ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Strona Główna

ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie


FAQFAQ  SzukajSzukaj  Szukaj z GoogleSzukaj z google  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: tas
Sob 07 Gru, 2013
Kto zabil elektryczny samochod?
Autor Wiadomość
tomek1319
[Usunięty]

Wysłany: Wto 24 Cze, 2008   Kto zabil elektryczny samochod?

Kto zabił elektryczny samochód? (Who killed the electric car?)

Witam czy ktoś oglądał z was ten film? Ponieważ po jego obejrzeniu zacząłem trochę inaczej patrzeć na wielką machnę przemysłową.
Nie wiem czy temat tego filmu był poruszany na forum jeżeli tak to proszę o podesłanie linku.
 
 
Emil 
początkujący


Pomógł: 1 raz
Wiek: 38
Dołączył: 18 Maj 2006
Posty: 31
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Wto 24 Cze, 2008   

Ten temat był już poruszany na tym forum:

http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=289
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=324
_________________
Pozdrawiam.
http://ev.arbiter.pl/gale...wer.elektryczny :)
http://ebike1.blogspot.com/
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro 25 Cze, 2008   

Samochód elektryczny jest jak naród, a naród jest jak trawa: choćby ją mocno podeptał, to zawsze wsttanie.
Coś jak oliwa zawsze sprawiedliwa i po wierzchu pływa.
Chociaż znam też gorsze, ale te pasują raczej do spalinowych (a one też są potrzebne na świecie); ...... .... na ...... ........, ale ono po czasie rozpuszcza się w wodzie i znika.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
Slawek
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Pobrano z

http://moto.onet.pl/forum...m9ydW0wMDEuanM=



Zacznę od gratulacji dla zespołu z Akademii, bo osiągnięcie tego co zrobili i to za pierwszym razem nie jest łatwe. Moim zdaniem każdy rocznik powinien mieć podobny projekt na warsztacie. W końcu w takich projektach nie chodzi o sens komercyjny, a o naukę.

A teraz do rzeczy:
Słyszeliście o oszołomskim filmie "Who killed the EV1?". Kto zabił samochód elektryczny?
Prawda jest taka, że Konsumenci! A dokładnie - mieszkańcy Kaliforni. Poniżej jak do tego doszło:

GM wydał naiwnie miliard dolarów na próbę rozwoju tej technologi. Takich pieniędzy nie wyrzuca się po to by nie zrobić nic, albo by udawać że coś się robi! Zrobił to tylko dlatego, że stało przed nim widmo zakazu sprzedaży swoich wyrobów, jeśli nie będzie w stanie sprzedać 10% wszystkich pojazdów jako "zero emission vehicles" (ZEV). Zrobił to mimo samych negatywnych ekspertyz że jest to nie do zrobienia. Poszedł w ten program zmuszony właśnie przez lobby... tyle że naftowe a lobby zielonych. Ford nie wszedł w to, wiedząc że jest to utopia i marnowanie pieniędzy, podobnie Chrysler, choć obaj udawali że coś robią. Natomiast Japończycy od razu wiedzieli że pomysł jest zupełnie poroniony i bez żadnego udawania że nad tym pracują poszli od razu w rozwój pojazdów hybrydowych jako jedynej technologi mającej szansę na zmniejszenie emisji spalin i obniżenie zużycia paliwa (choć i to tylko w mieście, nie na autostradzie).
Jest to też powód dlaczego tylko Japończycy mają w tej chwili "full size hybrids" a Amerykanie ich gonią. Podziękowania dla amerykańskich polityków-populistów. Mógłbym opowiedzić nieprawdopodobne rzeczy o głupocie amerykańskich polityków i ich prawników (podczas forsowania tej polisy o 10% pojazdów z zerową emisją) ale nie mam na to teraz siły.

A więc wiadomo było że nie istniał (i wciąż nie istnieje) "tajemniczy zbiornik energii elektrycznej" który zapewni pojazdowi zasięg akceptowalny przez użytkownika, za cenę którą przeciętny użytkownik będzie w stanie zapłacić. Podniesiono trochę sprawność silników elektrycznych, opracowano w miarę sprawne przetworniki DC-AC-DC, opanowano nawet problem eksplozji akumulatorów poddanych wielkim obciążeniom, ale ich pojemności nie dało się zwiększyć dziesięciokrotnie. W czasie EV-1 zaczęto od zaawansowanych akumulatorów ołowiowych, i pod koniec programu i produkcji instalowano akumulatory NiMeHi.

