ROWERY I INNE POJAZDY ELEKTRYCZNE - FORUM ARBITER

[tas]

Jakiś mały ten silniczek.
Wykrzesanie z niego 6.5kw to dość dyskusyjna sprawa... bo mój na przykład jest o wieeele większy, a 6kw już bym się bał z niego wyciągnąć.
No ale na osłodę jest zalany jakąś "cieczą" i ma ponoć nowe przewody więc na pewno wytrzyma więcej jak fabryczny egzemplarz.

[buckowina]

[tas]

No ja wiem, jaką moc trzeba by mnie wywieźć pod taką a taką górkę, ale to z uwagi na to, że już trochę ebajków znajomym pobudowałem i zawsze testuję oraz porównuję konstrukcje między sobą.
Ale nie bardzo bym wiedział jak ci to wytłumaczyć
Moim zdaniem, jeśli chodzi o komfort płynnej jazdy pod asfaltowe górki (w mojej okolicy górzystej) to absolutne MINIMUM to 1200-1400W mocy realnej. Poniżej tej mocy silnik nie ma rezerwy podczas wjazdu i muli.
Być może w bardziej równym obszarze 1000W realnej mocy ciągłej na kole by stykało by nie musieć pedałować pod strome podjazdy.
A jak pedałowanie nie przeszkadza to i mniejsza moc wystarczy. Choć mniejsza moc to mniejszy moment, o tym też trzeba pamiętać.

[buckowina]

Mówiąc o mocy realnej masz na myśli moc podawaną na silnik (I*U) czy moc odbieraną z silnika, czyli taką z hamowni? Widzę, że chcąc zrobić jakiś sensowny zestaw powinienem kupić silnik seryjnie przystosowany do mocy 1000w 48V i do tego sterownik np. 2000w 60V i było by to rozwiązanie optymalne.

[tas]

Mówię o mocy realnej na silniku, czyli takiej jaką podaje watomierz przy poborze z baterii.
Uważaj, żeby nie popaść w przesadę. Ludzie mają 600W max w szczycie na kole i też są zadowoleni
Choć z drugiej strony, jest taka choroba zakaźna. WATTowica Złośliwa. Objawia się niepohamowaną chęcią otrzymywania coraz to większych dawek mocy z silnika w miarę użytkowania ebajka.
Jest nieuleczalna, więc mądrze jest celować w miarę ostateczny sprzęt by darować sobie na przyszłość nerwów i dodatkowych wydatków. W przeciwnym wypadku będziesz niezadowolony. Tak to działa.
A skoro fundusze nie puszczają to dozbieraj i kup np za miesiąc, albo kupuj cześć teraz, cześć później. To jest serio najlepsze rozwiązanie...

[buckowina]

ale nie chcę też popaść w przesadę co do ceny, rozsądne maximum co do ceny silnika w kole z sterownikiem do 1000zł, a bardzo chciałbym zakupić taki silnik, jak masz u siebie w "bolidzie" tylko na zakup w polsce mnie nie stać, więc pozostaje zakup za granicą lub poszukiwania czegoś słabszego.

[Zbyszek Kopeć]

Są też silniki z mocą 50kW.
Inna sprawa, to co innego wyda z siebie moc, a co innego pobierze moc.
Do roweru wystarcza w zupełności 250W, można jedynie takowy dać nie w kole a na łańcuch w pobliże przedniej zębatki i wykorzystać tylne przerzutki, a odejście będzie super.

[buckowina]

Mialem okazje jezdzic na rowerze z silnikiem 250w i nie mialo to nic wspolnego z dynamiczna jazdą. Byle wzniesienie i rower praktycznie stawal, nie wspominajac o jezdzie w terenie, a taki jest cel budowy mojego roweru.

[smdrwf12300]

Kolega Zbyszek Kopeć pisze o silniku 250W w przedniej przerzutce ( patrz np. nowy rower firmy Bosch ) a nie w tylnym kole.Te 250W w połączeniu z przełożeniem daje naprawde super rezultat (moment siły ) porównywalny z silnikami 1Kw w tylnym kole. Inna sprawa to iż do jazdy po wertepach i górach ( wzniesienia porównywalne do Skrzycznego czy Błatniej gdzie chyba też Tas testuje swoje 4KW ) MOIM zdaniem w tylnym kole wystarczy silnik 400-800W.Jak chcesz pomykać 40 km/h korytem rzeki o nachyleniu 10-15 stopni to chyba tanie wyjdzie kupić jakieś benzynowe Enduro.Zwróć też uwagę że silniki 1kw potrafią "poprosić" baterię o prąd od 20-30A więc ogniwa 18650 czy inne laptopowe długo nie pociągną i zostają tylko pakiety modelarskie tak gdzieś od 20C a te juz kosztują.Generalnie pozostaje ci chyba poczekać do zimy gdzie pewnie będzie więcej okazji do kupienia czegoś w kwocie którą dysponujesz.
Powodzenia w przemyśleniach .

Kolega Zbyszek Kopeć pisze o silniku 250W w przedniej przerzutce ( patrz np. nowy rower firmy Bosch ) a nie w tylnym kole.Te 250W w połączeniu z przełożeniem daje naprawde super rezultat (moment siły ) porównywalny z silnikami 1Kw w tylnym kole. Inna sprawa to iż do jazdy po wertepach i górach ( wzniesienia porównywalne do Skrzycznego czy Błatniej gdzie chyba też Tas testuje swoje 4KW ) MOIM zdaniem w tylnym kole wystarczy silnik 400-800W.Jak chcesz pomykać 40 km/h korytem rzeki o nachyleniu 10-15 stopni to chyba tanie wyjdzie kupić jakieś benzynowe Enduro.Zwróć też uwagę że silniki 1kw potrafią "poprosić" baterię o prąd od 20-30A więc ogniwa 18650 czy inne laptopowe długo nie pociągną i zostają tylko pakiety modelarskie tak gdzieś od 20C a te juz kosztują.Generalnie pozostaje ci chyba poczekać do zimy gdzie pewnie będzie więcej okazji do kupienia czegoś w kwocie którą dysponujesz.
Powodzenia w przemyśleniach .

[buckowina]

Rower to moja pasja i dlatego mam zamiar go przerobic, nawet jesli bedzie to nieoplacalne. Co do akumulatorow, nawet nie mialem zamiaru w ostatecznej konstrukcji zamontowac innych jak turnigy 4s 5000maH hardcase i wzmianka o tym jest juz na poczatku tematu. Zanim je kupie, bede robil testy na aku zelowych, ktorych mam mnostwo z ups serwerowych.