ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

[Pawiel]

Jeśli chodzi o temat FREE ENERGY i rower, to jest to temat do zastanowienia. Ale moim zdaniem tylko pod tym względem, żeby ewentualnie łądować w trakcie postojów na wycieczkach w plenerze i to przy niezachmurzonym niebie.
Normalnie, cena 1W mocy z bateri słonecznej oscyluje wokół 12zł. Czasem się zdarza, że można kupić ogniwa, gdzie wychodzi około 10zł, ale poniżej tej ceny to już ciężko. W grę wchodzi jeszcze waga ogniw... (mowa o ogniwach "sklepowych", obudowaych, bez jakichkolwiek dodatkowych ukadów sterujacych, któe trzeba dokupić oddzielnie).
Jadnak są od tego wyjątki. Na Allegro czasem można dostać szecioramienne cele solarne, których jest kilkadziesiąt, jest ich dużo, a gdy je złożyć, całość daje około 140W maksymalnie (ładowaka do LiFePO4 zużywa 90W mocy i ładuje accu w 5h). Wtedy cena samej energii wychodzi około 3,30zł/1W. Trzeba tutaj jednak samemu te super cieńkie cele obudować (zabudować) od góry i dołu tak, by się nie uszkodziły. Można to zrobić szybą, albo pleksą o odpowiedniej grubości.
To co pisze nie jest jakimś rozważaniem teoretycznym, a sprawą, którą mój kumpel się zajął z sukcesem (nie do rowera, a do domu, oswietlenie dodatkowe...).
Więc temat z posta, jak dla mnie, jest całkiem uzasadniony, jeśli by założyć, że chce się jechać dłuższy dystans z przerwami na ładowanie w plenerze.
Koszt 144W to około 430zł (o ile mnie pamięć nie myli).
Jedyna wada: ogniwa (cele) są bardzo cienkie i bardzo kruche, więc solidny ich montaż i zabezpieczenie jest sprawą najważniejszą...
Pozdrawiam (również wszystkich niedowiarków w tej kwestii).

[Pawiel]

Żeby nie być gołosłownym, podaję linka na podstawie którego zrobiłem powyższe wyliczenia... Nic, tylko w plener... Pozdrawiam!
http://allegro.pl/75-ogni...1635923202.html
Wychodzi tutaj nawet poniżej 3zł. Trzeba dodać akcesoria do zbudowania całego ogniwa... Wyjdzie trochę drożej, niż 3zł.

[Zbyszek Kopeć]

Jednak chyba będę musiał zwrócić honor osobom, które chciały takie coś budować:
http://www.geekweek.pl/ch...wiatrem/358915/
czyli wiatrak łapiący wiatr z ruchu własnego auta jest w stanie napędzić to auto bez pobierania energii z akumulatorów, a nawet doładowuje akumulatory pokładowe.
Piszą, że:„....dzięki podpisanemu w ostatnich dniach porozumienia naszego rządu z władzami chińskimi, wkrótce tego typu pojazdy nie zagoszczą również na naszych drogach.”

[JerzyZ]

Tak na marginesie: pompa ciepła dla wielu osób to też perpetuum mobile.
A może coś w tym jest? Może np. ten wentylator nie napędza, lecz jest napędzany?

[Zbyszek Kopeć]

Pompa ciepła to FreeEnergy.
PM nie istnieje, bo zawsze skądś pochodzi energia, chociaż nie zawsze tymczasem znamy pochodzenie tej energii.
A w tym filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=nQGvXx4rfUY
to nawet ta dziewczyna (pewnie Europejka lub z USA) pojęła zasadę wymyśloną przez Chińczyka (pana Tang Zhenping).

[JerzyZ]

Może od tej dziewczyny pochodzi energia?
Znane są przypadki, że niektóre dziewczyny samą swoją obecnością powodują unoszenie niektórych obiektów - wbrew sile grawitacji

[Zbyszek Kopeć]

Ale to auto nie chce się unieść, ono jedzie do przodu.
Bez niej też jedzie.

[Pir-serwis]

Nie wiem po co mu ten wiatrak-chyba jako bajer.
Bzdura.

Pompa ciepła to nie free energy.
Transportujemy energię z jednego źródła do drugiego i tu potrzebna energia do transportu.
Co prawda zyskujemy duzo energii cieplnej wkłdając niewiele elektrycznej-ale koszta ogrome jak w przypadku samochodu ev, chyba,że zrobimy sami większość prac,łącznie z budową pompy ciepła samemu z dostępnych materiałów-mowa o ogrzewaniu domu.

[Zbyszek Kopeć]

Toż oczywiste, że pompa ciepła to FreeEnergy, jak wiatrak, lub jak energia fal elektromagnetycznych do odbioru fal radiowych (np. na jednej diodzie i ukł. rezonansowy) itp.; czyli z układu więcej wyjmujemy wolnej energii niż wkładamy np. na początku.
A co innego PM (PerpetuumMobile), ono nie istnieje (tymczasem).
A w EV same zyski, zaś w drogich spalinowych, to już po dwóch latach mamy nieraz po 300 tyś.zł straty.

[Gość]

W ev zyski są na mieście-bo w drodze to strata czasu-no chyba,że mamy spory pakiet litowy-co najmniej chyba 200-400Ah/100V by móc jakkolwiek zbliżyc sie do spalinowych (prędkością i dystansem do 200km,tyle wystarczy zupełnie).

[Zbyszek Kopeć]

Za miastem, to największe straty przynoszą szybko jadące spalinowce, które zaraz się zderzają z innymi i korek jest na kilka godzin, a wszyscy w koło takie auto przeklinają za zmuszanie do ogromnych objazdów albo za wielogodzinne stanie w korku, bo nie da się nawet cofnąć.
Dobry elektryczny musi zazwyczaj myśleć o zasięgu i jedzie rozważniej.

[nanab]

Zgadzam się w 100%, samochody elektryczne nieważne jakiego miałyby kierowcę nigdy nie ulegają kolizjom. Jakby się tak głebiej zastanowić, to gdyby zlikwidować spalinowce, to zniknęłyby wszystkie wojny, nienawiść i głód na świecie. Nie wspominam już o rzeczach tak oczywistych jak to, że ludzie żyli by po 1000lat a wszystkie choroby by zniknęły

[Zbyszek Kopeć]

Otóż to.
I ja bym przez parę lat nie stał w korkach, a i inni EV-owcy też, bo potem to by więcej było EV, ale wówczas może już byśmy w powietrzu latali (jak w filmie "Piąty element").

[zeeltom]

Ech... Na lotniskach też są korki w powietrzu i to od dawna. Latają po okręgu w kolejce do lądowania.

Ech... Na lotniskach też są korki w powietrzu i to od dawna. Latają po okręgu w kolejce do lądowania.

[Zbyszek Kopeć]

Bo też już czas na tylko elektryczne samoloty EV, no może wiatrakowce EV i sterowce EV.