szkołę" ebajków jak lutuje itd, no masakra, największym pechem było natrafienie na tego gościa w necie, ale on właśnie to robi db czyli promocje siebie i tej "działalności" dla fachowców wiadomo że te filmiki o lutowaniu to sam się kompromituje, trochę robiłem car audio i wiem jak się lutuje przewody o większych przekrojach (10-20mm) szkoda słów.

Streszczę wam dalszy los tego Gianta: Po jakimś 1-1.5 m-cu czasu po przepychankach z panem T żeby coś zrobił z tym szkaradnym czołgiem którym trudno byłoby jeździć gdyby nawet człowiek ślepo zaakceptował to wszystko, pan T. zrozumiał - dotarło do niego że ten babol i niewypał mu chyba jednak zaszkodzi później skoro wie o tym nie tylko kolega dzikson34 który już nawet w tej "depresji" ( w którą każdy chyba mógłby wpaść) był skłonny się poddać i chciał to już nawet sprzedać za grosze - na pewno straciłby b.dużo. Ale wspierałem go mocno cały czas i mówię stary nie odpuszczaj, pan T kazał Ci "zaufać że z alu będzie lepsza skrzynka" zaufałeś - błąd i nie akceptujesz tego więc walcz o swoje, no i walka trwała...ten wspomniany czas aby zgodził się że "no dobra on to koledze zrobi tzn przełoży mu wszystko jak ten sobie zrobi skrzynkę z laminatu gdzie chce, bo pan T. takiej nie zrobi już nikomu" Myślimy i nie wierzymy...dwa razy koszty za czyjeś partackie kaprysy i niewypały?!? Kosmos i porażka, no ale kolega chcąc ratować ten rower w traumie i może już nawet nie do końca logicznie godzi się na to że znajdzie sobie inną firmę tam zapłaci drugi raz i zrobi skrzynkę z laminatu, wydawało się to jedyną drogą żeby zmusić pana T do całej przekładki i żeby za to już nie płacić gdzie indziej.

Rower zawieziony do pana T z duszą na ramieniu - kolega cały ten czas ciężko odchorował -sam stres.

Pan T. demontuje tą potworną skrzynkę i wysyła ramę we wskazane miejsce (do normalnych fachowców) tam jest robiona skrzynka na wzór tej z mojego gianta z laminatu, minimalne różnice w mocowaniach - lepsze rozwiązania i ładniejsze niż u pana T. a przede wszystkim to naprawdę precyzyjne, po przejściach w Gnieźnie Panowie z tamtego realnego warsztatu robią to z dokumentacją na bieżąco i konsultowaniem wymiarów co do mm można powiedzieć, jest to nawet poprawiane- korygowane robota prawie dwa razy, no ale jest finał - jest naprawdę ładnie żeby nie rzec pięknie :) skrzynka jest tam przez nich osadzana w ramę idealnie prosto, zdjęcia na bieżąco :) rama zabezpieczana - pakowana zdjęcia nawet z tego całe mnóstwo żeby nie było potem w razie czego że...wiadomo z kim mamy później do czynienia..niestety koszty są, ale kolega odzyskuje cząstkę nadziei, jednak oczywiście nadal wielki stres.

Rama ląduje u pana T. kolega już w tych nadszarpniętych relacjach nawet nie naciska, ustala jakieś szczegóły i czeka....rozmawiamy..czekamy wspólnie na efekt końcowy...

I nadchodzą niepokojące sygnały...słyszymy o skrzywionym haku przerzutki i o tym że coś jest nie tak bo maestro dobijać będzie czy coś, że za blisko..tam gdzie było robione było wszystko sprawdzane, amor spuszczony całkiem, przecież chyba wiedzą co robią..znowu stres

Przychodzą jakieś zdjęcia jak to wygląda po przełożeniu bebechów przez pana T. SZOK!!! Trudno uwierzyć...ale niestety trzeba, skrzynka ma ślady obić od zawieszenia maestro od góry, amortyzatora z boku -tył, i jeszcze jakieś z boku od strony korby które na zdjęciach są zamalowywane -maskowane (!) szok, kolega znowu chory maksymalnie chce tylko odzyskać już rower, jedzie więc w końcu po niego mimo że brakuje tam kluczyków od stacyjki i czegoś jeszcze..

