ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Strona Główna

ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie


FAQFAQ  SzukajSzukaj  Szukaj z GoogleSzukaj z google  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
ENDURO projekt 2.0
Autor Wiadomość
arek_arecki 
szef
CyklonEbike



Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 1152
Skąd: Ząbki
Wysłany: Pią 09 Cze, 2017   

Tomas napisał/a:
Dwa rozmiary ?
Wrzuć fotkę jak będą na rowerze nadmuchane :wink:


proszę bardzo Kenda K262 19x2.75 na obręczach 19x1.4



_________________
Pakiety baterii Li-ion, BMSy, złącza, itd
Wykonanie ebike I monster ebike na ramach KARIWA V2, TELEPORT, EKROSS, QULBIX, VECTOR
info@cyklonebike ; +48 516 081 337
www.cyklonebike.com
 
 
maran_hand 
dyrektor



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 01 Lut 2015
Posty: 459
Skąd: Warszawa-Sadyba
Wysłany: Pią 09 Cze, 2017   

Bujakoto sklep gmoto - opony Midas np. H-02 lub H-01, felga ..do komarka. Wiem że brzmi to słabo ale tylko brzmi. Zestaw w dobrej cenie godny polecenia nie do zajechania.
_________________
🔋 3,5 sztuki ;) 🔌 - https://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=6828
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=3860 http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=5181
 
 
Tomek 
brygadzista



Pomógł: 9 razy
Wiek: 27
Dołączył: 06 Lut 2016
Posty: 268
Skąd: Bralin
Wysłany: Pią 09 Cze, 2017   

Super Arek, masz możliwość zmierzyć jaka jest ich realna szerokość z kostką w mm?
Bujakoto zmiana koła na moto zmniejszy zasięg przez większy opór toczenia, cięższą dźwignie do rozbujania i kilka kg więcej. Pancerność to oczywiście rekopnsensuje i jeździsz wszędzie po wszystkim bez zmartwień co znacznie zwiększa przyjemność i wrażenia z jazdy, już po tylu garbach, dużych korzeniach, nie ominiętych za dużych dla amortyzacji dziórach przejechałem a dętka cała :mrgreen:
_________________
Jeżdzę na RAGE http://forum.arbiter.pl/v...p?p=83403#83403
 
 
Tomas 
szef


Pomógł: 20 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Mar 2015
Posty: 1740
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią 09 Cze, 2017   

Tomek bujakoto to jak amerykański krążownik szos, gdzie tam korzenie i kamienie. Połykacz kilometrów asfaltowych. Wsiada w Gdyni prosto na A4 i pierwszy przestanek w Warszawie :)
 
 
Bujakoto 
prezes


Pomógł: 6 razy
Wiek: 41
Dołączył: 22 Gru 2015
Posty: 733
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią 09 Cze, 2017   

Arek? Jak ta opona spisuje się na asfalcie? Da się gładko jechać?


maran_hand napisał/a:
Bujakoto sklep gmoto - opony Midas np. H-02 lub H-01, felga ..do komarka. Wiem że brzmi to słabo ale tylko brzmi. Zestaw w dobrej cenie godny polecenia nie do zajechania.


Dzięki piękne.

Tomek napisał/a:
Bujakoto zmiana koła na moto zmniejszy zasięg przez większy opór toczenia, cięższą dźwignie do rozbujania i kilka kg więcej. Pancerność to oczywiście rekopnsensuje i jeździsz wszędzie po wszystkim bez zmartwień co znacznie zwiększa przyjemność i wrażenia z jazdy, już po tylu garbach, dużych korzeniach, nie ominiętych za dużych dla amortyzacji dziórach przejechałem a dętka cała :mrgreen:


Po ~20 ładowaniach BMS nadgonił i wyrównał cele. Teraz bajk ładuje się do 83.9V (na początku ładował się tylko do 80.5V), tym samym zyskałem jakieś +50km zasięgu, więc równie dobrze mogę je stracić na poczet większego balastu i oporów opon moto :)


Tomas napisał/a:
Tomek bujakoto to jak amerykański krążownik szos, gdzie tam korzenie i kamienie. Połykacz kilometrów asfaltowych. Wsiada w Gdyni prosto na A4 i pierwszy przestanek w Warszawie :)


Amerykański krążownik, hehehe, podoba mi się :)
Zgadza się. Zbliżam się do 3000km.

Bajk przechodzi testy, no i pojawiła się pierwsza drobna usterka poprzez moje zaniedbanie!
Nie dociągałem szprych i pierwsza strzeliła.

