|
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITERRowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie
|
Pedały w rowerze elektrycznym - potrzebne czy nie |
Autor |
Wiadomość |
niedoświadczona
początkujący niedoświadczona
Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 24 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018
|
|
|
Jesteś pewien, że do szczęścia potrzebne są pedały?
Może wystarczy pojazd elektryczny, dwukołowy, z siedliskiem, bez pedałów? |
|
|
|
|
wibi
szef
Pomógł: 42 razy Dołączył: 23 Sie 2014 Posty: 1072 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018
|
|
|
niedoświadczona napisał/a: | Jesteś pewien, że do szczęścia potrzebne są pedały?
Może wystarczy pojazd elektryczny, dwukołowy, z siedliskiem, bez pedałów? |
Myślę, że pedały nie są potrzebne do "szczęścia" lecz do zgodności z przepisami a pojazd dwukołowy z siedziskiem (czyli hulajnoga?) to sądzę, że tylko chwilowo nie są objęte jakimiś przepisami i dopuszczeniem. Jak słyszałem,podobno w Niemczech wymagana jest do takich pojazdów rejestracja? ale to tylko ze słyszenia a na rower już takie przepisy istnieją. |
|
|
|
|
niedoświadczona
początkujący niedoświadczona
Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 24 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Sob 08 Gru, 2018
|
|
|
Nie rozumiem. Rower należy rejestrować?
A hulajnoga to pieszy, czyli jakaś precyzja i przepisy są. |
|
|
|
|
wibi
szef
Pomógł: 42 razy Dołączył: 23 Sie 2014 Posty: 1072 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 08 Gru, 2018
|
|
|
Nie chodzi o rejestrację roweru,mówię po prostu, że przepisy dot. rowerów elektrycznych istnieją i określają warunki jakie musi spełnić. Myślę, że podobnie można by podejść do hulajnogi czyli moc 250W, szybkość 25 km/godz itp.ale na razie o czymś takim w Polsce nie słyszałem, chociaż jeżdżą hulajnogi "giganty" mające po parę kW mocy. |
|
|
|
|
niedoświadczona
początkujący niedoświadczona
Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 24 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2018
|
|
|
Wydaje mi się, że coś mącisz.
Jeśli do roweru dołożysz coś, i nie będzie to spełniać jakiegoś tam przepisu to będziesz mieć pojazd nie nazywany rowerem elektrycznym, czyli będziesz najprawdopodobniej pieszym lub motocyklem, w zależności pewnie od mocy.
Nie ma to związku z potrzebą używania pedałów. |
|
|
|
|
wibi
szef
Pomógł: 42 razy Dołączył: 23 Sie 2014 Posty: 1072 Skąd: Śląsk
|
|
|
|
|
niedoświadczona
początkujący niedoświadczona
Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 24 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2018
|
|
|
Ale jesteśmy w Polsce.
Na szczęście nie jesteśmy pod zaborami i nie musimy papugować obcego narodu, który niezliczoną ilość głupot rozsiewał po świecie wywołując wojny, sprowadzając obcokrajowców zawsze myśląc bezczelnie , że coś na tym zyska. |
|
|
|
|
niedoświadczona
początkujący niedoświadczona
Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 24 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2018
|
|
|
A co propozycji przepisów przedstawionych pod wskazanym linkiem, to jestem całkiem innego zdania, ale hulajnogi używam dopiero nieco ponad 3 miesiące i przejechałam nieco ponad 60km.
Tam gdzie są używam ścieżek rowerowych, o ile nadają się do jazdy hulajnogą.
Jazda taka jest najprzyjemniejsza.
Ale są takie ścieżki , że nie da się po nich jechać hulajnogą z małymi kołami, praktycznie nie resorowanej.
Gdzie nie ma ścieżki jeżdżę chodnikiem.
Nie jest to proste gdy jest więcej ludzi, i są pojedyncze sytuacje, że schodzę i prowadzę hulajnogę.
Wydaje mi się, że te sytuacje są celowo prowokowane przez mafijną część społeczeństwa wołomińskiego.
Dużo częściej jednak zdarza mi się prowadzić hulajnogę po chodniku z powodu nieprzejezdności chodnika, pełnego dziur i nierówności.
Wtedy jadę ulicą, ale tylko gdy jest ona przejezdna ,
i gdy realnie w okolicy nie ma jadącego auta.
Tak więc po jezdni jeżdżę niezwykle rzadko, jest to nielegalne, tym bardziej, że mam prawo jazdy.
Po przymarketowym parkingu jeżdżę bez skrupułów, pomiędzy autami.
Przed przejście dla pieszych zawsze przeprowadzam hulajnogę stosując przepis dotyczący roweru, że rower się przeprowadza, robię tak nawet gdy jest to przedłużenie ścieżki rowerowej.
W zadaszonych pomieszczeniach np w przyległościach do marketu pomiędzy sklepikami też jeżdżę , ale bardzo powoli, i do sklepików pojazd wprowadzam.
W hali marketu hulajnogę składam i kładę pod wózek marketowy , mieści się nawet na mały.
Zakupy wieszam na kierownicy starając się by była wyważona w sensie lewo-prawo.