Odebrał rower po powrocie następnego dnia dokładne oględziny tego pokaleczonego roweru i stwierdza że skrzynka ewidentnie się tak jakby obsunęła w dół i do tyłu więc logiczne że zawieszenie i amor musiało dobijać i trzeć, skrzynka na dole rusza się - lata na boki stąd obdarcie zamalowywane od korby i łańcucha, wyglądało to nie db i oczywiście te wszystkie obdarcia i inne uszkodzenia, szok.

Znowu głęboka trauma i pozostaje sam na sam z tym rowerem w mieszkaniu, trzeba dodać że przy tel. próbie wyjaśnienia co się stało to pierwsze co usłyszał kolega od pana T. "On tej skrzynki nie montował" a na te obdarcia odpowiedź jak zawsze "on nie wie i tego nie zrobił" szok i jeszcze na koniec rozmowy kolega słyszy coś takiego: "..jeszcze coś..?" Powiem wam że się po raz kolejny zagotowałem ale ja już wcześniej poznałem drugie oblicze pana T i jego chamstwo, kiedyś mnie powiedział jak łaskawie odebrał za którymś razem tel. "że odebrał z grzeczności ale nie ma czasu" od tamtej pory już zaprzestałem jakiegokolwiek kontaktu mimo że mój znajomy czekał z następnym Giantem w kolejce, ale raczej już tam nie chciał nic jak zobaczył "czołg"

Finał jest taki że kolega dzikson34 zamyka się w swoim cierpieniu i żalu z rowerem i ROBI CO MOŻE SAM OD POCZĄTKU, czyli wydłubuje aku żeby dostać się do mocowań na dole i unieruchomić skrzynkę, głowi i kombinuje jak ją z powrotem "podnieść" bez całkowitego demontażu ciężko..mnóstwo pracy i czynności, wiele dni, maskowanie uszkodzeń żeby jakoś to wyglądało no i osiąga efekt poprawy, mam nadzieję że jego dusza jeźdźca też jakoś zabliźnią się te wszystkie rany - doskonale go rozumiem.

Znowu się rozpisałem...ale jak to inaczej przedstawić..mnóstwo szczegółów i tak pominąłem...


Powiedzcie mi drodzy koledzy jak uniknąć takich "pomyłek".?

Zauważyłem że jest dużo ludzi którzy chcą mieć e-rower ale nawet nie maja pojęcia o niczym, po prostu chcą mieć coś takiego, są to czasem ludzie nawet troszkę starsi ale bardzo zdrowo żyją i mają formę, chcą robić większe dystanse i mimo kontuzji czy wieku ich to interesuje, ja sam mam kilka takich osób, i działa to tak że właśnie...gdzie to zrobić, komu zlecić, jest coraz większe zainteresowanie tym , myślę że to się fajnie rozwinie w najbliższych latach, ale z drugiej strony...właśnie..jest potrzeba - popyt, pojawia się podaż..powstają stronki tu i tam, blogi sporo osób które lizną tej wiedzy jak co polutować (lub posmarkać jak pan T) wiedzą jak to połączyć i powstają takie "reklamy" w sieci właśnie jak Pana T. ludzie jeśli już nawet szukają to nie chcą iść jakąś długą drogą zgłębiania tej wiedzy, chcą wydać duże i ciężko zarobione pieniądze żeby móc się cieszyć a padają ofiara takich niby "profesjonalnych" partaczy którzy łapią na reklamę, a czasami nawet na nie swoje zdjęcia ebajków (podobno panu T też się to zdarzyło na FB - masakra)

Czy nie można tego jakoś zbanować, jakoś to tępić..?

