ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Strona Główna

ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie


FAQFAQ  SzukajSzukaj  Szukaj z GoogleSzukaj z google  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Ładowanie Li-Po przez zasilacz - czy można?
Autor Wiadomość
Joki 
młodzik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Cze 2013
Posty: 81
Skąd: Białystok
Wysłany: Nie 15 Cze, 2014   

MARCIN napisał/a:
...
Ale co wyjaśniono? Prosiłem, abyś uzasadnił swoje twierdzenia, np. skąd wziął Ci się czas ładowania 14 godzin? Z sufitu?

Wpisz w Google: "prąd czternastogodzinny" albo zajrzyj do starszego leksykonu naukowo-technicznego.
Reszta już została podparta przez innych.
Nie muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Wiesz lepiej, więc po co tracić czas na jałowe wyjaśnienia? Nawet prawo Ohma przekręciłeś pod swoje tezy.
;)
_________________
Sebastian
http://logado.pl
http://daihatsu.com.pl
 
 
MARCIN 
prezes


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 519
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon 16 Cze, 2014   

tas napisał/a:
Nie "teraz" uderzam w balancery ale ja TYLKO w nie uderzam. A dokładnie to twierdzę, że stosowanie ich z ogniwami o małym Rw (czyli głównie LiPo) jest niebezpieczne.


Nadal nie uzyskałem potwierdzenia dlaczego są niebezpieczne...(?) Posiadam fabryczny balanser 12s z którym komunikuje się ładowarka - "wie", kiedy jest a kiedy nie jest podłączony, a gdy jest podłączony wyświetla napięcia na każdej z cel. Poza tym balanser posiada sygnalizację optyczną działania. Nie wiem, dlaczego on jest niebezpieczny, a zintegrowany z ładowarką już jest bezpieczny(?). Czym one się różnią?

tas napisał/a:
Zbyt optymistycznie podchodzisz do tych urządzeń na siłę lansując je jak lekarstwo na każdy przypadek.

Powiem Ci, że w sumie też wolę wszystko kupić gotowe (odpada mnóstwo czasu na przeróbki) i zastanawiam się nad zakupem ładowarki modelarskiej przez cały czas. Do czasu, jak napisałem pierwszy post w tym temacie, nie znalazłem niczego konkretnego za kwotę odpowiednią dla mnie. Pytałem nawet o ładowarkę na min. 16s Li-Po i nikt nie odpowiedział.
Z braku dostępnych urządzeń w przystępnej cenie pomyślałem o zasilaczu. To rozwiązanie jest tańsze, ale nie ma np. licznika amperogodzin, nie ma woltomierza ani amperomierza, a te wszystkie przyrządy pomiarowe wypada mieć - i teraz znowu zaczyna robić się drogo.
Nigdy nie powiedziałem, że ładowarka modelarska jest "gorsza" lub zwyczajny zasilacz stabilizowany "lepszy", więc proszę mi nie wmawiać, że robię coś na siłę. Nie tylko ja uważam, że zasilacz to niezły pomysł.

tas napisał/a:
Co się stanie, jeśli w pakiecie o małym Rw podniosę napiecie ładowania na zasilaczu o 0.2V symulując rozjazd napięć i zmuszając zewnętrzny balancer do odprowadzania nadmiaru mocy z zasilacza?

Bo w BMSie wygląda to tak, że prąd ładowania podnosi się np do 400mA i balancer nie jest w stanie tego zniwelować i mimo załączonego obciążenia cela się ładuje. Kiedy napięcie dojdzie do 4.25V odcina ładowanie.


Nie bardzo rozumiem. Jeśli podłączysz napięcie do całego pakietu, to napięcia na każdej celi wzrosną. Które były bardziej "rozjechane", to pewnie będą jeszcze bardziej. Fakt, może się zdarzyć, że któreś z ogniw przekroczy magiczne 4,2V. Jeśli zasilacz ma ustawione napięcie równe sumarycznemu napięciu wszystkich cel, to balancer TEORETYCZNIE powinien przejąć prąd i nie dopuścić do przeładowania. Jest znany jeden przypadek ładowania dwóch ogniw - jedno prawie "pełne", a drugie naładowane w ok. 50% i żadne nie zostało przeładowane.

