ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Strona Główna

ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne
Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie


FAQFAQ  SzukajSzukaj  Szukaj z GoogleSzukaj z google  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Uwaga na nierzetelne świadczenie usług wykonywania ebikeów
Autor Wiadomość
Elektrotonus 
prezes
Łukasz R



Pomógł: 17 razy
Wiek: 47
Dołączył: 17 Lip 2016
Posty: 820
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 10 Lut, 2017   

atomek1000 napisał/a:


A bateria w przykładowym rowerze jest odemnie :razz:


Nie samą bateria rower żyje ;-)
 
 
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Pią 10 Lut, 2017   

Oczywista, piwo, to podstawa ;)
 
 
Elektrotonus 
prezes
Łukasz R



Pomógł: 17 razy
Wiek: 47
Dołączył: 17 Lip 2016
Posty: 820
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 10 Lut, 2017   

 
 
Pykacz 
szef


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 03 Lip 2012
Posty: 1561
Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

Nie rozumiem ludzi którzy się "namiętnie zapijają" tym czymś. Dla mnie po prostu piwo śmierdzi piwem . :roll: Mi ten zapach i w sumie smak nijaki nie pozwala tego czegoś pić (z resztą czegokolwiek z alko) a co dopiero delektować jak co poniektórzy ale widocznie niektórym ludkom ten "smród"piwa jest do życia potrzebny. :lol: Nie wnikam :cool: . Ja w życiu wypiłem może ze 3-5 piw włącznie z okresem wojska i ni cholery nie pasuje mi. Prawdziwy mężczyzna od piwa woli mleko jak ja :lol:
 
 
zeeltom
[Usunięty]

Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

Jedni nie lubią buraczków, inni schabowego :)
To samo jest z piwem. Kiedyś też nie lubiłem, ale, jak się człowiek po lesie na grzybach nalatał, to zimne piwko z koszyczka było jak znalazł :) Kto tego nie spróbował, ten nie wie jak to smakuje :D
No i nie wyobrażam sobie kiełbaski z grilla bez piwa ;)
 
 
Pykacz 
szef


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 03 Lip 2012
Posty: 1561
Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

A fuuuujjj :???: zepsuć sobie smak kiełbaski z grilla czymś takim jak "szczyny pirata" . :twisted: Niedopuszczalne. :lol: Każdy ma swoje smaki to fakt . Mi nie "podpasowało" to coś i tyle . :cool:
 
 
barmal 
Projektant sterownika barmal X2, X4


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 475
Skąd: ...
Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

Pykacz napisał/a:
A fuuuujjj :???: zepsuć sobie smak kiełbaski z grilla czymś takim jak "szczyny pirata" . :twisted: Niedopuszczalne. :lol: Każdy ma swoje smaki to fakt . Mi nie "podpasowało" to coś i tyle . :cool:


Ha, bo nie byłeś na grzybkach :-)
 
 
Pykacz 
szef


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 03 Lip 2012
Posty: 1561
Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

barmal napisał/a:
Pykacz napisał/a:
A fuuuujjj :???: zepsuć sobie smak kiełbaski z grilla czymś takim jak "szczyny pirata" . :twisted: Niedopuszczalne. :lol: Każdy ma swoje smaki to fakt . Mi nie "podpasowało" to coś i tyle . :cool:


Ha, bo nie byłeś na grzybkach :-)


No ba . :lol: Na grzybki nie chodzę od czasu jak ojca załatwił kleszcz . Po około 1,5 roku jak już miał problemy z poruszaniem się po schodach wykryli że ma to dziadostwo odkleszczowe w kościach , stawach mięśniach i mózgu . Ja do lasu to tylko szybko EVkiem tak by się kleszcz nie miał szans zaczepić :lol: ale jak wiadomo ponad 1,5 roku temu chciał się zaczepić Seat Toledo czy jakoś tak i zgasło mi światło na 2 godziny . Więc wychodzę z założenia że wycieczki do lasu jak i sport to nie jest samo zdrowie niestety . :lol:
Koniec offtopu z mojej strony . :lol:
 
 
wibi 
szef


Pomógł: 42 razy
Dołączył: 23 Sie 2014
Posty: 1072
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