Przecież zdaję sobie sprawę że wielu ludzi jeśli tak "zawierzy" komuś i powierzy swój sprzęt i nie małe pieniądze, takiej "firmie" "krzak" która pomijając już co robi i jak w tej chwili za chwilę może równie db zniknąć, ludzie zostają z niczym zawsze, a sądy wiadomo...nie każdy chce tą drogą walczyć bo szanse niewiadome a koszty duże, prawnik itp. Ale chyba nie może być tak że znowu zupełnie bezsilni wobec takich patologii zostaniemy..? Nie wiem już sam...sporo się nad tym zastanawiałem, człowiek chce wymazać z pamięci to co złe ale trudno w takich przypadkach o tym zapomnieć.

Myślę też że tacy jak pan T mają totalną zlewkę na te ponad 1300 osób na forum, i nawet te ileś tysięcy którzy tu zajrzą ot tak, po prostu oni robią swoje...reklamują się i działają, a tu przecież myślą temat na pewno kiedyś ucichnie, uspokoi się i tyle..oni swoje ofiary zawsze złapią i to jest smutne.

Faktom raczej trudno byłoby mu zaprzeczyć - gdyby nie było tak jak jest to chyba nie musiałby palić głupa jak zawsze jak by nic się nie stało, jak teraz sobie to czyta wieczorami.

Mam jeszcze nadzieję że może jednak mówienie i pisanie o tym zjawisku coś jednak da...oby tak było ;)

Cieszę się że wyodrębniono wątek z tego tematu, i choć wiem że nie jest to łatwe - coś chce się tu zrobić..dobra inicjatywa, dziękuję za to kolegom i całemu zarządowi tego forum ;)

Na pewno pomoże to cokolwiek tym pasjonatom którzy są tutaj członkami tego forum, ale wielu zwykłym ludziom którzy tu nie zajrzą a nie będzie dla nich widocznych żadnych ostrzeżeń w google to mogą się "przejechać' tak jak my że może im się odechcieć..

Dokumentację zdjęciową z tego co opisałem mamy, jeśli kolega dzikson34 będzie tylko chciał to zawsze można wkleić, ale myślę że możecie już dużo ocenić..nam szczerze mówiąc brakuje już sił - swoje przeszliśmy.

Nie chcę tu pobijać kolejnych rekordów w długości postów..

Serdecznie dziękuję tym którzy mają cierpliwość i czytają tekst ze zrozumieniem, sądzę że problem jest i to dość poważny jeśli chodzi o tzw. "bolków biznesu" i takich partaczy w tak niszowej branży.

Myślę że jakoś trzeba to nagłaśniać, wymieniać info itd. Na pewno wielu ludkom może to pomóc uniknąć naszych "koszmarów".

Wielki szacun dla forumowej społeczności ;)

Pozdrawiam.

Grzegorz.

WojtekErnest - Wto 17 Sty, 2017

To jest przestroga nie tylko dla potencjalnych klientów takich "firm", to jest również przestroga dla amatorów, którzy nie mając wiedzy i zaplecza techniczno-organizacyjnego, na podstawie opisów z naszego forum i filmów na youtube, uznają że zakładają FIRMĘ, bo to rokujący biznes...
Wbrew pozorom indywidualna przeróbka, sporadyczna pomoc koleżeńska to co innego niż zarejestrowana firma, założenie stałego potencjalnego dochodu, reklama, dokumentowanie kosztów i przychodu oraz odpowiedzialność prawna itd.

maran_hand - Wto 17 Sty, 2017

@GiantTrance3KW - byłem jednym z tych którzy po przeczytaniu pierwszego postu wyraził swoje zdanie o panu T. i o tym co myślę o takich "fachowcach". Ale Twój ostatni post skończyłem czytać na:

"..jedzie więc w końcu po niego mimo że brakuje tam kluczyków od stacyjki i czegoś jeszcze, w tym dniu co jechał dzwoni nagle do mnie że o mały włos miałby wypadek samochodowy (centymetry - wpadł w poślizg bo na rondzie był lód, kolega jeździ bardzo ostrożnie - często o tym rozmawialiśmy bo ja mam tendencję do zapierdzielania wszystkim na lądzie i w powietrzu) zdenerwowany tym zajściem dzwonił do mnie bo musiał na jakiejś stacji się zatrzymać i odreagować żeby móc jechać dalej, masakra, wspieram go i mówię żeby ostrożnie i się nie denerwował, na szczęście o milimetry ale jednak nie doszło do tego żeby skasował sobie i komuś pojazd.."