Joki napisał/a:
Wpisz w Google: "prąd czternastogodzinny" albo zajrzyj do starszego leksykonu naukowo-technicznego.
Reszta już została podparta przez innych.
Nie muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Wiesz lepiej, więc po co tracić czas na jałowe wyjaśnienia? Nawet prawo Ohma przekręciłeś pod swoje tezy.
;)

Przypuszczam, że starsze leksykony traktują o "starszych" ogniwach niż Li-Po, więc po co to mieszać? Wysunąłeś tezę, że ładowanie zasilaczem będzie trwać dłużej niż 14 godzin. Jest to bardzo ciekawe zagadnienie. Tym bardziej, że wg posiadanej przeze mnie wiedzy czas ładowania zależy od prądu pobieranego przez ogniwo (wiadomo, również od napięcia, ponieważ prąd nie istnieje bez napięcia), więc w dużym stopniu zależy od obciążalności prądowej ładowarki/zasilacza. Jest jeszcze problem związany z pojęciem "pełne naładowania" Jeśli mówisz o ładowaniu na 100%, to prawdopodobnie nigdy tak nie naładujesz - z prostej przyczyny: starzenie. Ale jeśli mówimy o władowaniu np. 95% ładunku, to dlaczego nie uda się w 14 godzin? 14h*10A=140Ah! Ja mam pakiet 18Ah...

Żadnego prawa nie przekręciłem. Podłącz sobie naładowany "do pełna" akumulator Li-Po do źródła napięcia o napięciu równym maksymalnemu napięciu tego akumulatora. Obserwuj prąd. Czy wynika on z wartości rezystancji wewnętrznej ogniwa? Powiedzmy, że mamy parametry:

U=4,2V,
Rw=50mOm.

Łatwo policzyć, że prąd pobierany przez ogniwo powinien mieć wartość 84A. Porównaj ze wskazaniem amperomierza.
(Prawie) każdy wie, że prąd pobierany przez naładowane ogniwo nie wynika wprost z prawa Ohma.
Zazdroszczę takich prądów w końcowej fazie ładowania...
 
 
kubuskubus
stażysta


Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 169
Wysłany: Pon 16 Cze, 2014   

Cytat:

Żadnego prawa nie przekręciłem. Podłącz sobie naładowany "do pełna" akumulator Li-Po do źródła napięcia o napięciu równym maksymalnemu napięciu tego akumulatora. Obserwuj prąd. Czy wynika on z wartości rezystancji wewnętrznej ogniwa? Powiedzmy, że mamy parametry:

U=4,2V,
Rw=50mOm.

Łatwo policzyć, że prąd pobierany przez ogniwo powinien mieć wartość 84A. Porównaj ze wskazaniem amperomierza.
(Prawie) każdy wie, że prąd pobierany przez naładowane ogniwo nie wynika wprost z prawa Ohma.
Zazdroszczę takich prądów w końcowej fazie ładowania...

Nie no troszke inaczej - U napięcia - U ogniwa = 0V, prąd = 0/50mOm = ciągle 0 A;)
To z tego to wynika, a nie że coś tam sie zmienia w ogniwie;) (tyle ze szkoły średniej wyniosłem) Napięcie to różnica potencjałów - w tym przypadku zero!!!
A zrozumiałem już o co chodzi tasowi. Ładowarka ze zintegrowanym balanserem nie dopusci do przeładowania ogniwa - bo ma układy zabezpieczające - jeśli cele będą zbyt rozjechane to się wyłączy i wyskocze error. Parę razy mi się zdarzyło. Jeśli balanser nie mógł sprostać obciążeniu. Zasilacz nie wie o tym czy balanser sobie radzi czy nie. Dobrze myślę tas?
 
 
gienek333 
szef


Pomógł: 25 razy
Wiek: 55
Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 1338
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon 16 Cze, 2014   