Nie posłuchałem rady TAS'a o dociąganiu szprych...... jednak On wie co mówi :)

Juro montuje nową i dociągam i w drogę.......
 
 
Bujakoto 
prezes


Pomógł: 6 razy
Wiek: 41
Dołączył: 22 Gru 2015
Posty: 733
Skąd: Gdynia
Wysłany: Śro 26 Lip, 2017   

Hello

Nie chciałem już nic pisać w tym wątku.
Trafił się jednak ciekawy trip z ciekawymi wnioskami dotyczącymi wielkości aku, zmianą opon na moto, zwiększeniu wagi bajka i wszystkim co z tym związane, więc dokonam jeszcze jednego z ostatnich wniosków dotyczących tej konstrukcji......

Relacja z ebajkowego tripa na który wyruszyłem 15'ego a wróciłem 23 Lipca :)
Trasa 500-550 km Gdynia -> Zielona Góra




Ebajk po przebiegu 5000km oraz kilku poważnych wypadkach wymagał przeglądu.
Siedziba FasterBike w którym powstał mieści się w Zielonej Górze. Koszt dostarczenia ebajka spedycją/kurierem/clictrans to minimum 400zł (w jedną stronę). + mój przejazd pkp.... Koszt całkowity to 1000zł, trochę dużo, więc szybka decyzja: "przyjadę na ebajku"

Tak, więc w sobotę 15 Lipca około godziny 11:30 wystartowałem z Gdyni w stronę Kościerzyny (Gołuń 70km) gdzie dojechałem na spokojnie na 13:00. Niestety po drodze w centrum Kościerzyny na zwykłej ścieżce rowerowej przy prędkości ~40km/h wpadłem w bardzo głęboką nieckę (wyjazd z posesji na drogę) amortyzatory się ugięły i gdy następował powrót amortyzacji wyskakiwałem już powietrze wyjeżdżając z niecki, dosłownie wyleciałem przez kierownice, ebajk przeleciał nademną, przygniatając mnie tylnym kołem. Padło oświetlenie, lusterko, i rozbiłem Cycle Analyst. Mocno obtarte kolano, biodro i łokieć.

Jakieś pół godziny dochodziłem do siebie. Szybka decyzja jadę dalej, więc poobijany dojechałem do Gołunia, gdzie na urlopie przebywał mój przyjaciel z rodziną. Na miejscu zamieniłem się na sprzęt to znaczy zostawiłem ebajka a wziąłem auto, przebrałem się w garnitur i udałem się na wesele do Tczewa (70km), gdzie zabalowałem do rana.



W niedzielę 16 Lipca około godziny 11:00 wyruszyłem autem z Tczewa do Gołunia po ebajka. Dotarłem na 12:30.
Na miejscu w Gołuniu miałem chwile czasu na doprowadzenie ebajka do porządku aby móc kontynuować jazdę.
* Lusterko przykleiłem na taśmę izolującą
* Rozbite Cycle Analyst również przykleiłem na taśmę izolującą
* Roztrzaskane lampki przednie jakoś się jeszcze trzymały
* Mocno pogięte siodełko musiało już takie zostać
* Wgięty pedał dało się jakoś odciągnąć aby nie ocierał obudowy przy pedałowaniu.




Straciłem zasilanie telefonu, przez co zostałem bez nawigacji przy czym w telefonie pozostało już tylko 40% baterii.

Godzinę (naprawiając bajka) zastanawiałem się czy jechać na oślep nie znając drogi czy zwrócić do Gdyni.

Zdecydowałem, że jadę na oślep na południe.
Nie znałem miejscowości na znakach drogowych przez co dystans z Gołunia do Wrześni pod Poznaniem zwiększył się o ~50km.

Niestety brak Cycle Analyst spowodował, że dalsza podróż była jazdą na oślep!
* brak informacji o poziomie naładowania aku
* brak informacji o prędkości
* brak informacji o temperaturze silnika
* brak nawigacji




Mimo wszystko w niedziele na 21:00 dotarłem do Wrześni pod Poznaniem gdzie przenocowałem u rodziny.
Przejechany dystans tego dnia to 266km (sprawdziłem na mapie google).
Poziom naładowania aku 66V (max 84V), więc jeszcze z ~10% aku pozostało.

W poniedziałek 17 Lipca o godzinie 10:00 wyjechałem z Wrześni do Zielonej Góry.
Perypetię jak dojechałem do Zielonej Góry pozostawię dla Siebie.
Do Zielonej Góry dojechałem bez 7'miu szprych!!! Wszystkie strzeliły po lewej stronie bajka!!!