Idąc Twoim tokiem myślenia niedługo pan T. będzie winny smogowi w Polsce bo przecież kolega musiał jechać więc zanieczyszczał powietrze, korkom - patrz argumentacja powyżej i wszystko inne łącznie z wojną z Islamistami też da radę mu przypisać tylko chwilę dłużej trzeba zastanowić się nad uzasadnieniem.
Żeby było jasne, absolutnie nie bronię tego człowieka, nie neguję również Twoich racji ale może warto trzymać się tematu ebike bo w przeciwnym razie (oczywiście wedle mojej subiektywnej opinii) tracisz na wiarygodności a cały temat zaczyna wyglądać jak zemsta za coś tam nie koniecznie związanego z robieniem rowerów elektrycznych.

Anonymous - Wto 17 Sty, 2017

A ja się nie dziwię, że chłopaki wylewają tu swoje żale. Sam nieraz też tak mam :)
Dałem wiadomość na głównej stronie o temacie takich różnych firm.

Tomas - Wto 17 Sty, 2017

:shock: Ale masakra po prostu. To już jest nie tylko brak umiejętności i logicznego myślenia przy robocie ale totalna ignorancja i to jeszcze za taką kasę ? :shock:
sirgregs - Wto 17 Sty, 2017

Człowiek rżnie flexem korby, niszczy ramy a dorośli faceci płacą mu za to tysiące złotych ???
Nie rozumiem ...

PrzemDLX - Wto 17 Sty, 2017

WojtekErnest napisał/a:
To jest przestroga nie tylko dla potencjalnych klientów takich "firm", to jest również przestroga dla amatorów, którzy nie mając wiedzy i zaplecza techniczno-organizacyjnego, na podstawie opisów z naszego forum i filmów na youtube, uznają że zakładają FIRMĘ, bo to rokujący biznes...
Wbrew pozorom indywidualna przeróbka, sporadyczna pomoc koleżeńska to co innego niż zarejestrowana firma, założenie stałego potencjalnego dochodu, reklama, dokumentowanie kosztów i przychodu oraz odpowiedzialność prawna itd.

I to jest sedno tej sprawy, dziekuje za ten komentarz

sirgregs napisał/a:
Człowiek rżnie flexem korby, niszczy ramy a dorośli faceci płacą mu za to tysiące złotych ???
Nie rozumiem ...


Rżnięcie wyszło (jak dla mnie) dopiero dzisiaj, jednak jak by nie odbierał telefonów od ciebie a u niego leży twój rower, twoje części i twoje marzenia to byś może postąpił podobnie. Oczywiście mógł byś z nerwów pobić pana T. , lecz później rykoszetem przegrać proces i płacić zadośćuczynienie odbierając swój rower, części i marzenia w kartonie po butach ;)

Jak napisałem, gdyby to była firma, nie było by jakiejkolwiek dyskusji, ale to osoba prywatna świadcząca usługi (wiece jak to się fachowo nazywa)

Oczywiście można iść do sądu ale to młody człowiek, wiec na siebie dużo może nie mieć, efektem jest chęć odzyskania tego co swoje i arrivederci

OFFTOPIC: Super Sprzedawca wyrolował mnie na 500 zl na allegro, choć miałem fakturę. 2 Lata później, 480 zl dalej otrzymałem swoją racje w sądzie, , człowiek wtedy wyemigrował do anglii ...
Kiedyś wróci to go capnę... tak to również by się tutaj skończyło, jednak rowery wszyscy dostali a teraz to niech każdy myśli co z tym zrobi...

Ja zmieniam podłączenie watomierza, silikonuje skrzynkę, zamykam i czekam na wiosnę. Temat roweru zamykam.
Pozdrowienia



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group