Ładowanie 14 godzinny był dla NI-CD 14 lat temu. Ładować li-jon można ładować zasilaczem stałoprądowym (ładowarką) z ograniczeniem napięcia końcowego. Ogniwo to nie rezystor i jak rozładujemy je do 3V to przy ładowaniu nie będzie 3V plus I×Rw, tylko dużo więcej. Marcin jak chcesz poćwiczyć to wpadaj, weź aparat i będziemy ładować do wybuchu.
_________________
Pojazdy ekologiczne, to takie które stoją w garażu.
 
 
tas 
szef
tas


Pomógł: 154 razy
Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 6169
Skąd: Beskidy
Wysłany: Pon 16 Cze, 2014   

kubuskubus, dobrze myślisz :)
Ładowarki czy BMSy mają jakąś informację zwrotną od banacera i potrafią kontrolować i chronić. Zasilacz nie wie czy pcha prąd w aku czy w obciążenie. Będzie to robić do czasu, aż mu się ogólne napięcie będzie zgadzało. I tu upatruję to największe niebezpieczeństwo, Jest OK póki cele są względnie równe.
Z biegiem czasu się robią takie rozjazdy, że nawet BMS sobie nie radzi i odcina napiecia, a co dopiero te 'cudowne' prymitywne rezystorki z diodką.
_________________
Silniki, sterowniki : SKLEP tel: 792304416
Kod rabatowy: "FORUM"
Ogniwa: SKLEP
Blog o ebajkach BLOG
Ostatnio zmieniony przez tas Pon 16 Cze, 2014, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Joki 
młodzik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Cze 2013
Posty: 81
Skąd: Białystok
Wysłany: Pon 16 Cze, 2014   

MARCIN napisał/a:
...dlaczego nie uda się w 14 godzin? 14h*10A=140Ah! Ja mam pakiet 18Ah...

Dlatego, że ładujesz stabilizowanym, niezmiennym napięciem i zmniejsza się różnica potencjałów. To powoduje, że prąd maleje. Proces takiego ładowania do prawie pełnego nasycenia trwa około 14 godzin. Stąd wzięła się jego nazwa, skoro nie chce Ci się szukać.
Oczywiście można na stałe zwiększyć napięcie takiego zasilacza ponad nominalne i przyspieszyć pożar.
;)

Cytat:
Żadnego prawa nie przekręciłem...

Pomyliła Ci się nazwa jednostki rezystancji z prawem Ohma, które mówi o prądzie a nie rezystancji.
Nie mam ani czasu ani ochoty aby przepisywać elementarne prawa.
Powodzenia i szczęścia w nauce na własnych błędach! Mimo wszystko uważam, że taka nauka jest najlepsza. Kto przeżyje ten się nauczy. Kto się nie nauczy to znaczy, że nie przeżył. Może to i lepiej?
;)
_________________
Sebastian
http://logado.pl
http://daihatsu.com.pl
 
 
gienek333 
szef


Pomógł: 25 razy
Wiek: 55
Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 1338
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon 16 Cze, 2014   

No cóż kolego Joki tak działają ładowarki modelarskie i nie ładują 14 h. Co do ładowania akumulatorów i to wyrównywanie akumulatorów typu NI-CD, NI-MH, Pb-PbO2 odbywa się prądem, a litowyćh napięciem.
_________________
Pojazdy ekologiczne, to takie które stoją w garażu.
 
 
MARCIN 
prezes


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 519
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

kubuskubus napisał/a:

A zrozumiałem już o co chodzi tasowi. Ładowarka ze zintegrowanym balanserem nie dopusci do przeładowania ogniwa - bo ma układy zabezpieczające - jeśli cele będą zbyt rozjechane to się wyłączy i wyskocze error. Parę razy mi się zdarzyło. Jeśli balanser nie mógł sprostać obciążeniu. Zasilacz nie wie o tym czy balanser sobie radzi czy nie. Dobrze myślę tas?