Niewiele to dało. Zasięg wciąż w granicach 100 mil dla ultra-lekkiego drogiego dwuosobowego pojazdu. I to tylko przy NOWYCH akumulatorach i gdy nie trzeba było używać ogrzewania ani klimatyzacji. Dodać trzeba, że w celu zmniejszenia poboru prądu, nie zastosowano zwykłego samochodowego A/C czy ogrzewania elektrycznego a drogą pompę cieplną (heat pump). Wszystko na nic.
Ale nie to jest najsmutniejsze. Najsmutniejsze jest to, że przed rozpoczęciem programu, większość konsumetów w ankietach robionych w Kaliforni, Florydzie, Nowym Yorku, deklarowała że jeśli pojazd będzie miał zasięg ponad 80 mil, to kupili by go jako "commuter" czyli środek transportu do pracy. Nie muszę dodawać że 80% deklarujących się jako "zieloni" też deklarowali taki zakup - i nie tylko po to by jeździć nim do pracy.

Rzeczywistość była jednak zupełnie inna. Sprzedano, a raczej lisowano początkowo kilkadziesiąt EV-1 miesięcznie, po czym na wieść że zasięg pojazdu to około 100 mil, sprzedaż zaczęła szybko spadać a pretensje rosnąć. Przed wycofaniem EV-1 ze sprzedaży, lisowano dosłownie kilka sztuk nowych pojazdów(KILKA SZTUK) miesięcznie w całych Stanach Zjednoczonych! Te dane są do publicznie dostępne.
Leasing nie był tani, ale znacznie tańszy niż wiele innych samochodów które nie mają problemu ze znalezieniem nabywców. Do tego EV-1 był subsydiowany!
W końcu GM zgasiło światło w fabryce EV-1. I co wtedy się stało? Krzyk! Dlaczego nie sprzedajecie EV-1!? Znowu: kartele naftowe wygrały z amerykańskim interesem!
Niezłe jaja, prawda?
A tymczasem GM testował już i był gotów wprowazić do produkcji większy, czteroosobowy elektryczny pojazd, gdyby tylko eksperyment z EV-1 wypalił. Tak więc GM nieźle popłynął na tym eksperymencie.

Dodam jeszcze że jeśli ktoś ma ochotę, może sobie kupić elektrycznego pickupa S-10. Wszedł do produkcji jeszcze przed EV-1 i wciąż się go robi bo za pieniądze podatnika kupują go agencje rządowe. Głównie do jazdy po mieście i wypisywania mandatów za złe parkowanie. Zasięg? Nieważne co w prospekcie - rzeczywiście około 40 mil. Cały napakowany akumulatorami, więc może zabrać tylko kierowcę i pasażera i zero ładunku. Pickup bez możliwości zabrania ładunku! To są właśnie realia elektrycznych pojazdów.

Dlaczego taki niski zasięg zapytacie? By obniżyć jego cenę i nie stosować kosmicznych technologii (za kosmiczną cenę), użyto po prostu platformy pickupa S-10. Ciężka rama, ciężki pojazd więc i mały zasięg. Ale i tak kosztuje chyba ok. $40,000 i wymaga wymiany akumulatorów tak co 3 lata (ok. 3000 USD każdorazowo).
No ale gumy pali jak mu wciśniesz gaz!

Więc czy jest przeszłość przed pojazdami czysto elektrycznymi? Wciąż kiepska, zwłaszcza w Ameryce gdzie dystanse są duże. Nowe akumulatory Li-Po mogą uczynić to bardziej realnym ponieważ ich pojemność na jednostkę wagi prawie podwaja pojemność akumulatorów NiMeHi, ale wciąż są bardzo drogie. Kiedy cena spadnie pewnie znajdą zastosowanie w specjalistycznych pojazdach. Jednak największy problem to to, że można je ładować-rozładować tylko ok. 800 razy i muszą być wymienione. Inne akumulatory można ładować nawet do 3000 razy, co wcale nie jest taką duż liczbą.
Niczego innego nie ma na horyzoncie na następne 15 lat. I to wszystko.