Plecaka używam rzadko, po przenoszenie środka ciężkości wysoko jest niewygodne.
Kierunkowskazów nie mam i uważam za szkodliwe, nie wskazuję też kierunku ruchu rękami, mimo, że mam taki odruch ( nie wiem czemu bo rowerem jeździłam na prawdę bardzo, bardzo dawno i w dorosłości niewiele).
Hamulca używam bardzo rzadko bo niemiłe.
Lampki przedniej nie mam , ale być może by się przydała.
Po ciemku jeżdżę tylko blisko do garażu i jest to bardzo nieprzyjemne, mimo teoretycznego oświetlenia . |
|
|
|
|
wibi
szef
Pomógł: 42 razy Dołączył: 23 Sie 2014 Posty: 1072 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2018
|
|
|
Na wstępie muszę stwierdzić, że nic przeciwko hulajnogą nie mam a wręcz przeciwnie i sam posiadam chociaż z różnych względów nie jeżdżę,wolę swojego składaka.Co do zaborów to prawda,nie ma już trzech zaborców ale jest okupant, który całkowicie nas zdominował politycznie i gospodarczo i to on decyduje co i jak ma w Polsce istnieć i funkcjonować. Ponieważ to nie forum polityczne to nie będę dawał przykładów tej kolonialnej zależności,wystarczy poczytać historię i skonfrontować z rzeczywistością by zobaczyć analogię.
Co do Ciebie,Twojego zachowania na hulajnodze i samej jazdy to zapewne jest wzorowa ale Ty to nie ogół a przepisy wprowadza się aby ta reszta,ten "ogół" podobnie jak Ty, korzystał z tych technicznych "nowinek" nie stwarzając zagrożenia innym. |
|
|
|
|
niedoświadczona
początkujący niedoświadczona
Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 24 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pon 10 Gru, 2018
|
|
|
Te nowinki przestaną być nowinkami, mam nadzieję dość szybko z powodu smogu, a i z powodu taniości rozwiązania. Więc należy wypracowywać zarówno rozwiązania techniczne jak i prawne, by wszystko działało bez zgrzytów.
Np takie krawężniki w poprzek ścieżek rowerowych: po tygodniu jeżdżenia na hulajnodze zrozumiałam, że inżynierowie od budowy dróg i chodników jednak mają jeszcze wiele do nauczenia się. |
|
|
|
|
wibi
szef
Pomógł: 42 razy Dołączył: 23 Sie 2014 Posty: 1072 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 10 Gru, 2018
|
|
|
Z tymi ścieżkami rowerowymi to przyznam,że jadąc rowerem (20 cali kółka) mocno mnie wytrzęsie a jadąc hulajnogą może nawet bym nie przejechał.Możemy mieć tylko nadzieję, że problem zostanie dostrzeżony przez decydentów i w miarę szybko (może ustawowo?) zlikwidowany.Przepisy które mogły by być ustalone zapobiegły by takiej np.jeździe jak na tym krótkim filmiku z YouTube, polecam zobaczyć bo mie ostatki włosów stają na głowie "dęba" gdy na to patrzyłem. https://www.youtube.com/watch?v=MxPtfCD-4Qs |
|
|
|
|
niedoświadczona
początkujący niedoświadczona
Dołączyła: 21 Sie 2018 Posty: 24 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pon 10 Gru, 2018
|
|
|
Te ponad 8 min to za długo jak na mój internet, a do tego te 90km/h w nagłówku też nie zachęcają do oglądania. |
|
|
|
|
Magracker
początkujący
Dołączył: 11 Gru 2018 Posty: 12 Skąd: Podlaskie
|
Wysłany: Wto 11 Gru, 2018
|
|
|
No to jest kwestia czasu aż uregulują przepisy dotyczące tego wszystkiego bo niewiadomo jak traktować te wszystkie deskorolki hulajnogi itd. |
|
|
|
|
wibi
szef
Pomógł: 42 razy Dołączył: 23 Sie 2014 Posty: 1072 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 11 Gru, 2018
|
|
|
Magracker napisał/a: | .... bo niewiadomo jak traktować te wszystkie deskorolki hulajnogi itd. |
Tak to niestety jest. Gdy się jest młodym,wydaje się wszystko takie proste i bezproblemowe, a wcale tak nie jest.Hulajnoga elektryczna to "pojazd" praktycznie balansujący (bo tak się skręca na hulajnodze), zaopatrzony w hamulec (ce) który zahamuje hulajnogę ale nie jeźdźca i ten dalej porusza się niosąc energię kinetyczną o dużej wartości,niebezpieczną dla otoczenia jak i samego jeźdźca. Jeszcze gorzej wygląda sprawa deskorolki elektrycznej. Bez hamulca i możliwości skrętu może stać się "pociskiem" łamiącym nogi innym, gdyż zręczność jadącego to za mało by inni czuli się bezpiecznie. Nie wiem nawet czy jakikolwiek ubezpieczyciel byłby skłonny wydać polisę jeżdżącemu na desce.Generalnie to poważna, skomplikowana sprawa i pewnie dlatego wszyscy decydenci pomijają sprawę milczeniem. Jak sądzę, do czasu. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|