To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ |
|
ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER Rowery, trójkołowce, ryksze, skutery, hulajnogi i inne lekkie pojazdy elektryczne Porady, zdjęcia, filmy, konstrukcje, opinie |
|
Informacje forumowe - Najpierw trzeba się przywitać:
DruhRafal - Pon 22 Mar, 2010
Zbyszek Kopeć napisał/a: | Jak pyta o koszty, to za chwilę wręczamy kwiaty i zapomni, albo chociaż uda. |
No tak, to bardzo optymistyczny scenariusz
Anonymous - Pon 22 Mar, 2010
Dobrze zaczął... "chociaż uda" i co dalej?
Zbyszek Kopeć - Pon 22 Mar, 2010
No i zawsze innym się pochwali:
"A mój siedzi w tych elektrycznych maszynach i nic mi nie pomaga."
Anonymous - Wto 23 Mar, 2010
Najlepiej działa metoda "to sprzęt kolegi, zostawił na przechowanie"
Sprawdzone przy innym hobby.
NocnyPtak - Czw 25 Mar, 2010
Hmm...
Moja żona to może nie ideał, ale ma do mnie jednak sporo cierpliwości
Nie pomaga, ale też strasznie nie przeszkadza.
Chyba wychodzi (ze słusznego skądinąd założenia), że lepiej jak siedzę w warsztacie, niżbym miał pić albo chadzać na panienki.
Ale nie znosi, jak jakieś części leżą w domu, a przecież co chwila coś przynoszę. Od razu każe mi to wynieść do warsztatu i NATYCHMIAST wracać!
Ja mam na szczęście bardzo dobry układ czasowo-finansowo-lokalizacyjny, bo mam dwa przedpołudnia w tygodniu wolne (i tylko wtedy wolno mi się zajmować moimi konstrukcjami), stałe źródło finansowania moich konstrukcji (na moje konstrukcje i warsztat wolno mi przeznaczyć w całości dochody z jednej z prac - inna sprawa, że najgorzej płatnej, he, he) a sam warsztat mam w piwnicy (więc daleko nie muszę chodzić, choć brakuje mi trochę miejsca i o takiej np. tokarce, to mogę jedynie pomarzyć).
Cóż, zapewne wielu innych konstruktorów ma lepsze warunki pracy, ale wielu ma też dużo gorsze i narzekać mi nie wypada...
Anonymous - Czw 25 Mar, 2010
Zbyszek Kopeć napisał/a: | Jak pyta o koszty, to za chwilę wręczamy kwiaty i zapomni, albo chociaż uda. |
Romantyk ??? Stary wycwaniony spec ....... Samochodziarzom 'E' jest łatwiej , oprócz kwiatów kobieta uwielbia szpanować, ładny bezszmerowy 'e-kadilak' to coś' co może nawet poprzeć. Cóż motorynką, modelem RC , strzelaniem z procy nawet jeśli mistrzowskie, się koleżankom nie pochwali.
Tu przydatne są dzieci największy i drogi idiotyzm można zrobić jeśli robi sie dla dziecka
Problem, że czasem wychodzi za dobrze , kiedyś zrobiłem dzieciom kusze wszyscy byli zachwyceni, dopóki nie okazało sie, że strzała z łatwością przebija drzwi od łazienki ......
Szczególnie po wykonaniu otworu do łazienki , dzieciątka wprost pokochały swoje, kusze...
Pruba konfiskaty skonczyła sie , takimi, dantejskim scenami, rozpaczą , pogardą w oczach (prezentów sie nie odbiera) , że pozostało mozolne szkolenie w bezpiecznym obchodzeniu si ę z bronią i długotrwały stres .
Dopiero ofiara dośc krotochwilnego kolegi pana domu , (pobawił sie z dziecmi , co skończyło sie dosc powaznym postrzałem w łydkę ) dała aneks, do wprowadzenia powszechnego rozbrojenia i nieomal dobrowolnego złożenia broni , w zamian za amnestię.
Anonymous - Czw 25 Mar, 2010
Akurat kusza wymaga zezwolenia, jak każda inna broń palna na ostre naboje.
To tak, jakbyś im dał pistolety, albo inną broń.
Trzeba było im łuki probić
Z gumowymi czubkami.
tomasz_kombi - Czw 25 Mar, 2010
zeeltom napisał/a: | Akurat kusza wymaga zezwolenia, jak każda inna broń palna na ostre naboje.
To tak, jakbyś im dał pistolety, albo inną broń.