Priorytetowy cel wycieczki do Zielonej Góry był następujący:
* Wymiana szosowych opon rowerowych 26' na opony moto 21'.
* Rozebranie części i sprawdzenie stanu zużycia
* Naprawa uszkodzeń po wypadkach.




Ebajk zyskał nowe opony moto 21', szerokość 3.0. Kawał skubańca!





Spostrzeżenia:
* Ruch w klasyczny dzień tygodnia na drogach jest bardzo duży!!! Wręcz zabierający całą przyjemność z jazdy. Oczywiście mam na myśli momenty główniejszych tras, bo w większości poruszałem się trasami asfaltowymi, nie mniej jednak w większości o bardzo małym natężeniu ruchu. Tak, więc polecam na takie wyprawy wyruszać w weekendy.

* Było kilka momentów gdzie natknąłem się na zakaz jazdy rowerem. Dwukrotnie na odcinku przy Bydgoszczy zmuszony byłem jechać drogą szybkiego ruchu (obwodnicą!). Nie było innego wyjścia! Jak się później dowiedziałem, kolarze też tak robią, ponieważ nie ma innej drogi. Przyznaje było to trochę stresujące (ewentualna kontrola), niestety ktoś na tych odcinkach nie do końca pomyślał o rowerzystach!

* W mniejszych miejscowościach również zdarzały się zakazy jazdy rowerem, podczas gdy na poboczu nie było nawet chodnika. Nie mam pojęcia co za idioci projektują takie drogi.


Największe zaskoczenie to bardzo duży wzrost zużycia aku na oponach moto!
O ile z Gołunia do Wrześni na oponach szosowych rowerowych mogłem przejechać spokojnie 266km, to w drodze powrotnej już na oponach 50% szosa, 50% offroad moto mogłem przejechać 240km przy pozostałym aku 63V (czyli prawie zero) oraz przy bardzo intensywnym pedałowaniu i prędkości szacuje na 35-45km/h. W drodze powrotnej 240km przejechałem w 7 godzin jazdy to daje średnią 35km/h. Widziałem jak drastycznie spada poziom aku, musiałem zwolnić i pedałować.

Niesamowite jest zobaczyć taki znak (260km od domu), człowiek się wówczas zastanawia "czy dam radę?" i mimo wszystko dojechać do 3miasta....... na rowerze :)


* Fun i satysfakcja z jazdy mimo technicznych problemów nie do opisania.
* Ilość ciekawych zdarzeń jakie spotykały mnie na trasie, ilość osób jakie poznałem bez cenna :)
* Kilku osobom na trasie dałem się nawet przejechać.
* W obie strony (jadąc i wracając) zatrzymałem się na tej samej stacji z Żninie, gdzie pracownik ze stacji mnie rozpoznał i zagadał, rozmowa fotki itd.
* Masa pozytywnych motocyklistów pokazujących kciuk w górę w momencie gdy mnie wyprzedzali :)
* Na całej trasie minąłem kilka radiowozów, jeden patrol strzelający we mnie radarem, kilka nieoznakowanych aut. Nikt mnie nie zatrzymywał.



Ebajk przez wymianę opon przytył o jakieś 5-6kg. Na dzień dzisiejszy mam problem z jego wyjazdem z piwnicy, tym samym budowa większego aku pozostaje pod Dużym znakiem zapytania! Jeśli nie znajdę sposobu na łatwiejszy podjazd pod rampę na schodach z piwnicy to nici z większego aku :(




Producent opon podaje, że są to opony 50% szosa, 50% offroad.

Dwa ostatnie dni testowałem nowe opony na off road.
Różnica w porównaniu do szosówek? OGROMNA !!!

Co prawda mam jeszcze sporo siniaków, strupów, obolałych miejsc oraz dużego krwiaka na biodrze, więc nie szarżuje jeszcze zbyt mocno na off road (tym razem kolejna gleba by mnie uziemiła na jakiś czas), ale już widzę, że w lesie w zakręty wchodzę zdecydowanie pewniej niż na szosówkach :)
 
 
pepelito 
kierownik


Pomógł: 6 razy
Wiek: 30
Dołączył: 04 Gru 2016
Posty: 386
Skąd: ropczyce
Wysłany: Śro 26 Lip, 2017   

Niesamowite są Twoje wyczyny! Dopiero co wątek powstał, a już 5k km. :smile:
 