To jest już bardziej przekonywujące i muszę się zgodzić. Nikt jednak nie powiedział, że zewnętrzny balanser nie może mieć takich zabezpieczeń. Weźmy ten czeski balanser - można dorobić transoptorowe przekaźniki i w chwili osiągnięcia przez jedną celę napięcia maksymalnego ograniczać prąd ładujący do bezpiecznego np. 1A. To da się zrobić.

gienek333 napisał/a:
Marcin jak chcesz poćwiczyć to wpadaj, weź aparat i będziemy ładować do wybuchu.

Dzięki za propozycję; możliwe, że skorzystam. Sam mógłbym wykonać taką próbę, ale we dwoje zawsze raźniej :lol: .

Joki napisał/a:
MARCIN napisał/a:
...dlaczego nie uda się w 14 godzin? 14h*10A=140Ah! Ja mam pakiet 18Ah...

Dlatego, że ładujesz stabilizowanym, niezmiennym napięciem i zmniejsza się różnica potencjałów. To powoduje, że prąd maleje. Proces takiego ładowania do prawie pełnego nasycenia trwa około 14 godzin. Stąd wzięła się jego nazwa, skoro nie chce Ci się szukać.
Oczywiście można na stałe zwiększyć napięcie takiego zasilacza ponad nominalne i przyspieszyć pożar.
;)

Nie mam zamiaru ładować napięciem wyższym od dopuszczalnego. Widać, że nigdy nie obserwowałeś procesu ładowania Li-Po. Jeśli różnica napięć ogniwa i ładowarki będzie wynosić choćby 0,1V, to wymusi to przepływ przez pakiet o poj. ok. 20Ah prądu o natężeniu co najmniej kilku- a nawet kilkunastu amperów. W końcowej fazie ładowania, gdy już masz na ogniwie (powiedzmy) te 4,15V prąd spadnie, ale to jest normalny objaw procesu ładowania. Tak samo masz, gdy ładujesz ładowarką modelarską. Gdy ogniwo jest prawie "pełne", to doładowanie do końca zawsze "trochę" trwa. I zawsze stosunkowo małym prądem. Litości...

Joki napisał/a:
MARCIN napisał/a:
Żadnego prawa nie przekręciłem...

Pomyliła Ci się nazwa jednostki rezystancji z prawem Ohma, które mówi o prądzie a nie rezystancji.
Nie mam ani czasu ani ochoty aby przepisywać elementarne prawa.
Powodzenia i szczęścia w nauce na własnych błędach! Mimo wszystko uważam, że taka nauka jest najlepsza. Kto przeżyje ten się nauczy. Kto się nie nauczy to znaczy, że nie przeżył. Może to i lepiej?
;)

Jaka jednostka mi się pomyliła? Czy Ty w ogóle wiesz, co to jest prawo Ohma? Przecież to prawo wiąże prąd, rezystancję i napięcie w jedno równanie! Jakim cudem prawo Ohma nie mówi o rezystancji?! Panie drogi, litości...

EDIT:
I jeszcze jedno. Wiele razy padło, że ogniwa wtórne to nie rezystory. Niestety, nie wszyscy są w stanie zaakceptować ten fakt, ale naprawdę tak jest. Ogniwo to reaktor elektrochemiczny i prawa sprawdzające się dla przewodników metalicznych nie odwzorowują procesów zachodzących w reaktorach. Przewodnictwo jonowe jest naprawdę skomplikowanym zagadnieniem i nie można go sprowadzić do tradycyjnego obwodu metalicznego.
Na wartości prądów oczywiście wpływa przewodność elektrolitu, a więc stężenie odpowiednich jonów w roztworze, ale także zależy od współwystępowania innych jonów w roztworze. Różne jony wyładowują się przy różnych potencjałach, a potencjały wydzielania zależą od stężenia jonów w roztworze - nie są stałe. Łatwo zauważyć, że w przewodnikach jonowych nie występują sztywne parametry. Dlatego tradycyjna analiza elektryczno-matematyczna nie ma większego powodzenia i proszę się więcej nie powoływać na prawo Ohma, bo za jego pomocą dogłębnej analizy nie da się zrobić. Nawet pobieżną ciężko. Jeśli nie znamy stężeń jonów w roztworze, to prąd obliczony z prawa Ohma (podstawiając rezystancję wewnętrzną) będzie błędny. Wymienione prawo może dać nam rozeznanie jaki prąd możemy "wyciągnąć" z akumulatora, ale raczej będziemy tu mówić o prądzie zwarcia i znowu mamy niestabilne i bardzo ekstremalne warunki. Nie pokuszę się o taką analizę. Dodam jeszcze, że przy rezystancjach wewnętrznych na poziomie kilkudziesięciu miliomów naprawdę duże znaczenie ma gęstość elektrolitu (a więc i temperatura i stężenie jonów i szybkość procesów dyfuzyjnych). Natomiast procesy dyfuzyjne zależą od temperatury, stężenia jonów, wartości natężeń prądów, różnic potencjałów elektrod i ich powierzchni. Sami widzicie, że ściśle powiązana ze sobą jest ogromna ilość parametrów.
Ostatnio zmieniony przez MARCIN Wto 17 Cze, 2014, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
gienek333 
szef