Pykacz napisał/a:
Nie rozumiem ludzi którzy się "namiętnie zapijają" tym czymś. Dla mnie po prostu piwo śmierdzi piwem . :roll: Mi ten zapach i w sumie smak nijaki nie pozwala tego czegoś pić (z resztą czegokolwiek z alko) a co dopiero delektować jak co poniektórzy ale widocznie niektórym ludkom ten "smród"piwa jest do życia potrzebny. :lol: Nie wnikam :cool: . Ja w życiu wypiłem może ze 3-5 piw włącznie z okresem wojska i ni cholery nie pasuje mi. Prawdziwy mężczyzna od piwa woli mleko jak ja :lol:


Zgadzam się z Tobą i popieram, szkoda tylko, że teraz nie ma prawdziwego mleka chociaż czasami uda mi się kupić to PRAWDZIWE na którym kożuch ma pewnie ponad 1 cm,pycha.
 
 
umbur 
prezes


Pomógł: 25 razy
Wiek: 41
Dołączył: 05 Paź 2015
Posty: 581
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

Zrobił się nam kącik kulinarny? :grin:
 
 
GiantTrance3KW 
początkujący
60V 20Ah



Wiek: 53
Dołączył: 12 Sty 2017
Posty: 13
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: Sob 11 Lut, 2017   

Witam szanowne zelektryfikowane grono ponownie ;)

Dziś zajrzałem na forum i zauważyłem że temat się rozwinął nawet o kwestie kulinarne i smakowe ;D jak również przyrodnicze ;) sam mam wiele doświadczeń bo żyję dość aktywnie ;) i nie mam nic przeciwko, no ale żeby temat się za bardzo nie rozjeżdżał od głównego wątku czyli partactwa i brania za to nie małej kasy, dodam kilka aktualnych informacji od siebie, i jednocześnie w jakimś stopniu postaram się odpowiedzieć tutaj kolegom.

Elektrotonus napisał/a:
No to z ofiary niesolidnego partacza autor wątku stał się naiwnym życiowo ciapą ;-(
Do tej pory główny oskarżony w tym wątku milczy.


Cezar38 napisał/a:
Skąd wiadomo, ze milczy?
Prób ocieplania wizerunku winnego całego zajścia jest tutaj kilka.
Już nie wspomnę o wypowiedziach konkurencji winnego chcących urwać dla siebie kawałek tortu po podziale spadku.
Skoro sam pan fachowiec jawnie się nie wypowiedział, to chyba oczywiste, że cały temat jest w 100% prawdziwy i odpieranie faktów uznał za bezzasadne. A, że ktoś sobie dywaguje swoje wizje interpretacji to może, wolność wypowiedzi :)
Elektrotonus, Ty się kolego patrz na wypowiedzi poszkodowanego i sam interpretuj, a nie traktuj wypocin nie związanego ze sprawą przedsiębiorcy za słowo ważniejsze od własnych wniosków.


Elektrotonus napisał/a:
Cezar38 napisał/a:
Skąd wiadomo, ze milczy?
...
Elektrotonus, Ty się kolego patrz na wypowiedzi poszkodowanego i sam interpretuj, a nie traktuj wypocin nie związanego ze sprawą przedsiębiorcy za słowo ważniejsze od własnych wniosków.


Przeczytałem cały temat. Nie pochwalam próby sprowadzenia autora wątku do "współwinnego" tej sprawie. Dla mnie najlepszym ociepleniem wizerunku jest głos właściciela pechowego warsztatu Pana Tomka. Jakoś go nie ma w tym wątku ;-(


Przy całej tej naszej historii z rowerami i ich niefartownej jak się okazało realizacji u pana T. jednym z pozytywnych aspektów tej "przygody" jest fakt że poznaliśmy się i utrzymujemy jakiś kontakt (nie rozmawiamy codziennie - wiadomo) Również nie zgodzę się z taką "interpretacją" że założyciel tego tematu jest "życiową ofiarą" który chce się tu "wyżalić" To raczej nasza trójka znających się ludków i przedstawionych w tym temacie rowerów jest "ofiarą" ale świadczonych "fachowych usług" pana T. a na pewno nie jesteśmy jedyni co już też wiem, dlaczego ktoś tu pisze lub nie chce pisać to już wolny wybór i wola, nie wszyscy klienci muszą być tu nawet zalogowanymi użytkownikami forum, ba może nawet nie zaglądali tu nigdy...również ci którzy mogą czuć się "zadowoleni". Sprawa takich usług jest na tyle poważna że nie trzeba tego powtarzać, myślę że nikt nie chciałby "przejść" takich "przygód" i opisane jest już wiele w tej smutnej ale w 100% realnej "telenoweli".