A co do "oszczędności", "czyszczenia planety" - no cóż, pojazdy elektryczne tego nie załatwiają. Przynajmnie nie teraz gdy wciąż wielki procent energii elektrycznej produkują elektrownie węglowe. Tak naprawdę to pojazdy czysto elektryczne nam tę naszą kochaną Ziemię brudzą. Jedyne co robią to przenoszą miejsce produkcji smrodu z samochodu do elektrowni. A przez to że dochodzą nam straty przy przesyle prądu, przy ładowaniu akumulatorów, zamianie DC na AC w samych samochodzie, tak napradę ogólna sprawność systemu tzw. well to wheel (z kopalni do kół samochodu) jest jeszcze niższa niż zwykłego samochodu spalinowego.
O brudnej i energochłonnej produkcji samych akumulatorów i ich utylizacji nie trzeba chyba wspominać. Nie wszystko złoto co się świeci chciało by się na koniec powiedzieć. I pamiętać trzeba że współczesny samochód jest wielokrotnie czyściejszy niż przeciętna elektrownia spalinowa. Komputer, czujniki i katalizator w rurze wydechowej cuda czynią.

Znacznie więcej sensu mają pojazdy hybrydowe i plug-in hybrids, choć pamiętać trzeba że te ostatnie co prawda zmniejszają nasze uzależnienie od Bliskiego Wschodu, ale problemu brudzenia planety nie rozwiązują (podobnie do elektrycznych pojazdów).

Z pojazdami hybrydowymi jest ciekawa sprawa. Ponieważ nie mają one problemu z zasięgiem, można sobie pozwolić na utrzymywanie poziomu naładowania akumulatorów pomiędzy 60 a 85%. Innymi słowy nie rozładowywuje się ich poniżej 60% ani nie ładuje powyżej 85%. Znacznie podwyższa to ich żywotność. Dzięki takiej technice Toyota jest w stanie gwarantować akumulatory w swoich nowych hybrydach "for life" czyli na całe życie samochodu. Nie jestem pewien czy plug-ins, które są zupełnie innymi hybrydami też będą miały taką żywotność.

Tak wogóle to zmniejszenie zużycia paliwa przez hybrydy elektryczne nie jest oszałamiające i na przykład w Ameryce nie ma żadnego ekonomicznego sensu taki pojazd kupować (wiele stopni przemiany prądu w których występują straty). Po prostu paliwo jest zbyt tanie by inwestycja się zwróciła. Szczególnie kiepski jest odzysk energii hamowania, jeśli nie użyje się kondensatorów o wielkiej pojemności.
Dużo więcej sensu i znacznie większą sprawność mają hybrydy hydrauliczne, ale tymi jak na razie interesują się tylko producenci pojazdów ciężarowych (jak zwykle - tych nie obchodzi propaganda a prawdziwe korzyści które oferuje system).

Dlatego pomysł na następny projekt dla AM lub innej uczelni - stwórzcie pojazd z napędem hybrydowym hydraulicznym. Ale nie ciężarówkę, gdzie jest dużo miejsca, a samochód osobowy. To będzie dopiero osiągnięcie! A i bardziej leży to w waszej specjalności :) - Powodzenia.

PS. Politechnika Łódzka już dawno taki napęd zrobiła, można korzystać z ich doświadczeń.
 
 
Slawek
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Pobrano:

http://moto.onet.pl/forum...m9ydW0wMDEuanM=

2 złote przed wymianą akumulatorów. Po wliczeniu kosztu akumulatorów które 27.03.2007 18:16~Inż. Detroit
1) EV1, S-10 Electric. W obu przypadkach mówiliśmy politykom i zarządowi GM, że pomysł jest poroniony i nieralny. Nawet miliard dolarów które poszły w błoto nie pomogły.
PS. S-10 wciąż można sobie kupić za $40 tysięcy. Jest to pickup truck który całą skrzynie ma załadowaną akumulatorami a rzeczywisty zasięg (nie ten z prospektów) to 50 km w zimie. Tak że jak kierowca weźmie pasażera, to już nie może zabrać skrzynki z narzędziami bo przekroczył limit wago samochodu. Ciężki pick-up bez zdolności przewożenia ładunku...
Więc kupuje je rząd "dla dobra publicznego". Jeździ się nimi po ulicach i wypisuje mandaty za złe parkowanie. Wsapniały wkład w obniżeniw efektu ciplarnianego. Ilość energii która w tą bestię idzie zdecydowanie przewyższa ilość energii jaką by spalił samochód tradycyjny.