Pomógł: 25 razy
Wiek: 55
Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 1338
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

Ostatnio nabyłem urządzenie IMAX B8 i (ponieważ nie jestem kumaty) ładowałem 3 ogniwa, ale podłączyłem tylko 3 przewody od balansowania i ładowarka ładowała, tylko nie pokazywała napięcia 3 pakietu, moim zdaniem powinna wywalić błąd.
_________________
Pojazdy ekologiczne, to takie które stoją w garażu.
 
 
MARCIN 
prezes


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 519
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

gienek333 napisał/a:
Ostatnio nabyłem urządzenie IMAX B8 i (ponieważ nie jestem kumaty) ładowałem 3 ogniwa, ale podłączyłem tylko 3 przewody od balansowania i ładowarka ładowała, tylko nie pokazywała napięcia 3 pakietu, moim zdaniem powinna wywalić błąd.

Mój "niedobry" zewnętrzny balanser wraz z ładowarką nie pozwoliłby na takie ładowanie. Każdy wie, że nigdy nie da się zabezpieczyć doskonale, tym bardziej korzystając z budżetowych rozwiązań (proszę o wybaczenie, nikogo nie chcę obrazić - sam szukam czegoś w miarę taniego), tylko jakoś wszyscy o tym zapominają. Pewnie za duży stres :wink: .
 
 
WojtekErnest 
szef


Pomógł: 78 razy
Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 3453
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

W tych rozważaniach i wzajemnych uszczypliwosciach gubicie istotę pytania i ... praktykę.
Uzywa sie zasilaczy uniwersalnych/laboratoryjnych ale nie tyle ze stabilizacja prądu co z ograniczeniem prądu oraz z taką wartością napiecia przed ogranicznikiem/stabilizatorem aby wraz z stopniem naladowania aku, malal prąd ładowania. A balanser analogowy lub cyfrowy tylko nie dopuszcza do nadmiernego napięcia. Różnica w podejściu do sterowania prądem całości jest tylko techniczna. W obu przypadkach chodzi o to by w poblizu Umax byl on - ten prąd LADOWANIA niewielki.
jedni wolą analogowe bo schemat i zasada dzialania jest w 100 % zrozumiala i umozliwia wlasne zmiany - patrz odmiany czeskiego rozwiazania, inny full automat/czarna skrzynkę BMS.
Tas ma o tyle racje ze gdy jest to duzy pakiet i duże prądy to balancer analogowy wymaga staranosci i panowania nad cieplem i pradami.
W przypadku samodzielnie robionych pakietów wolę balanser który jest b.elastyczny niz automat.
_________________
Użytkownik składaka Kross/Grand Ametyst 24 cale, zasil. 42 V-600 W oraz Bora 602 INTERBIKE
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=1555
 
 
Joki 
młodzik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Cze 2013
Posty: 81
Skąd: Białystok
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

MARCIN napisał/a:
...
Nie mam zamiaru ładować napięciem wyższym od dopuszczalnego...

