toft - Pią 15 Lis, 2013 Panowie, łapiemy się za słówka... WIadomo że od zera bezwględnego to oba stoją. COhdzi o sytuację przy małej prędkości. Kieddy dd jeszcze pracuje w kiepskim zakresie obrotów natomiast mid może (nie musi) dzięki przełożeniu kręcić się już w optymalnym zakresie obrotów. Tyle. mid 30 stopni tas - Pią 15 Lis, 2013 zeeltom, to działa inaczej. Dla przykładu: Ja mam silnik i pcham w niego 60A. I kurna jestem w stanie wjechać pod KAŻDĄ pochyłość pod którą da się fizycznie wjechać rowerem. Moment jet taki, że szarpie kamienie i podrywa koło szukając przyczepności. Więc jadę te 10km/h pod największe górki ale... ale jest problem. Bo przy małym RPM silnik ma tylko np 30% sprawności i z tych moich 4kw zostaje mi 1.2, a reszta idzie na grzanie. Szkoda prądu na takie coś. A mając przekładnie i jadąc 10km/h silnik MIDa ma wyższy RPM i wyższą sprawność i wystarczy mu włożyć 1.7kw by uzyskać 1.2kw na kole. 1.7kw jest lepsze niż 4... Co innego, że przy normalnej codziennej eksploatacji takie górki trafiają się na tyle rzadko, że zwyczajnie 95% ludzi nie myśli nawet o MIDzie. Tak to widzę 
Anonymous - Pią 15 Lis, 2013 Podstawowa sprawa, przynajmniej dla mnie, to jak najprostsze rozwiązania. Im mniej mechaniki, tym bardziej niezawodne urządzenie. Łańcuchy, przekładnie itp, to dla mnie niepotrzebne komplikowanie spraw. Dlatego ja wolę DD, kwestia gustu 
Ale jak ktoś buduje monstra do wjazdów pod strome góry, to wiadomo, że trzeba stosować przełożenia. Bez tego się nie da w rozsądny sposób zrobić napędu o dużej mocy bezpośredniego. Samochodem tez na 4 biegu nie wjedziemy pod stromą górkę. Ale większość rowerów budowanych na tym forum, ma się przemieszczać po raczej równych drogach, bez podjazdów alpinistycznych i wtedy DD ma przewagę kolosalną. |
||||||