Dnia 31.01.2017. w godzinach wieczornych pan T. skontaktował się ze mną telefonicznie i odbyła się chyba najdłuższa w naszej historii rozmowa tel. trwająca finalnie ponad 48min. (gdyby ktokolwiek chiał kwestionować jej szczegóły to zapraszam prywatnie - z oczywistych względów)

Pogaliśmy sobie kulturalnie jak "starzy kumple" ponieważ zawsze walę prosto z mostu to co myślę i nie lubię owijania gó.... w papierek.

W pierwszych słowach pan T. wyrażał "zdziwienie" (jak sądzę dobrze udawane) że taki temat się pojawił na forum i że niby teraz dopiero to czyta itd. i cyt: "..wy tam na tym forum możecie pisać sobie co chcecie.." jedyne o co mu najbardziej "chodziło" to żebym zedytował - usunął adres lombardu bo to na jego ojca i według niego nie ma nic wspólnego z jego "działalnością"

Ja na to konkretnie że byłoby super gdyby się ustosunkował jak dorosły człowiek i wypowiedział o co był już nie raz proszony oficjalnie przez różne osoby i na fb i innymi drogami, ale dotąd "rżnął głupa równie pięknie jak korby" że "nic nie wie o niczym i nic się nie stało przecież, a my po prostu przesadzamy" Adres (jeden z dwóch) z którym jest kojarzony pan T. nie tylko przez naszą trójkę poszkodowanych jak każdego użytkownika google, jest normalnie podany na jego stronie jako kontaktowy: http://www.zelektryzowani...kontaktowy.html

I każdy kto fizycznie miał kontakt z panem T. i miał okazję umawiać się na żywo w tym lombardzie kojarzy ten adres z nim. Powiedziałem kulturalnie że nie widzę powodu aby to edytować skoro każdemu w googlach wyskakuje ta lokalizacja, ale jeśli chce żebym to zrobił to nie ma sprawy - niech się wypowie na forum i przy okazji napisze wprost że prosi o to bo mu to "przeszkadza" a wtedy mogę to usunąć choć nie wiem co to zmienia..

Rozmowa nasza była tak naprawdę "bezpłodna" tzn nic z niej konkretnego nie wyszło, były momenty że pan T. przyznał mi się wprost że "spartaczył coś" i "może mu przy naszych rowerach coś nie wyszło" ale on uważa że sporo w tym naszej "przesady" a i ma też jakiśch rzekomo zadowolonych klientów - na co ja mówię to świetnie, a gdzie oni są...?? Byłoby fajnie gdyby i tacy mogli realnie się znaleźć tylko świadomi swego zadowolenia z usług pana T. Z tego co ja zdążyłem usyszeć to niestety jest więcej tych niezadowolonych niż nasza trójka, no ale nikogo do pisania na forach o tym się nie zmusi. Były oczywiście momenty wypierania się nadal wielu rzeczy i tego że "to nie on, i nic nie uszkodził i tamtego nie zrobił, i tego nie uszkodził, i nadal udawanie "głupa" jak dla mnie prawdziwa żenada - ponieważ wszystko mamy udokumentowane - zdjęcia przed , po itd. szkoda słów. Podsumowując prosiłem go kilka razy żeby uderzył się w klatę i przyznał do błędów które każdy może popełnić ale trzeba mieć odwagę nie tylko się do nich przyznać lecz również zrozumieć i wyciągnąć wnioski (naprawić, przeprosić..?) tymbardziej że jak twierdził dalej chce robić swoje.

Na moje prośby żeby się ustosunkował nie tylko do tego o czym my piszemy ale również do tego co sam prezentuje na swoim blogu odpowiedział że "nie wie czy będzie cokolwiek odpowiadał" "raczej nie" itp. No fakt...to zrozumiałe stało się dla niego widocznie że w "zderzeniu i konfrontacji' z tymi materiałami - zdjęcia, filmiki które sam przecież kręcił ( które jak mu wprost powiedziałem że "sam się kompromitujesz" ) po prostu ciężko zaprzeczać faktom lub je "prostować aby się wybielać". Tak więc rozmowa zakończona bezproduktywnie, może raz usłyszalem ciche "przepraszam" że coś mi uszkodził przy moim rowerze.