No to uzbrój się w cierpliwość i najlepiej w jakiś ceramiczny lub metalowy pojemnik na pakiet.
;)

Joki napisał/a:
...
Jaka jednostka mi się pomyliła? Czy Ty w ogóle wiesz, co to jest prawo Ohma?...

Cóż, jak już wspominałem, powrót do elementarnych zagadnień Ci nie zaszkodzi.
Jeszcze raz szczęścia i powodzenia!
;)
_________________
Sebastian
http://logado.pl
http://daihatsu.com.pl
 
 
MARCIN 
prezes


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 519
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

Joki napisał/a:
MARCIN napisał/a:
...
Nie mam zamiaru ładować napięciem wyższym od dopuszczalnego...

No to uzbrój się w cierpliwość i najlepiej w jakiś ceramiczny lub metalowy pojemnik na pakiet.
;)

Joki napisał/a:
...
Jaka jednostka mi się pomyliła? Czy Ty w ogóle wiesz, co to jest prawo Ohma?...

Cóż, jak już wspominałem, powrót do elementarnych zagadnień Ci nie zaszkodzi.
Jeszcze raz szczęścia i powodzenia!
;)

Trollować każdy potrafi - zdolność analitycznego myślenia posiada nie każdy. Nie masz ochoty na dyskusję, to po w ogóle się udzielasz? Niczego nie wniosłeś do wątku, tylko krytykujesz, i nawet nie wiesz na jakiej podstawie krytykujesz. Aby krytykować innych wypadałoby posiadać minimum wiedzy w temacie.
Krytyka dla samej krytyki staje się z czasem niesmaczna.
Co do pożaru, który tak usilnie mi wmawiasz, to aby do niego doprowadzić, należałoby znacznie przekroczyć 4,2V na ogniwo albo ładować bardzo dużym prądem. Naładowałem kiedyś ogniwo Li-Po do 4,3V i kompletnie nic się nie stało (z objawów zewnętrznych), nawet nie było napuchnięte. Inny przypadek to napuchnięte ogniwo - prawdopodobnie miało uszkodzoną obudowę i znacznie napęczniało podczas ładowania. Nie było gorące. Ładowarka modelarska nie wykryła takiego uszkodzenia (bo niby jak?), więc jeśli używasz Li-Po, to najlepiej zrób sobie osłonę z żelbetu, bo nigdy nie wiesz, kiedy uszkodzisz delikatną obudowę ogniwa i kiedy ono napuchnie.
 
 
rarek 
dyrektor


Wiek: 50
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 476
Skąd: Ozorków
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

Witajcie w trakcie interesującej dyskusji
mam pytanie czy ktoś używał do ładowania ogniw Li zasilaczy buforowych?

można tam ustawić u aku i umax w wolnym tłumaczeniu próg CC i CV


pozdro
_________________
24S LiFePO4 30Ah; 66s2p NiMH 6,5Ah;
26s2p 53Ah lipol; 26s54p 2,2Ah Li-ion;
http://egear.pl
Ostatnio zmieniony przez rarek Wto 17 Cze, 2014, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
MARCIN 
prezes


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 519
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 17 Cze, 2014   

rarek napisał/a:
Witaj w trakcie interesującej dyskusji
mam pytanie czy ktoś używał do ładowania ogniw Li zasilaczy buforowych?

można tam ustawić u aku i umax w wolnym tłumaczeniu próg CC i CV


pozdro

Nie używałem i pewnie większość będzie w opozycji co do takiego rozwiązania. Osobiście uważam, że każdy akumulator można ładować zasilaczem ze stabilizacją napięcia i stabilizacją/regulacją natężenia prądu. Trzeba tylko zadbać o kontrolę parametrów procesu ładowania. W opisie masz spore pakiety i nie wyobrażam sobie, aby największy z tych pakietów ładować kilkoma ładowarkami. Zasilacz o stosunkowo wysokim napięciu wyjściowym o wiele ułatwiłby ładowanie (wg niektórych skomplikowałby :) ). Cóż, najlepiej przekonać się na własnej skórze :wink: .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group