 
Elektrotonus 
prezes
Łukasz R



Pomógł: 17 razy
Wiek: 47
Dołączył: 17 Lip 2016
Posty: 820
Skąd: Warszawa
  Wysłany: Śro 26 Lip, 2017   

Łukasz , szacun za wyprawę, współczuje wypadku. Może to głupi pomysł ale na wycieczkę w dalszą trasę ebikiem jakaś dedykowana do roweru przyczepka z dodatkowym aku ? Wtedy masz mega zasięg, jakiś bagażnik na graty oraz wyprowadzasz oba sprzęty z piwnicy jeden po drugim.

http://www.extrawheel.com...zepka_rowerowa/ <- przykład ?

https://www.youtube.com/watch?v=MEv1_7iJ8Ps
 
 
maniekrox 
prezes
maniekrox


Pomógł: 22 razy
Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 909
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro 26 Lip, 2017   

Już widzę jak się super jeździ z przyczepką 60 km/h po lesie :D
 
 
pepelito 
kierownik


Pomógł: 6 razy
Wiek: 30
Dołączył: 04 Gru 2016
Posty: 386
Skąd: ropczyce
Wysłany: Śro 26 Lip, 2017   

Ale tutaj chodzi o przyczepkę na wyprawy, więc głównie asfalt. :smile:
 
 
IMPULS 
początkujący


Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 47
Skąd: LUBELSKIE
Wysłany: Śro 26 Lip, 2017   

Bujakoto napisał/a:
tym samym budowa większego aku pozostaje pod Dużym znakiem zapytania! Jeśli nie znajdę sposobu na łatwiejszy podjazd pod rampę na schodach z piwnicy to nici z większego aku :(


To nie buduj większego aku tylko zrób bagażnik i zamontuj na nim dodatkowy. Zdejmowany jak nie będzie potrzebny. Troszkę mnie z resztą dziwi ze nie macie w tych swoich rowerkach żadnych bagażników. Wozenie nawet pustego plecaka na plecach jest ciężkie bo nie ma przewiewu i plecy są mokre-szczególnie w rowerach których czasem też trzeba pedalować. :) Dodatkowo nawet kawalek folii na bagażniku móglby robić za blotnik w razie deszczu. A tak nie dość że chlapie to jeszcze cokolwiek więcej (zakupów czy wyposażenia na podróż) nie ma gdzie zabrać. :P
PS. Tak poza tym to oprócz tego że masz dążenia do zbyt dużych prędkosci to popieram duzy zasięg tej zabawki. Sama zabawka też fajna wyszla. :)

Napisz ile razy ladowaleś aku podczas tej podróży.
 
 
Passat_EQ 
prezes


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 08 Paź 2016
Posty: 580
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro 26 Lip, 2017   

Zabrałes ze soba ładowarke?
Jaką masz ?
 
 
djmarcin56 
prezes


Pomógł: 5 razy
Wiek: 35
Dołączył: 05 Sie 2016
Posty: 522
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw 27 Lip, 2017   

Daj zdjęcia tego wyjazdu z piwnicy co masz do pokonania to coś wymyślimy :) tylko kilka zdjęć nie dwa
_________________
Zbieram graty do swojej pierwszej konstrukcji ;)
 
 
Bujakoto 
prezes


Pomógł: 6 razy
Wiek: 41
Dołączył: 22 Gru 2015
Posty: 733
Skąd: Gdynia
Wysłany: Czw 27 Lip, 2017   

pepelito napisał/a:
Niesamowite są Twoje wyczyny! Dopiero co wątek powstał, a już 5k km. :smile:


W sumie to już 6k km :) Dzięki :)

Elektrotonus napisał/a:
Łukasz , szacun za wyprawę, współczuje wypadku. Może to głupi pomysł ale na wycieczkę w dalszą trasę ebikiem jakaś dedykowana do roweru przyczepka z dodatkowym aku ? Wtedy masz mega zasięg, jakiś bagażnik na graty oraz wyprowadzasz oba sprzęty z piwnicy jeden po drugim.

http://www.extrawheel.com...zepka_rowerowa/ <- przykład ?

https://www.youtube.com/watch?v=MEv1_7iJ8Ps


Dzięki Łukasz.

W pierwszym momencie mówię "NIE".
Po chwili namysłu, przejrzeniu zdjęć, filmików z wypraw dochodzę do wniosku, że taka przyczepka daje możliwość przejechania wokół całej Polski. Zebrać kilka osób i drogę!