Fakt jest taki że jak każdy kto chce zlecić budowę swojego wymarzonego e-bajka to chciałby aby to było zrobione jak najdokładniej i rzetelnie tymbardziej że nikt tego nie chce "za darmo" tylko płacimy tyle ile chce wykonawca i na ile uda się uzgodnić, czy więc jako ludzie którzy nie musimy znać się przecież na wszystkim i z tego też powodu szukamy takiego wykonawcy to czy my wymagamy zbyt dużo...? Osobiście oczekiwałbym tylko normalności no i szacunku, jako zadowolony klient mógłbym polecić każdemu swojemu znajomemu takiego człowieka i warsztat. Natomiast jeśli natrafimy na taką "pułapkę" i partacza który nawet nie potrafi db polutować przewodów , a szlifowanie korb i wszystkie inne kowalskie metody to u niego "norma" to finalnie poza kupą stresu i kosztów mamy te swoje "tykające bombki" i musimy szukać serwisu u innych ludzi. Jak dla mnie to nie jest ani "normalna" ani komfortowa sytuacja, no ale co się stało to już się nie odstanie jak też powiedziałem panu T. na zakończenie.

Co się zmieniło po mojej rozmowie...?

Zmieniło się szybko tylko to że pan T. usunął filmik z "lutowaniem" z bloga który już znacie i z forum, usunął też zdjęcia dwóch rowerów ("czołga" kolegi dzikson34 i rower założyciela tego tematu, mój narazie jeszcze sobie zostawił) ze swojej strony z galerii (na fb chyba jeszcze są) i tyle...takie "zacieranie pewnych śladów" na pewno nie świadczy o dorosłym podejściu do sprawy, jak również nic poza tym..nawet jakiegoś słowa "przepraszam" dla poszkodowanych kolegów. Mówiłem żeby zadzwonił również do nich "na pewno się ucieszą" ale z tego co się orientuję to do tej pory chyba nie miało to miejsca. Tak jak przypuszczałem wcześniej niestety takie osoby nie robią sobie zbyt wiele z tego że są jakieś fora i że ludzie o tym rozmawiają itd. po prostu "robią swoje". :(

Dlatego powtarzam apel aby nie być obojętnym na takie patologie i robić tyle ile możemy, tak jak jeden kolega tu zauważył "jeden za wszystkich wszyscy za jednego" ;) Jakoś trzeba się wspierać i sobie pomagać w miarę możliwości ;)

Z pozdrowieniem dla e-bajkowej społeczności :)

Grzegorz.
 
 
barmal 
Projektant sterownika barmal X2, X4


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 475
Skąd: ...
Wysłany: Nie 12 Lut, 2017   

Pykacz napisał/a:
barmal napisał/a:
Pykacz napisał/a:
A fuuuujjj :???: zepsuć sobie smak kiełbaski z grilla czymś takim jak "szczyny pirata" . :twisted: Niedopuszczalne. :lol: Każdy ma swoje smaki to fakt . Mi nie "podpasowało" to coś i tyle . :cool:


Ha, bo nie byłeś na grzybkach :-)


No ba . :lol: Na grzybki nie chodzę od czasu jak ojca załatwił kleszcz . Po około 1,5 roku jak już miał problemy z poruszaniem się po schodach wykryli że ma to dziadostwo odkleszczowe w kościach , stawach mięśniach i mózgu . Ja do lasu to tylko szybko EVkiem tak by się kleszcz nie miał szans zaczepić :lol: ale jak wiadomo ponad 1,5 roku temu chciał się zaczepić Seat Toledo czy jakoś tak i zgasło mi światło na 2 godziny . Więc wychodzę z założenia że wycieczki do lasu jak i sport to nie jest samo zdrowie niestety . :lol:
Koniec offtopu z mojej strony . :lol:


Taaa, mnie 2 lata temu też kleszcz psychicznie powalił na glebę. W Kościerzynie, gdzie się serdecznie urlopowałem. Kumpel zaprosił mnie do swej "letniej rezydencyji" na browarka. Po przewalczonej nocy wróciłem na wywczasowisko i znalazłem jednego kleszcza w udzie. Wyciągałem go jakieś 2 godziny. W szpitalu powiedziano mi "eee tam, nie takie kleszcze tu wciągaliśmy, nie powiem skąd i było wszystko dobrze..." Nie wiem, może te kaszubskie kleszcze niezbyt takie jadowite i odpukać wsio ok ale mam jakiegoś wkręta i jak przez las to tylko 50km/h... :-)
Sorry za off topa.
 
