ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Strona Główna

ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie


FAQFAQ  SzukajSzukaj  Szukaj z GoogleSzukaj z google  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: tas
Sob 07 Gru, 2013
Kontroler 24V
Autor Wiadomość
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 18 Lip, 2009   

Prawidłowa częstotliwość kontrolera powinna wynosić między 13 a 18 kHz (dla większości układów regulatorów z mosfetami).
Jak ma mniejsze napięcie na wyjściu, to ma mniejszą prędkość i przy mniejszym wówczas obciążeniou musi być mniejszy prąd.
Nic nie piszesz o pomiarze napięcia na akumulatorach i czy się zmieniło oraz jak zachowuje się w czasie jazdy.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Lip, 2009   

Jak lubisz się bawić, to próbuj ;)
Ja bym dał drugi kontroler, albo silnik.
Pod warunkiem, że się takowe posiada.
Ostatnio robiłem mały skuterek i okazało się, że siadł silnik. Objawy podobne do twoich.
Częstotliwość kluczowania nie powinna mieć, aż takiego wpływu.
 
 
GlowaSkrzydlowa
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Lip, 2009   

Dzięki kolego Zbyszku za konkretną odpowiedź co do tej częstotliwości generatora. Z tego wynika, że to co mi zmierzył przy okazji oscyloskop, te 13.5 kHz jest więc prawidłowe.
Wynika z tego, że projektuje się tak tę częstotliwość, aby w trakcie trwania kontaktu szczotki z jedną sekcją komutatora było z kilka do kilkunastu cykli kluczowania.
Co do tematu spadku napięcia o który zapytujesz, to nie ma problemu. Wszystko jest w porządku. Zasilanie jest sprawne. Zawsze pod kontrolą w trakcie jazdy. Nawet w tych pomiarach oscyloskopem też się potwierdziło, że mosfety nie wprowadzają jakiegoś spadku napięcia. Co prawda pomiary w domu na postoju były na małej mocy, bo silnik nie obciążony. Mogę co najwyżej jeszcze zasymulować jakieś obciążenie na 300W i zobaczyć, ile tam spadku napięcia na mosfetach da się zaobserwować.
Nie sądzę jednak, aby ten spadek impetu jazdy z 12A na 9A wywołany był stratą mocy na mosfetach. Chyba by je popaliło. Biorąc tę proporcję 9/12 i przystawiając do napięcia 36V to byśmy musieli mieć na zasilaniu silnika z 27V. Teraz 9V na mosfecie i 9A to byłoby 81W straty w kontrolerze. Ale takiego grzania ja w nim nie zauważyłem.

zeeltom - właśnie jest problem z zapasowym kontrolerem, bo te OMEGI coś już są słabo dostępne, jak i części do nich. Więc jedynie pozostaje ich naprawa, lub zastosowanie zupełnie innego kontrolera i jakaś większa z tym przeróbka.

No cóż wezmę się teraz w następnej kolejności za przegląd silnika. Może wyjdzie na wierzch ta przyczyna.
 
 
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Nie 19 Lip, 2009   

Miałem właśnie taki przypadek. Silnik nie miał mocy, grzał się, a na luzie pobierał mniejszy prąd, niż inny, sprawny silnik. Wymieniłem silnik i jest OK.
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 19 Lip, 2009   

Ja pytałem napięcia na akumulatorach; zasilanie jest podstawą do dalszych analiz.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
GlowaSkrzydlowa
[Usunięty]

Wysłany: Nie 19 Lip, 2009   

Wiem kolego Zbyszku o co pytaleś. Własnie ci napisałem, że w trakcie tej mało impetnej jazdy, napięcia zasilania zawasze były na poziomie nie niżej niż 12V (oczywiscie na każdym z aumlatorów). Oscyloskop potwierdził prostokątnie modulowane napięcie na odbiornikach mocy w rozpiętości 36V, więc dlatego napisałem, że nie wykazał spadku napięcia na mosfetach. Rozbebeszę więc silnik, przyjrzę mu się dokładnie wszystkiemu i mam nadzieję, że znajdę przyczynę. Być może i ją usunę. Jak nie to będzie wymiana egzemplarza na inny. Jak na dziś mam ich 3 szt (450W) i jeden zastępczy na 350W.
 
 
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Nie 19 Lip, 2009   

Sądząc z opisów, stawiam raczej na uszkodzenie silnika.
Może szczotki się kończą i jest słaby kontakt, albo walnięte jest któreś z uzwojeń.
Może ułożyskowanie? Wszystko do sprawdzenia ;)
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon 20 Lip, 2009   

Czyli "zeeltom" ma rację.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
GlowaSkrzydlowa
[Usunięty]