Trzeba było im łuki probić
Z gumowymi czubkami. |
Drobne sprostowanie:
Kxxxx nie jest taką samą bronią jak palna. Na broń palną (krótką lub długą) można otrzymać pozwolenie. Na kxxxx NIE. Kxxxx jest oficjalnie zakazana. Dopuszczalne są jedynie atrapy a w szczególnych przypadkach jako "broń zabytkowa" mogą z niej strzelać przedstawiciele władz na różnych imprezach historycznych itp. Dlatego proponuję wykreślić słowo Kxxxx bo to jak publiczne przyznanie się do popełnienia wykroczenia
I faktycznie łuki są bezpieczniejsze o ile promienie (czyli strzały) są zakończone odpowiednimi pacynkami (gumowymi zakończeniami).
Anonymous - Sob 27 Mar, 2010
Mam w du...e , co na temat kuszy mówi prawo , . Natomiast mimo pewnych kłopotów zrobiłbym te KUSZE jeszcze raz może zrobie wnukom niebawem ?
Zanim zacznie się dzieci chować w gumowych osłonkach , trzaba zapewnic po dorośnieciu, gumowy świat.
Najbezpieczniej jest nie jeść nie pic nie wychodzić z łużka.
Ja bez problemu przyznaje się publicznie , do tego co robiłem jak kto chce gdzie donieść to jeszcze rzucałem kamieniami w milicjantów z wielką satysfakcją i pare razy nieźle trafiłem. Byłoby tego wiecej , ale nie będę zanudzać .
Czy wyście ludzie powariowali? Jak wam uchwala ponownie 'prawo pierwszej nocy' to też panny młde zawieziecie do europosła do wypróbowania?
Anonymous - Sob 27 Mar, 2010
Po co będzie się bawił w kusze? Kup im od razu pistolety. Jak szaleć, to szaleć.
... i ze dwa granaty, tak dla rozrywki.
Takie zabawki nie są dla dzieci. Zwykła wiatrówka, jest groźną bronią w ręku dziecka, a ty chcesz im dać zabawki przebijające drzwi.
Na początek daj im pudełko żyletek. Tego przepisy nie zabraniają.
Anonymous - Pon 29 Mar, 2010
..no i miniautko klasy "motorower" - póki jeszcze można używać bez prawka
Anonymous - Wto 30 Mar, 2010
zeeltom napisał/a: | Kup im od razu pistolety | Jeśli tylko bedą dostępne i bedzie mnie stać no i musze miec te wnuki moje dziecka sa chyba starsze od twoich , ale z rozmnażaniem jakoś sie nie spieszą. -To kwestia czy chronić , przed , wszystkim , czy uczyć , jak postępować , z niebezpieczeństwem? Ale to nie forum o wychowaniu
Mnie nieco nerwi dyskutowanie durnych przepisów i robienie pod nie , mimo że durne. Te przepisy mogą sie zmienić , albo nie być egzekwowane, z powodu ich bezsensowności , niema sensu projektując coś modlić się do nich. Kiedyś w Anglii funkcjonował przepis ,że przed samochodem ma biec facet z czerwoną chorągiewką i ostrzegać , przed szatańska maszyną. Co by było jakby samochody dostosowano do szybkości potrzebnej wg tego przepisu.
Zbyszek Kopeć - Wto 30 Mar, 2010
Ja jestem prawie zawsze za wolnością.
Jednak ani kuszy ani pistoletu z ostrą amunicją bym takim małym dzieciom nie dał, chociaż trzeba dzieci uczyć posługiwania się sprzętem (komputerowe gry szkodzą).
Jednak głupio się czuje taki tata lub dziadek, gdy wraca do domu i zastanawia się, czy dziś jest zwierzyną na polowaniu, albo gorzej, gdy mama będzie zwierzyną i dzieci trwale uszkodzą jej kręgosłup.
Anonymous - Nie 11 Kwi, 2010
zeeltom napisał/a: | Akurat kusza wymaga zezwolenia, jak każda inna broń palna na ostre naboje.
|
Jeśli chodzi o broń palną to nie do końca .
Od 2004 r możesz posiadać bez żadnego zezwolenia sprawną i strzelajacą broń czarnoprochową , amunicje do niej i strzelać na strzelnicy do woli.
I są to często sprzęty o ogromnej energii.Wiem bo sam strzelam .
Anonymous - Nie 11 Kwi, 2010
Katapulta i łuk też nie wymagają zezwoleń
|
|
|