2)Zaproponowałem "miękki napęd hybrydowy", czyli alternator-starter o dużej mocy przekazującej napęd paskiem wieloklinowym. Też mnie wyśmiano, ale udowodniłem w Fordzie Fokusie że się da. Ostatnio zaprojektowałem miękki napęd hybrydowy do Saturna Vue GMu.

3) Efekt cieplarniany? Całkowita ilość energii tzw. "well to wheel", czyli od szybu-do-kół jest większa w pojeździe elektrycznym niż spalinowym. Sprawność samochodu spalinowego, zwłaszcza diesla, to tak 30% średnio. Sprawność elektrowni wytwarzających prąd, przesyłu, sprawność ładowania/rozładowania ekumulatorów, silnika elektrycznego i elektroniki jest w sumie NIŻSZA.

Tylko proszę, błagam, nie mów że można ten prąd wytwarzać w czystych elektrowniach... Jeśli można to na co czekamy? Wytwarzajmy cały prąd w czystych elektrowniach bo przemysł zużywa go kilkadziesiąt razy więc niż samochody. Nie trzeba więc czekać na przełom w akumulatorach by pomóc planecie... jeśli to takie proste.

4) Nie krytykuję studenów ani akademii. Takie projekty powinny być codziennością. Krytykuję sensacyjny charakter artykułu, który część prawdy sprzedaje jako całą prawdę i jako sposób na tani transport.
 
 
Lisciasty
dyrektor



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 404
Skąd: Okolice Wrocławia
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Slawek napisał/a:

A co do "oszczędności", "czyszczenia planety" - no cóż, pojazdy elektryczne tego nie załatwiają. Przynajmnie nie teraz gdy wciąż wielki procent energii elektrycznej produkują elektrownie węglowe. Tak naprawdę to pojazdy czysto elektryczne nam tę naszą kochaną Ziemię brudzą. Jedyne co robią to przenoszą miejsce produkcji smrodu z samochodu do elektrowni. A przez to że dochodzą nam straty przy przesyle prądu, przy ładowaniu akumulatorów, zamianie DC na AC w samych samochodzie, tak napradę ogólna sprawność systemu tzw. well to wheel (z kopalni do kół samochodu) jest jeszcze niższa niż zwykłego samochodu spalinowego.


To jest ciężka bzdura. Ropa sama się nie wykopie - trzeba zrobić instalacje które syfią i czasem się palą (pamiętacie filmiki z inwazji na Irak?). Ropa sama się nie przetransportuje, kosztuje to energię i generuje zanieczyszczenia (statki, samochody-cysterny). Przy okazji co jakiś czas jakiś złom szumnie nazywany statkiem rozwala się i mamy katastrofę ekologiczną.
Zresztą niedawno u nas też była afera z zanieczyszczeniem Wisły.
Ropa sama się nie zrafinuje, potrzeba potężną fabrykę która też żre prąd i brudzi. Później kolejny etap transportu z rafinerii na stacje.
I ten koleś wpiera, że to wszystko jest tańsze i bardziej ekologiczne od wykopania węgla i przewiezienia go 100 km do kopalni.

Kwestia druga, ekologia w samochodzie. Bzdurą jest twierdzenie, że samochód ma jakieś filtry. Jest katalizator, ktróy rozbija groźniejsze trucizny
w mniej groźne ale i tak wszystko leci w powietrze.
Nie ma żadnego filtru, instalacji odpylającej, odsiarczającej itp. Elektrownia ma 10x większe możliwości odsyfienia swoich spalin i robi to.
Drugą sprawą jest miejsce generowania syfu. Samochody robią to w miejscu gdzie śpimy, pracujemy i wypoczywamy, co jest czystej wody idiotyzmem.
Elektrownia syfi daleko od miasta i generuje syf wysoko, a nie nad powierzchnię ziemi, gdzie wszystko się kisi.