Wysłany: Wto 21 Lip, 2009   

Okazało się, że źle był zrobiony silnik. Był błąd w pozycjonowaniu szczotk co do komutatora. Po już znacznym starciu szczotek, ich niestarty próg zaczął się podwieszać na plastikowym cylindrze i szczotki zaczęły mieć kiepski kontakt. Kolejny tego efekt to, grzanie się więc szczotek i potem dalsze spustoszenie. Rozgrzanie sprężyn i już znaczne pogorszenie kontaktu. Nie było więc już na tę chwilę nawet jednej sprawnej gałęzi przekazywania mocy. Te silniki mają dwie pary biegunów i działają tu w napędzie dwie gałęzie przepływu prądu. Obydwie więc już miałem padnięte, skoro nie działały dwie szczotki o tej samej biegunowości.
Chińczycy wkładają stalową falistą podkładkę dystansową do gumowego pierścienia, gdzie jest wstawione łożysko przykomutatorowe. Ja ją usunąłem i przesunął mi się więc cały wirnik w właściwe położenie. Chyba dodali ją tam bezmyślnie do wcześniej już przemyślanej przez konstruktora wersji. Bywa nieraz tak, że jakiś matoł robi na produkcji modernizacje bez głębszych przemyśleń. I potem powstają takie jaja.
Na razie z braku sprężyn, wstawiam te popieszczone termicznie. Po prostu je naciągłem. Nie zdażyłem wszystkiego zrobić w jednym dniu, bo jeszcze muszę skrócić tulejkę dystansową przy kółku łańcuchowym o te dodatkowe 2mm. Wszystkie sąsiednie sekcje komutatora miały jednakową oporność. Nie ma uszkodzeń w wirniku.
Szczegóły z naprawy w dołączonym pliku.

kompilacja.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 467 raz(y) 189,56 KB

 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto 21 Lip, 2009   

On jednak był chyba prawidłowo zrobiony. Jak szczotki się zużyją, silnik podlega okresowym przeglądom, t trzeba je odpowiednio wcześniej wymienić; nie powinny być zużywane o końca.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Wto 21 Lip, 2009   

Zbyszek Kopeć napisał/a:
On jednak był chyba prawidłowo zrobiony...

I tu się mylisz. Szczotki powinny przylegać całą powierzchnią czołową do komutatora, a nie wystawać poza obrys. Czemu by to miało służyć? Zwiększeniu oporów dla prądu?
Ewidentnie źle złożony (spasowany) silnik.
Może gość, który go składał, myślał już o misce ryżu na kolację? ;)
 
 
GlowaSkrzydlowa
[Usunięty]

Wysłany: Wto 21 Lip, 2009   

To nie jest tak, że ktoś tam sobie zawalił na produkcji w chinach, bo był przyspany, albo sobie zrobił osobisty sabotaż. W pierwszym orginalnym silniku w OMEDZE miałem to samo. Tyle, że tam profilaktycznie zajrzałem do niego na samym początku, zanim go zacząłem eksploatować i usunąłem taką samą tę wadę. Też usunąłem tę falistą podkładkę, niby do autokompensacji luzu osiowego. Sztywna była jak dzika świnia, a wspierała się trzema punktowymi wsparciami obwodowymi na dużo miększej gumie. To jest matolskie rozwiązanie węzła konstrukcyjnego. Bo nijak się ta sprężyna nie ugnie, jedynie łatwiej wbije w gumę swymi wypukłościami. Ta modernizacja pachnie mi dyletantyzmem jakiegoś poprawiacza konstrukcji już na etapie późniejszym, a nie w fazie konstruowania silnika.
Po prostu nie chce się producentowi zachować większego reżimu tolerancyjnego na osiowych wymiarach w deklach, stojanie, jak i przy montażu ośki wirnika w rdzeń.
Znam np podobne zagadnienia zmian konstrukcyjnych już w fazie produkcji z dziedziny malucha 126P, bo miałem z tym do czynienia w fabryce. Był wieczny temat wchodzenia smrodów wewnątrz silnikowych do nadwozia, bo w osłonach popychaczowych usunięto swego czasu kompensatory dylatacyjne w postaci mieszków metalowych. Jakiś tam polski konstruktor po swojemu sobie uważał, że wystarczą same uszczelki gumowe, bo guma też jest elastyczna. Już potem nie było takich mądrych, żeby powrócić do orginalnej włoskiej konstrukcji osłon. Za wniosek modernizacyjny dyletant wziął pieniądze i popsuł jakość samochodu. Podobnie było też z cięgnem zamka w drzwiach. Klucz w zamku nie symetryzował kątowo między odmykaniem, a zamykaniem. Ktoś zmienił w konstrukcji wielkość pewnego kąta zagięcia na tym cięgnie. Był z tym temat o który się otarłem sam. Ale tutaj ten błąd zauważono i był potem znów powrót do starej wersji kąta.

A więc uwaga na te silniki 36V 450 W !!! Jak je macie w swoich pojazdach, to lepiej za wczasu wywalajcie tę podkładkę, jeśli wam się tak nieładnie, jak na tych fotkach ucierają szczotki.
 
 
mikews
[Usunięty]

Wysłany: Pon 27 Lip, 2009   

Dzięki za uwagę bo właśnie taki silnik teraz mam w miniquadzie, ale chyba sam tę podkładkę wywaliłem przy składaniu. Silnik wolałem rozebrać i obejrzeć co w nim siedzi bo kupiony był na Allegro jako używany.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group