 
PrzemDLX 
początkujący


Dołączył: 12 Sty 2017
Posty: 20
Skąd: Stargard
Wysłany: Pon 26 Cze, 2017   Rower ciąg dalszy

Witam,

Dam wam mały udpate - rowerem pojeździłem 2 ładowania, jadąc na tempomacie miałem hamowanie awaryjne, po tym silnik chodził po tym nie prawidłowo - ogromne wibracje, brak mocy = rower popsuty.
Już i tak miałem na to %&/()=?`=)( po moich przeżyciach - patrz pierwszy post tego wątku.
Więc telefon do Bielskiej - miesiąc czekania - dalsze 1000zl i rower mam s powrotem.

Okazało się ze sterownik się zresetował - miałem przy tym źle podpięty silnik, zostały zlutowane wszystkie kable na nowo, brak złączek, silnik został również od nowa podpięty. Ogólnie pan z Gniezna nie wykazał się wiedzą lub chęcią do życzliwej pracy.
Teraz jestem szczęśliwy, rower jeździ lepiej, mam większa prędkość końcową i wszystkie parametry są odpowiednie.

Niestety wczoraj spodniami urwałem stacyjkę (to już druga w tym rowerze), oczywiście jest zamontowana w takim miejscu, ze jadąc w krótkich spodniach haczy o kluczyk i jak to bywa - urwała się - odpadła - jak by nie można było jej zamontować bardziej wyżej... niech go...

Pisze bo dzwonił do mnie właśnie pan pawel ze Stargardu - jego silnik jest teraz również w bielsku - w środku cały zardzewiały tak, ze nikt w bielsku takich jeszcze nie widział - był zmuszony kupić naste peny silnik !!! - podobno ma zdjęcia - fajnie było by gdyby je tu wstawił - ciekawy jestem !!! - Grzegorz z Kołobrzegu z którym mam kontakt, tez silnik musiał wysłać do bielska - zapłacić gdyż silnik nie chodził - mistrz z Gniezna i jego zimny lut.

Na szczęście ekipa z Bielska nie pozostawiła nas sobie - za co oficjalnie dziękuje - bez was był by to horror...

Pozdrawiam forumowiczów
_________________
Trekking 28" 2016 Kalkhoff Voyager DLX z 27 biegami, z silnikiem RH2806 (10x6), LiPO 20Ah, 60V...

Mam do sprzedania Giant Trans 3kw 23ah zrobiony u tasa w elektro-bikes.pl, przebieg ok 200km! jak by ktoś był zainteresowany to proszę na priva.
 
 
ap0f1s 
prezes


Pomógł: 15 razy
Wiek: 36
Dołączył: 02 Paź 2014
Posty: 757
Skąd: Kęty
Wysłany: Pon 26 Cze, 2017   

Powiem współczuje tyle problemów z bajkiem i tyle kasy na darmo. Szkoda, że ludzie trafiają na takich ludzi. Ale wchodząc na forum też od razu rzuca się reklama nie zbyt fachowej osoby, gdzie musiałem tłumaczyć i poprawiać różne rzeczy, aż szkoda gadać.. A ekipe z Bielska polecam, bardzo fajni ludzie. Zresztą tu nasze południowe okolice obfituje w samych dobrych hobbystów.
_________________
Kilka moich konstrukcji:Gordon 6kW (Adaptto)
Hatak 6kW (Sabvoton)
Kross level a6 3kw
 
 
dzikson34 
początkujący
Bionx d500



Dołączył: 04 Sty 2015
Posty: 49
Skąd: zachodnipomorskie
  Wysłany: Wto 27 Cze, 2017   

Witam

Nowy silnik który okazuje się był utopiony zresztą po rozebraniu każdy normalny stwierdził by ze co jest nie tak. Oczywiście "miszcz" powie ze to ja tak jeździłem i to nie możliwe to nie jego wina !!! Przestrzegam przed Tomkiem z Gniezna z lombardu !!! Jeżeli chcesz mieć ciągle problemy i kupę złomu to wal śmiało on ci na pewno zrobi dobrze !!! Silnik działa ale tak jak widać wymaga regeneracji. Jeżeli jest ktoś zainteresowany mogę odsprzedać w rozsądnej cenie.

DSC_0402.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 606 raz(y) 1,93 MB

DSC_0401.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 770 raz(y) 2,27 MB

DSC_0400.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 367 raz(y) 2,23 MB

Kopia DSC_0399.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 391 raz(y) 2,02 MB

_________________
Ulotne chwile ...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group