Argumentów pewnie jest dużo więcej ale ja nie jestem fachowcem więc tyle przemyśleń
_________________
http://lisciasty.firehost.pl/toyota.html
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Oj Sławek !
Na porządnym FORUM atak na elektryczne. Chyba lobby paliwowe Ci dobrze płaci.
Należało dać sam link, a nie kopiować artykuł, ale to jest manipulacja.
Całe 2 wpisy to szukanie wad, nawet w miejscach samych zalet.
W USA już jeździ ponad 100000 elektrycznych samochdów osobowych i olbrzymia ilość elektrycznych motocykli, elektrycznych motorowerow i elektrycznych rowerow. Oni mają gdzieś takie gadki, tylko kupują, lub przerabiają, a ich liczba gwałtownie rośnie.

A spalinowy jest przecież słaby, bo daleko ma do BMW Kubicy, czyli to zawalidrogi, a postój na praystanku autobusowym przy ruchliwej drodze, to wszystko zrozumiesz.
Większość ludzi jeździ do 50 km dziennie. A efekty są dużo lepsze niż piszesz.

Ja ciągle jeżdżę elektrycznymi osobowymi i już zrobiłem razem ponad 220000 km.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Jeszcze jest argument, że na silnik spalinowy przewiezie osoby samochodem na odległość 100 km spalając śr. 10 litrów paliwa, zaś elektryczny na tą drogę 100 km potrzebuje energii wytworzonej z 1 litra paliwa (spalanego pod lepszą kontolą dalego od zabdowań), a szalejąc do 2 litrów, a z węgla jeszczze większe korzyści.
Rachunki są proste, chyba że ktoś żyje ze sprzedaży paliw, lub jest powiązany (TW).
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
sobolu
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Warto tez wspomniec ze elektryczny po przejechaniu 100 km nie bedzie mial jak wrocic bo mu pradu nie starczy, nie wspominajac o tym ze trza przy tym oszczedzac na ogrzewaniu czy klimatyzowaniu.

Zbyszku skad ta liczba 100k aut elektrycznych w USA?
Jako ze tam spoleczenstwo bogatsze, wiecej jest hobbystow wszelakiej masci.

W Polsce mala ktora rodzine stac na drugie auto(a takie jest elektryczne poniewaz trza wybrac sie czasem w podroz wieksza niz 500km i zatankowac na nastepne 500km w 10 min.) ktore kosztowalo by 15-20k zl i sluzylo by praktycznie tylko do dojazdow do pracy, wola takie pieniadze wydac na paliwo. Poza tym rodziny w wiekszosci mieszkaja w blokach, nie posiadaja garazu wiec nie maja gdzie tych aut naladowac. To glowne bolaczki niepopularyzowania sie aut elektrycznych. Narazie nie do przejscia.
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

I jeszcze przewaga elektrycznych nad spalinowymi.
Jak pojazd spalinowy wybuchnie, to mało kto przeżywa, wystarczy iskra od uderzenia zbiornikiem w kamień.
Spalinowce z gazem mają nawet zakaz wjazdu do garaży piętrowych, nawet przy supermarketach.
Wybuczhają mocno wszystkie aplinowe: samochody, samoloty, statki, łodzie itp.. Ciężko uciec po takim wybuchu.
Przy złych warunkach ładowania elektrycznego może nastąpić lekki wybuch, otworzy maskę, bagażnik, ale można spokojnie wyjść i odejść, nawet gdy sięzapali.
Jak zapali się spalinwy, to na ucieczkę może być za późno.
Nawet widać to na filmach, a jest wiele przykładów z życia codziennego na drogach.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
Slawek
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

To ja im płace 4,5 zł / litr (po ostatnim tankowaniu)
Artykuł przekopiowałem, bo niekiedy linki się nie otwierają itp.
To nie jest atak, tylko temat do przedyskutowania.
Dla mnie (niestety) jest w tym dużo prawdy.
Chyba mi teraz konto usuniecie.
Sprawność całkowita samochodu spalinowego i elektrycznego jest podobna 10-20%,
(uwzględniając sprawność elektrowni 30% i wszystkie pozostał straty)
Pomimo iż sprawności są prawie identyczne (ten sam efekt cieplarniany), zanieczyszczenie powietrza przez elektryczne jest dużo mniejsze.
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

