ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

[SoCraZy]

Witam. Mieszkam w niemczech, chciałbym zapytać osoby zorientowane, jak wygląda sytuacja z e bikami , ale po konwersji, czyli standardowy rower z dolozonym silnikiem aku itd.. Czy jeśli nie przekracza 250W to mogę tym legalnie jeździć ??

Pytam bo mieszkam w centrum Frankfurtu nad Menem wiec o kontrole nie trudno

Drugie pytanko to tutaj wiem, że hulajnogi elektryczne musza mieć wykupione ubezpieczenie ( naklejka wygladajaca jak rejestracja ) Pytanie ile to kosztuje, gdzie takie ubezp. kupić?? No i czy hulajnoga przywieziona z Polski może być ? bo gdzieś czytalem, że musi być jakaś tabliczka znamionowa ??
Mam hulajnoge XIaomi m365 pro .

[andypip]

Ja się nie spotkałem z silnikiem w rowerze, który nie przekracza 250W nie dało by się tym jeździć.
Ta moc jest rzeczą umowną. Przepisy raczej faworyzują max. prędkość, bo tę łatwiej kontrolować i ograniczać. W Niemczech rower z v max do 25 km/h, koniecznie bez manetki i mozna śmigać. Ale natura nie znosi próżni i wg Spiegla 70% ebików w De jest zmodowanych bardziej lub mniej
Co do hulajek nie bardzo się orientuję, ale ksiami z oryginalnym softem jest w całej UE legalna, chyba.

[zeeltom]

Moc silnika jest wartością pracy i mierzy się ją na wale napędowym jednostki lub na kołach (np. na hamowni)
W przepisach nie ma nic na temat, czy moc silnika w rowerze ma być mierzona w postaci mocy dostarczonej, czy mierzona na osi.
Podane jest jedynie maksymalne napięcie (48V) i ogólnie moc w Watach.
Silniki rowerowe 250W pobierają przy 36V około 6-7A w czasie jazdy, ale przy ruszaniu prąd sięga 17 i więcej A.
Odpowiada to mocy dostarczonej do silnika właśnie coś w granicach 250W, ale przy ruszaniu moc dochodzi do 500W.
Podsumowując te przepisy są na tyle niejasne, że każdy może je interpretować na swój sposób.

[SoCraZy]

[andypip]

Pisałem o Niemczech.
Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. radzę, poszukaj i dokształć się bo tam sztrafy słone są. Napięcie zasilania nie jest ważne. U Niemca moc silnika się liczy i prędkość max.
Na hulajce nalepkę z ubezpieczeniem mieć musisz. Ale kupisz tylko jako rezydent.
Jeździłem trochę po De na rowerze /polskim ebike/. Kilka razy piesy mnie obserwowali. Ale jechałem ok. 18km/h ochoczo pedałując, więc skończyło się na strachu. Rozsądek się liczy.

[WojtekErnest]

Nie spotkalem się z doniesieniami aby w jakimkolwiek kraju weryfikowano moc silnikow ebajkow na osi, w hamowni. W wielu krajach prowadzone kontrole dotycza jedynie :
- napięć max zasilania
- prądu max pobierana
- stwierdzenia przeróbek rowerów firmowych (xboxy)
- zapisy z statystyk dostępnych na firmowych displaya-h
- oznaczeń na silnikach
- niebezpiecznego zachowania rowerzysty kierujacego pojazdem ktory wyglada jak skuter/motorower

[SoCraZy]

Dziekuje za odpowiedzi czyli pakuje prąd do rowerka i ma śmigać celuje w ok. 1kw, ale na sterowniku KT wiec bedzie w razie czego blokada 25km/h

Teraz tylko dobrać odpowiednie komponenty , ale to już inny temat

[WojtekErnest]

Jeśli po zatrzymaniu, wezwą patrol techniczny który stwierdzi moc dostarczaną > 250 W (napięcie X prąd) to mogą zatrzymać pojazd.

[SoCraZy]

No ale rozumiem że sterownik kt 48v 17A po włączeniu blokady bedzie trzymał te wartosci ??

[andypip]

Moim skromnym zdaniem popełniasz pewien skrót myślowy. Przy ustalaniu stanu rzeczywistego używanego w rowerze napędu, mogą nie liczyć się zadane wartości, tylko możliwości rzeczonego. No chyba, że znasz świetnie niemiecki i dobrego prawnika w Niemczech. Silnik hub 1kW w Niemczech to proszenie się o kłopoty. Do tego jeszcze swastyki sobie naklej na błotniki Tak ten świat jest już urządzony, że obcokrajowcy mają u miejscowej policji zawsze ciut gorzej, łatwiej ich skroić. jest na to rada u niemca: mycka z pejsami

[zeeltom]

Możliwości? Przecież nie zatrzymują samochodów jadących po mieście 50 km/h a mają możliwości jechać 150 km/h. To robi się skomplikowane i powinno to być wyraźnie opisane w prawie niemieckim.
Nasze gdybania nic nie dadzą.

[andypip]

Niestety ta sytuacja jest paradoksem sama w sobie. Oczywiście każdy samochód spoko pojedzie ponad 50km/h i nikt sie nie czepia - od prowadzącego wymaga się przestrzegania przepisów. Lecz mówimy o rowerach ze wspomaganiem. Tutaj prawodawcy sami się zapętlili w wymaganiach. Moim zdaniem wynika to z kompletnej nieznajomości tematu i braku dialogu z producentami i użytkownikami. Wymagania są kuriozalne. Wsiadając na swój rower czuję się jak przestępca i potencjalny zabójca Nie chcę panikować, tylko przestrzegam: niemiecki mandat to już grubszy hajs jest i ciężko się wyreklamować.

Mały przykład: "- Pedelec 25 (napęd do 25 km/h, maksymalna moc silnika 250 W) – prawnie uznane jako rowery, mogą poruszać się po drogach rowerowych już teraz,

- S-Pedelec (napęd do 45 jm/h) – prawnie uznane jako pojazdy mechaniczne, nie mogą poruszać się po drogach rowerowych, ponieważ osiągają prędkość większą niż 25 km/h, /zwracam uwagę na brak manetki/

- motorower elektryczny – również pojazd mechaniczny, wyposażony w pedał gazu, rozwijający prędkość 25 km/h. Mogą poruszać się po drodze rowerowej poza miastem, jeżeli opatrzone zostały w dodatkową tablicę „Droga dozwolona dla motorowerów”.

Do tego dochodzi wielorakie oznakowanie dróg rowerowych. Można się pogubić.

[WojtekErnest]

Trzeba wziąść pod uwagę również to, ze pojazd nie fabryczny, nietypowy, zwraca większą uwagę i podejrzliwosc kontrolujących. W przepisach ogólnych nie ma zapisu procedur. Czyli np Niemcy kontrolują czy modyfikowano fabryczny rower lub zapisy z historii przejazdów, bo takie wskazowki otrzymali od producentow produkujacych masowo ebajki.