Po tym tripie nabrałem zupełnie innego spojrzenia na ebajkowanie. Te wszystkie drobne niuanse na drodze, tego się nie da opisać. Emocje które się pojawiają dają do myślenia i pozostają na długo. W tym wszystkim najbardziej spodobał mi się wewnętrzny spokój jaki mi towarzyszył. Światłowód myśli, który normalnie towarzyszy mi od rana do wieczora podczas wyprawy wyparował ! :)

Już dziś mam mega ochotę na jeszcze dłuższą wyprawę. Najchętniej dookoła Polski.

W przypadku każdego nowego pomysłu toczę wewnętrzną walkę z samym sobą. To nowe, często jest niechęć, nie mniej jednak możliwości jakie staną się w zasięgu "kółek" nieograniczone!

Dzięki Łukasz, nie brałem tego wcześniej pod uwagę!


maniekrox napisał/a:
Już widzę jak się super jeździ z przyczepką 60 km/h po lesie :D


Asfaltem Marcin, asfaltem :)


IMPULS napisał/a:
A tak nie dość że chlapie to jeszcze cokolwiek więcej (zakupów czy wyposażenia na podróż) nie ma gdzie zabrać. :P
PS. Tak poza tym to oprócz tego że masz dążenia do zbyt dużych prędkosci to popieram duzy zasięg tej zabawki. Sama zabawka też fajna wyszla. :)

Napisz ile razy ladowaleś aku podczas tej podróży.


Dzięki.

Mam zamontowany błotnik (na zdjęciu brak).
Co do bagaży to wysyłałem ciuchy paczkomatem i po dojeździe na miejsce sobie paczuszkę wyciągałem :)
Tak samo robię jak jadę pociągiem. Wysyłam sobie paczkę z ciuchami na paczkomat, dojeżdżam na miejsce i sobie odbieram. Wygodnie, szybko i pewnie :)

Aku ładowałem 5 razy.
1-Kościerzyna (Gołuń)
2-Września
3-Zielona Góra
4-Września
5-Kościerzyna (Gołuń)


Passat_EQ napisał/a:
Zabrałes ze soba ładowarke?
Jaką masz ?


Tak, miałem plecak w nim koszulka, bokserki, skarpetki, szczoteczka do zębów, pasta, antyperspirant i ładowarka :)

Ładowarka to tylko 6A :(
Przydała by się szybsza!
Na przyszły sezon planuje kupić ładowarkę 15A lub zastosować patent Maniekroxa :)


djmarcin56 napisał/a:
Daj zdjęcia tego wyjazdu z piwnicy co masz do pokonania to coś wymyślimy :) tylko kilka zdjęć nie dwa


Wyjazd jest bardzo stromy! :(
Na dzień dzisiejszy bajka ustawiam przednim kołem na rampe (wysokość pierwszej jasnobrązowej poprzecznej listwy), tylnym kołem zapieram się o ściane, przekręcam kluczyk, łapię mocno za rączki i kręcę manetką do samego końca aż przednie, później tylne koło w całości zjedzie z rampy.

Najgorszy jest moment w połowie drogi, kiedy przednie koło już prawie jest na górze (poza rampą), w tym momencie zawsze mam moment zatrzymania, często daje więcej gazu, tylne koło się ślizga, pojawia się zapach palonej gumy i z często z poślizgiem i hasałem dojeżdżam do góry.

Zastanawiam się nad poszerzeniem rampy i połączeniem jej w jedną szeroką całość.
Nie stresował bym się wówczas, czy tylne koło spadnie czy nie. (Czasem spada).

Te poprzeczne jasne listwy są po to aby znosząc bajka się po prostu nie ślizgał. Wcześniej gdy oba koła były już na rampie ześlizgiwał się na dół, hamulce nie dawały rady po ślizgim drewnie.

Listwa jest pokrywa folią "ala papier ścierny" aby tylne koło miało jakiś opór, przyczepność.

Jakieś pomysły?





 
 
Dlugas 
dyrektor
Bob budowniczy :)



Pomógł: 10 razy
Wiek: 47
Dołączył: 06 Gru 2015
Posty: 439
Skąd: Cz-wa
Wysłany: Czw 27 Lip, 2017   

Masz dokładnie taki sam wyjazd z piwnicy jak ja. Ja również zastosowałem deskę do wyjazdu i przy wyjeżdżaniu tak dawkuję ebajkowi gazu oczywiście również mocno go pchając by koło nie dostawało uślizgu. Kilka razy zdarzyło mi się przypalić konkretnie gumę że było czuć w całej piwnicy i na klatce schodowej :mrgreen:
_________________
Spark Super Hadron 654
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group