A Ty Sławek swoje.
Przecież napisałe, że do jazdy spalinowcem na 100 km trzeba 10 litrów benzyny, a do jazdy elektrycznym trzeba energię max. z 2 litrów benzyny przerabianej w elektrowni. i to jak poszalejemy autem, a normalnie z 1 litra (w tym są wszystkie sparawności).
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
Zbyszek Kopeć 
szef


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 3284
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Dodam.
Sprawność benzynowego stojącego w korku wynosi przez 3 godziny zero % (lekko 10 litrów na 1 km, czyli 100 litrów na 100 km), a elektrycznego jest wysoka sprawność i dalej na 100 km zużywa enegię mniej niż z 1 litra benzyny (wolniej to mniej energii), , czyli po sprawnościach elektrownii z ponad 1 litra benzyny.
_________________
EKOLOGICZNY BO ELEKTRYCZNY WIĘC ŚLICZNY CZYLI NOWOCZESNY !
http://www.samochodyelektryczne.pl
 
 
Lisciasty
dyrektor



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 404
Skąd: Okolice Wrocławia
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

Slawek napisał/a:

Dla mnie (niestety) jest w tym dużo prawdy.
Chyba mi teraz konto usuniecie.

BEz sensu, to nie Korea, wolność słowa jest święta :>
Slawek napisał/a:

Sprawność całkowita samochodu spalinowego i elektrycznego jest podobna 10-20%,
(uwzględniając sprawność elektrowni 30% i wszystkie pozostał straty)
Pomimo iż sprawności są prawie identyczne (ten sam efekt cieplarniany), zanieczyszczenie powietrza przez elektryczne jest dużo mniejsze.

Niby tak ale ci wszyscy matematycy od sprawności nie biorą pod uwagę że trucie w mieście
przynosi kolosalne straty EKONOMICZNE (jak już patrzą na kasę). Choroby układu oddechowego trzeba leczyć za nasze pieniądze,
a chory człowiek nie pracuje tylko ciągnie kasę z ZUSu (znów nasza kasa). Agresywna atmosfera niszczy budynki i zabytki (patrz Kraków),
a hałas silników też swoje robi, i to więcej niż się nam wydaje.

Nikt tu nie twierdzi że samochód elektryczny to cud miód i orzeszki. Ale w porównaniu
do spalinowego to jest wręcz jeżdżąca ekologia :]
_________________
http://lisciasty.firehost.pl/toyota.html
 
 
Lisciasty
dyrektor



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 404
Skąd: Okolice Wrocławia
Wysłany: Nie 29 Cze, 2008   

sobolu napisał/a:

W Polsce mala ktora rodzine stac na drugie auto(a takie jest elektryczne poniewaz trza wybrac sie czasem w podroz wieksza niz 500km i zatankowac na nastepne 500km w 10 min.) ktore kosztowalo by 15-20k zl i sluzylo by praktycznie tylko do dojazdow do pracy, wola takie pieniadze wydac na paliwo.

W Polsce mało kogo stać na NORMALNE auto, które nie jest szrotem i trzyma jakieś normy czystości spalin.
Przeglądy za flaszkę, kupowanie dziadostwa od Niemców które potem jeździ u nas nie serwisowane, itp. itd.
Spytaj się znajomych komu kiedykolwiek mierzyli czystość spalin podczas przeglądu.

sobolu napisał/a:

Poza tym rodziny w wiekszosci mieszkaja w blokach, nie posiadaja garazu wiec nie maja gdzie tych aut naladowac. To glowne bolaczki niepopularyzowania sie aut elektrycznych. Narazie nie do przejscia.

Ja też mieszkam w bloku i nie mam garażu.
Dogadałem się ze spółdzielnią i montuję sobie na ścianie bloku skrzynkę do której zasuwa kabel
ode mnie z chaty. Skrzynka zamykana, podjeżdżam samochodem i siup.
_________________
http://lisciasty.firehost.pl/toyota.html
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group